3.

321 7 6
                                    

Miałam bardzo dziwny sen, śniło mi się , że stałam na moście, ale nie byłam tam sama, był ze mną ON, rozmawiałam z nim, nagle złapał mnie za biodro, drugą rękę położył na moim policzku, jednak nagle wybudził mnie głos Hermiony.

- Y/N WSTAWAJ JUŻ JESTEŚMY SPÓŹNIONE!

Natychmiast wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki się szykować. Po pięciu minutach wybiegliśmy z dormitorium i udaliśmy się do sali posiłkowej, gdy dotarliśmy profesor Snape zmierzył nas wrogim spojrzeniem. Szybko usiadłyśmy do stolika gdzie czekali już na nas przyjaciele Hermiony. Harry okazał się bardzo mądry przyjacielski i kulturalny, natomiast Ron był bardzo komiczny i miał niewyparzony język, przez co nauczyciele wiele razy musiało go upominać bo był głośno. Jedynym minusem naszego miejsca siedzenia było to, że w zasięgu wzroku niemalże na przeciw jednak przy innym stole siedział Malfoy, Draco Malfoy. Patrzył się na mnie gdy jadłam, przez co zakrztusilam się kawałkiem kanapki, na co on się uśmiechnął. Po chwili spojrzałam się na Hermionę, która patrzala się to na mnie to na Draco.

- Co cię łączy z Malfoyem? Nigdy nie widziałam jak się uśmiecha, jeszcze do dziewczyny.- powiedziała zainteresowana.

- Nic nas nie łączy. Nie przepadam za nim jak mam być szczera.- odpowiedziałam stanowczo. Jednak nic nie odpowiedziała, ale jednak posyłała znaczące spojrzenie Lunie, na co ona poruszyła ramionami. Uznawałam go za wroga. Jednak za każdym razem gdy widziała że chłopak się na mnie patrzy patrzala się na mnie jakby uważała że jednak coś nas łączy. Po zjedzeniu posiłku wstałam i nie czekając na resztę, ruszyłam w stronę sali gdzie mieliśmy mieć lekcje. Gdy szłam korytarzem ktoś złapał mnie za łokcie od tyłu i odwrócił mnie w swoją stronę, jego ręka powędrowała na moją talię. Przede mną stał Malfoy z perfidnym uśmiechem na twarzy, a po chwili powiedział:

-Chyba musimy się rozliczyć... co ty na to Y/N?- wyraźnie podkreślił moje imię...

Złap mnie [Malfoy x y/n]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora