"Powinnam się cieszyć"

63 3 0
                                    

     Czy zrobiłam źle że wzięłam bukiet kwiatów i zamknęłam Patrickowi drzwi przed nosem?

     N I E.

     Po zamknięciu drzwi i oglądaniu przez okno niepocieszonego chłopaka wsiadającego za kółko zaczęłam się głośno śmiać. Będzie mi się to śniło w tych dobrych snach. Jak będę starać się o pracę to napisze do w CV.

     Byłam strasznie zmęczona. Spałam bardzo długo ale i tak miałam ochotę walnąć się na łóżko i nie wstawać do końca dnia. No i Tak zrobiłam.

     Coś czuję że tegoroczne wakacje będą cholernie nudne. No ale cóż. Musiałabym poznać nowych ludzi żeby coś się zmieniło.

     Dobra muszę przestać marudzić jest dopiero początek, jeszcze wiele może się wydarzyć. W końcu obiecałam sobie że w te wakacje nie będę siedziała praktycznie w ogóle w domu.

Zawsze tak mówiłam.

A kończyło się na tym że jedyne co robiłam to spałam, czytałam, jadłam i oglądałam filmy disney'a.

     Za cholerę nie wiem czemu zawsze się to tak kończyło ale szczerze? Pasowało mi to. Przez takie wakacje na początku roku szkolnego byłam w miarę wypoczęta. Wiadomo, nie jakoś mocno bo nigdy nie odpocznę szkoły. Jakkolwiek to brzmi.

     Szkoła bardzo mnie męczy. Wstawanie rano lub nawet nauka. Właśnie, szczególnie nauka mnie wyczerpuje. Pochłania u mnie wiele energii przez co na przykład po godzinie nauki jestem dosłownie do niczego.

      Nie wiem czemu zostawiłam otwarte okno gdy szłam spać. Nie było mi gorąco ani nic z tych rzeczy.

      Mam nadzieję że nie zrobiłam tego przez Patricka. Mam nadzieję że nie stworzył u mnie jakiegoś dziwnego nawyku.

      Oby nie. Za cholerę tego nie chcę. Nie uważam że między mną a Patrickiem kiedykolwiek będzie coś innego oprócz tego co jest teraz.

      Uważam że on by tego nie odwzajemnił.

      Między nami jest lekka znajomość. Kolegujemy się. Dogryzamy sobie. To tyle.

      A czy znajomi wchodzą do siebie przez okna? A czy znajomi biją swojego przyjaciela ponieważ, chciał się zabawić ze znajomą?

      Raczej ni...

     Ogarnij się Martina! Jesteśmy tylko znajomymi! Chociaż, to i tak za dużo. Jesteśmy między nienawiścią a koleżeństwem.

      I niedługo pewne wydarzenie zdecyduję o tym po której stronie się znajdziemy...

     I to z tymi słowami zasnęłam. Patricka jak nie było tak nie ma. Raczej już nie przyjdzie. Wczoraj jasno dałam mu do zrozumienia że nie wpuszczę go do domu.

      Powinnam się z tego cieszyć, prawda? Powinnam się cieszyć z tego że jakiś chłopak zrozumiał że nie chcę aby do mnie przychodził?

      Skoro powinnam się cieszyć... to dlaczego jest mi przykro...?

I meet you on the bridge II ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now