-Młoda wstajemy!-Usłyszałam damski głos nad moim uchem, to ciocia Avery.-Wstawaj idiotko.-Usłyszałam teraz głos Lily.
-Lily co ty tu robisz?
-Jadę z tobą, twoja ciocią, twoim kuzynem, moim chłopakiem, Grayosnem i dwoma z twoich braci nad wodospad.-Powiedziała jakby to było oczywiste.-Wiec musisz się zbierać.
-Graysonem?-Zapytałam gdy to do mnie dotarło.-To ja nigdzie nie jadę.
-Dobra zamknij się.-Odpowiedziała.
-Zamknąć to ty możesz drzwi jak wyjdziesz i dasz mi spać.
-Dobra wstawaj nie marudź.-Powiedziała ciocia wyciągając mnie z łóżka.-Idź się ubrać i widzimy się na dole. Pamiętaj o stroju kąpielowym.
-Która godzina?-Zapytałam.
-Jedenasta wiec już napewno nie wracasz do swojego miękkiego łóżeczka.-Odpowiedziała Avery po czym wyszła z sypialni.
-Pomogę ci wybrać ubrania.-Poinformowała mnie Lily.-Sukienka?
-Nie potrzebuje stylistki.
-Ale kto pytał?
-Twój jednorożec.
-Nie mam jednorożca.
-Kto pytał?
-Nikt nie musiał.
-Dobra niech ci będzie.-Podeszłam do umywalki aby przetrzeć twarz.-W co mnie dzisiaj ubierzesz?
-Muszę się zastanowić masz tu więcej ubrań niż rozumu w głowie.-Powiedziała przyjaciółka po czym weszła do garderoby.-Sukienka?
-Może coś wygodniejszego?
-Kurwa nie dogodzisz.-Rzuciła przyjaciółka po czym wyjęła z szafy czarne szerokie spodenki, biały top z koronką i czapkę z daszkiem.-To jest cudowne, zakładasz to.
-No okej.
-Teraz jeszcze buty.-Odwróciła się w kierunku półek z obuwiem.-Te będą idealne.-Zapewniła trzymając w ręce czarne conversy.
-Strój kąpielowy też chcesz mi wybrać?
-Jak miło że zapytałaś.-Udała wzruszenie i podeszła do kolejnych półek.
-Widzisz jaka ja dobroduszna.
-Ten jest super.-Powiedziała trzymając czarny dwuczęściowy kostium, górna cześć odkrywała prawie całe plecy bo był wiązany na sznureczek a duł to były tak na prawdę normalne majtki.
Poszłam się ubrać. Związałam małą kitkę z tyłu głowy a resztę włosów zostawiłam rozpuszczonych. Kiedy wróciłam do sypialni mojej towarzyszki już nie było. Pomyślałam że musiała już iść na dół.
-Idzie gwiazda!-Skomentowała ciotka.
-Wzięłaś strój kąpielowy?-Zapytał Zane.-Nie chce mi się wracać.
-Wzięłam.
Poszłam do auta z Avery, Lily, Liamem i niestety ale tym dupkiem Graysonem. Liam prowadził, obok niego siedziała Lily. Wiec jak się domyślacie siedziałam obok osoby która kazała mi wypierdalać ze swojego życia.
-Nadal się gniewasz?-Zapytał po chwili.
-Pieprz się.-Rzuciłam nie patrząc na niego.
-Z tobą zawsze.
-Kurwa Gray.-Zaśmiałam się.
-Gray?
-No Grayson to zdrobnienie chyba Gray co nie?
YOU ARE READING
Will be fine
RandomDEDYKACJA Dla tych którzy wspierali każdego a oni musieli radzić sobie sami i dla tych którzy nie mieli kogo wspierać. Szesnastoletnia Susan od małego wychowuje się w bogatej rodzinie.Pieniędzy nie brakowało jej praktycznie nigdy.Jej matka umarła gd...