11.

264 15 34
                                    

Czytałam sobie książkę i nagle przypomniało mi się. Mecz.
Zamarłam. Jak ja mogłam zapomnieć?! Za pięć minut zacznie się mecz, a ja siedzę w piżamie na łóżku i czytam książkę?! Ale ze mnie idiotka!
Ekspresowo wzięłam szalik z naszywką Slytherinu i ruszyłam w stronę boiska quidditcha.

Pov. Malfoy

Rozglądałem się za nią, lecz nigdzie jej nie ujrzałem. Gdzie ona jest? Może zapomniała?

Pov. Y/n

Energicznym krokiem weszłam na widownię i usiadłam na miejsce przy Lunie, która specjalnie je dla mnie zajęła.
Od razu zauważyłam na sobie spojrzenie blondyna. Do twarzy mu w tym czarno zielonym stroju. Chwila.. O czym ja myślę?!
Zanim się obrócił z powagą puścił mi oczko, a gdy zauważył mój rumieniec uśmiechnął się zwycięsko. Z trudem ukrywałam uśmiech, nie potrafiłam go powstrzymać patrząc na niego, ale nie wiedziałam dlaczego.

- Y/n Draco puścił ci oczko!- wykrzyknęła Luna

- Coo? Nie! Pewnie tylko coś mu wpadło do oka..

- Jasne, jasne...

Przewróciłam tylko jak zwykle oczami i skupiłam sie na grze.

Malfoy świetnie sobie radził jako szukający, wygrywaliśmy z Hufflepuff 7-3. Zwycięstwo mieliśmy jak w banku.
W między czasie Draco spoglądał na mnie z dumą.

Stało się Slytherin wygrał.

Pov Malfoy:

Gdy wszyscy członkowie drużyn zeszli z boiska, poleciałem na środek boiska po czym przyłożyłem różdżkę do gardła, i używając zaklęcia głośno mówiącego sprawiłem, że nagle ludzie na widowni ucichli i wszystkie oczy skierowane byly we mnie łącznie z pięknymi ciemnymi oczami y/n.

Pov Y/n:

Wyszyscy nagle zamilkli. Spojrzałam się w kierunku ich zainteresowania i ujrzałam Malfoya, który siedział na miotle w powietrzu przodem do trybun.

- Chciałbym prosić wszystkich o chwilę uwagi.- zaczął chłopak.- Pewna dziewczyna, która siedzi na widowni.. Albo inaczej- przerwał, chwilę się zamyślając, patrząc w nieznany mi kierunek.- Y/n... Pójdziesz ze mną na bal bożonarodzeniowy?- popatrzał się na mnie z nadzieją i oczekiwaniem.

Nagle pobladłam a do moich oczu zaczęły napływać łzy, starasznie się zestresowałam, co ja mam teraz zrobić?
Przecież idę z Ronem, nie mogłam mu tak poprostu powiedzieć "nie.". Nie byłam w stanie. Nastała cisza a chlopak wydawał się być tym zaniepokojony, więc zbliżył się do widowni, a ja jak najszybciej podeszłam, złapałam go za rękę i szarpnęłam za sobą prowadząc go pod trybuny gdzie nikogo nie było.

Zdezorientowany chłopak zapytał:

- Co jest?

- Draco..- gdy to powiedziałam zamiast uśmiechu widziałam zabójczy wzrok na swojej osobie.

- Ah.. Już rozumiem.- powiedział z kpiną.- Księżniczka idzie z kimś innym..

- Draco.. To nie tak.. Ja.. poprostu nie potrafiłam mu odmówić..- powiedziałam spuszczając wzrok na moje buty.

- Kto?- zapytał.

- Co?- podniosłam na niego wzrok.

- Kto jest tym szczęściarzem?- zapytał nerwowo się rozglądając.

- Ron..

- Weaslay?- zapytał.

Chłopak tylko prychnął i odszedł bez słowa.

Czułam, że popełniłam błąd, ale nie poszłam za nim.

Pov Malfoy:

Zrozumiałbym gdyby poszła z kimś innym, ale z Weaslay'em!? Tym idiotą!? W czym on jest niby lepszy ode mnie? Czułem się upokorzony. Czy ona naprawdę woli tego idiotę?
Może to we mnie jest problem.. Jak zawsze wszystko muszę zepsuć.

Bez słowa wyszedłem spod trybun a ludzie otoczyli mnie z pytaniami

- I co, zgodziła się???

Nie zwracałem na nich uwagi i zdenerwowanym krokiem przebiłem się przez niewielki tłum odpychając ich od siebie.

*****
-od autorki

Ogółem od niedawna mam wątpliwości co do kontynuowania książki, ponieważ zasięgi zmalały prawie o połowę. Dlatego chciałabym abyście napisali czy książka wam się podoba w komentarzach i zostawianie gwiazdki pod rozdziałami.

Złap mnie [Malfoy x y/n]Where stories live. Discover now