III

51 4 0
                                    

- Skoro wróciliśmy do szkoły po trzech dniach wolnego to...

- Nawet nie kończ. Proszę, Jungsu... - szepnął załamany Tuan i objął o 4 cm wyższego chłopaka.

- Dziwne, że nie lubisz chodzić do szkoły, skoro jesteś jednym z najlepszych uczniów. - powiedział trochę prześmiewczo Ji Seok.

- Dobrze wiesz dlaczego muszę się dobrze uczyć. - powiedział zirytowany, a młodszy spuścił głowę przepraszając.

- Ej, Tuan... A właściwie to ty nadal jesteś z tą Chou Lin? - spytał zaciekawiony Yoon-gi i spojrzał na dłoń Tuana, którą obejmował Hyunjina.

- No, jestem. A co? - spytał zaskoczony i ściągnął rękę z Hyunjina chowając do kieszeni.

- Nic, ciekawy po prostu byłem. - powiedział z dziwnym uśmiechem. - Ja wtedy spadam, bo mam teraz język angielski. - dodał i czym prędzej zniknął im z widoku.

- Okeeeej, to było dziwneee... - przeciągnął Tuan, a potem spojrzał po twarzach przyjaciół. - Co? - spytał widząc ich uśmiechy i spojrzenia.

- Nic, ja też wtedy lecę na lekcje. - powiedział Jungsu, a Ho-seok złapał za przedramię Hyunjina.

- My też idziemy. Widzimy się na lunchu! - krzyknął i pociągnął za sobą Hwanga.

___

Biegli przez korytarze, gdy Ho-seok wpadł na kogoś. Oboje spojrzeli na tą osobę i... Okazało się, że ciemnowłosy wpadł na nikogo innego, jak na Yang Jeong Ina.

"No pięknie, lepiej trafić nie mogliśmy" pomyślał Ho-seok i spojrzał kątem oka na swojego towarzysza.

- Przepraszamy. - powiedział i lekko się ukłonił.

- Raczej to ty tylko powinieneś przepraszać. - zaśmiał się i spojrzał na blondyna puszczając mu oczko dla uspokojenia.

- A tak... Ja przepraszam. - poprawił się zmieszany.

- Musimy już iść. - dodał Hyunjin i ukłonił się.

- Jasne. - kiwnął głową ze śmiechem, odsuwając się na bok, a Hyunjin wraz z Ho-seokem zaczęli ponownie biec.

___

- Przepraszamy za spóźnienie! - krzyknęli wbiegając do klasy.

- Ehh... Dobrze, że w ogóle postanowiliście się pojawić. Siadajcie. - powiedziała nauczycielka języka koreańskiego. Chłopaki ruszyli w stronę swojej ławki, lecz usłyszeli panią zwracającą się w ich stronę. - O nie, nie, nie. Ho-seok siada obok Kim Seung Mina, a ty Hyunjin siadaj obok Lee Yongboka. - dodała i pokazała gdzie mają usiąść co wykonali wzdychając.

Hyunjin usiadł obok wspomnianego kolegi, którego w ogóle nie rozpoznał.

- Jesteś nowy, co? - spytał z promiennym uśmiechem jednocześnie zwracając na siebie uwagę ciemnowłosego. Przez chwilę patrzył na niego zdezorientowany, a następnie wrócił spojrzeniem na swój zeszyt.

- Jo. - mruknął cicho trochę strasząc blondyna, który już przygotował się na brak odpowiedzi.

- Nie jesteś za bardzo rozmowny. - powiedział z uśmiechem, który znowu ozdobił jego twarz po otrzymanej odpowiedzi. Piegowaty tylko wzruszył ramionami już nie obdarzając Hyunjina ani jednym spojrzeniem. - No spoko. Jakby co to możesz się zwrócić o pomoc do mnie. - dodał z wciąż widniejącym na twarzy uśmiechem.

From Blood to LOVEWhere stories live. Discover now