Rozdział 22

13.6K 297 84
                                    


Matt Anderson,czyli największy wróg Davida i chyba wszystkich.To właśnie z nim Nate wszedł w jakiś zakład.Gra w szkolnej drużynie koszykarskiej.Ma większe ego niż nawet Nathaniel.Jest strasznie nie lubiany i jest drugim największym postrachem szkoły,bo oczywiście pierwszym jest Nate.Jest typkiem,który ma laski na jedną noc,czyli w zasadzie tak jak Williams przed naszym układem.Jednym słowek dupek i idiota.

-O kurwa-powiedział Leo,ale tamta dwójka nawet tego nie usłyszała.Po cichu zamknęliśmy drzwi i skierowaliśmy się do wyjścia z tego przeklętego domu.

-Czyli ty też to widziałaś-odezwał się Leo,gdy byliśmy już w samochodzie.

-Niestety tak-odpowiedziałam.

-Nie wieżę w to przecież Sara od zawsze go nie lubiła,a wręcz nienawidziła,a on jej-powiedziałam.

-Do tego jest to największy wróg Davida-powiedział Leo.

-No właśnie dobrze,że nie byli razem-powiedziałam,ale Leo w tym momencie popatrzył się na mnie tak jakbym nie wiedziała jeszcze wszystkiego.

-Vic,bo ogólnie oni są razem już od tygodnia-powiedział,a mnie wmurowało.

-Co kurwa?!-krzyknęłam.

-Ja też dowiedziałem się w poniedziałek.Mieli nam to powiedziać w tedy co uciekłaś z domu z Natem-powiedział Leo.

-Czyli Sara go zdradziła-powiedziałam.

-Tak-odpowiedział mój przyjaciel.

-Nie wierzę-powiedziałam.

-Ja też-odpowiedział.

-Mówimy Davidowi?-spytałam.

-Chłopak się załamie-odpowiedział.

-Tym bardziej się załamie jak się dowie,że nie dość,że go dziewczyna zdradziła to jeszcze jego najlepsi przyjaciele o tym wiedzieli-powiedziałam.

-Masz rację dobra to idziemy teraz do niego?-zapytał Leo po chwili.

-Chyba nie mamy innego wyjścia-odpowiedziałam.

-Spokojnie do zajęć zostało nam pół godziny,więc zdążymy-powiedział Leo po czym podjechał trochę do przodu,ponieważ tak jak już mówiłam David jest sąsiadem Sary.

-To co idziemy?-spytał Leo patrząc się na dom Davida.

-Idziemy-odpowiedziałam.

-Ale ty mu to powiesz-powiedział Leo,gdy staliśmy pod jego drzwiami.

-Czemu ja?-zapytałam dzwoniąc na dzwonek.

-No bo tak-odpowiedział Leo,a ja zmierzyłam go morderczym spojrzeniem.

-O cześć coś się stało?-zapytał David otwierając drzwi.

-Są Twoi rodzice w domu?-spytałam po chwili.

-Nie ma wyjechali w delegację wracają w niedzielę-odpowiedział.

-No to super musimy Ci coś powiedzieć-zaczął Leo.

-Okej?-powiedział David wpuszczając nas do środka.

-Pierwsze zasadnicze pytanie jesteś dalej z Sarą?-zapytałam,a David popatrzył się na mnie nieodgadnionym wzrokiem.

-No jestem,ale skąd ona to wie?-zapytał David zwracając się do Leo.

-Mieliśmy jej to powiedzieć jak się uspokoi,żeby nie zaprzątała sobie głowy nie potrzebnymi sprawami-odezwał się David,a ja dopiero teraz zrozumiałam dlaczego nie chcieli mi nic powiedzieć.

hate or loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz