6

59 4 2
                                    

Denki pov.

Otworzyłem oczy i zobaczyłem jakieś mocno oświetlone pomieszczenie, przez co od razu z powrotem zamknąłem oczy. Słyszałem jakieś przytłumione głosy, ale przez pierwsze kilkanaście sekund nie byłem w stanie nic usłyszeć. Gdy udało mi się zrozumieć, do kogo należą zamurowało mnie. Należały one do Recovery girl i Shinso! Co ja tutaj robię?! Pewnie coś się stało na treningu, ale... nie pamiętam nic takiego. Nagle wszystko sobie przypomniałem. Coraz bardziej powiększająca się plama krwi, panika, nieudolne próby zatrzymania tego wszystkiego i... głos, jego głos... on mnie wtedy uratował! Musiał przybiec, gdy byłem na skraju świadomości i zatrzymać ten krwotok, a później mnie tutaj przynieść. Pomógł mi kolejny raz! Chwila... ale to znaczy, że on wie! Nie, nie, nie! Nikt miał o tym nie wiedzieć! Kurwa! Zacisnąłem palce na kołdrze i mój oddech zaczął przyśpieszać. Pielęgniarka najwyraźniej zauważyła, że coś jest nie tak, więc szybko dała mi coś, przez co znowu ujrzałem ciemność

Shinso pov.


Rozmawiałem z recovery girl dopytując się kiedy blondyn z tego wyjdzie gdy usłyszałem trzeszczenie łóżka przez co odruchowo zwróciłem się w stronę dźwięku. Bardzo się zdziwiłem widząc Denkiego który najwidoczniej się obudził podczas mojej nieuwagi. Gdy jego oczy spotkały się z moimi, chłopak zaczął szybciej oddychać. Chciałem do niego podejść lecz uprzedziła mnie w tym recovery girl która dała mu coś dzięki czemu zaczął się uspakajać, a po chwili zasnął.


Denki pov.

Po raz kolejny tego dnia obudziłem się słysząc znajomy dźwięk dzwonka mającego zakończyć dzisiejsze lekcje. Usiadłem na łóżku w poszukiwaniu twarzy Shinso ale go nie widziałem. No a czego się spodziewałem? Wtedy był przy mnie tylko dlatego że to on mnie znalazł i po przeniesieniu mnie tutaj wracał na lekcje. Dopiero po chwili dotarło do niego że recovery girl coś do niego mówi. Po chwili zobaczył wesołą jak zawsze czwórkę swoich przyjaciół.

Bakugo: Wiedziałem że nie można cię nawet na chwilę z oczy spuszczać zasrany pokemonie.

Mina: Właśnie! Trzeba było nam powiedzieć że się źle czujesz!

Kirishima: Oo widzę że masz tu sporo żarcia!

Sero: No! Idealnie dla nas!- Z kilku paczuszek słodyczy wyjął pudełko z sześcioma namagashi (To takie japońskie galaretki macie zamieściłam powyżej ich zdjęcie) i wziął sobie jedno

Mina: Ej, Sero podziel się!- Zabrała chłopakowi pudełko prawie je upuszczając

Kirishima: Jak dawno tego nie jadłem! Masz Baku bro!- podał mu opakowanie

Nagle usłyszałem rozmowę recovery girl z kimś a potem zobaczyłem Shinso wchodzącego do pokoju. Cała nasza piątka zwróciła się w stronę Shinso.

Shinso: Eee.. to może ja nie będę wam przeszkadzał- Miał już wyjść gdy Mina wkroczyła do akcji

Mina: Właśnie mieliśmy się zbierać- powiedziała z dużym bananem na twarzy. I zaczęła wypychać resztę bakusquadu - Udanej randki życzę! -Powiedziała szybko zamykając drzwi

________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________Kochani witam was wszystkich serdecznie i mam nadzieję że wszystko u was jest w porządku.  Ja się trochę pochorowałam ale jakoś zmusiłam się by napisać dla was ten rozdzialik więc mam nadzieję że nie wyszedł nam najgorszy. 

Bardzo wam dziękuję za zostawianie komentarzy i głosów pod tą książką. Aż ciepło się na serduszku robi gdy widzę takie powiadomienia <3

No to chyba tylko tyle z mojego gadania, papatki!

Jak Pikachu Z Kotem- ShinkamiWhere stories live. Discover now