W końcu chłopak przestał okładać chłopaka i wstał na równe nogi. Miał przyśpieszony oddech i zabijał wzrokiem Ethana. I jakby poczuł, że mu sie przyglądam bo przeniósł swój wzrok na mnie. Zlustrował moje ciało i zatrzymał się na dłużej na moim kroczu więc zacisnęłam uda. W końcu wrócił wzrokiem do mnie i podszedł bliżej mnie.
- Jedziemy do mnie. Nie możesz się pokazać w takim stanie w domu a co dopiero tu zostać. A on - Wskazał palcem za siebie zaciskając szczękę. - Po prostu tego pożałuje.
- O-Okej.
- Chodź. Pójdziemy i im powiemy prawde no chyba, że nie chcesz to coś wymyśle. Ale co powiedzą gdy zobaczą jego? - Spytał chłopak marszcząc brwi.
- Powiem im. Wszystko. Ten dupek chciał mnie zgwałcić i zasługuje na kare. Jutro go zgłoszę na policje. - Powiedziałam i zeskoczyłam z pralki.
Nagle przed oczami zrobiło mi się ciemno a w głowie zakręciło. Myślałam, że upadne ale powstrzymały mnie silne dłonie na moich biodrach. Nicolas stał przede mną i mnie podtrzymywał abym nie runęła w dół.
- Wszystko w porządku? - Zapytał chłopak powoli mnie puszczając.
- Tak. Trochę zakręciło mi się w głowie ale już lepiej.
- Okej chodźmy stąd lepiej - Powiedział i czekał aż pierwsza wyjde.
Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się do salonu. David od razu zerwał się z miejsca i do nas podszedł. Amber również to uczyniła. Podeszła do mnie i mocno przytuliła. Nico wziął Davida na bok i coś między sobą gadali.
- Co się tam stało słoneczko? - Zapytała Amber po chwilowej ciszy.
- Ethan...on...on...- Zaczęłam ale nie byłam w stanie bo zaczęłam mocno płakać.
- Chciał ją zgwałcić.
Usłyszałam wyprany z emocji głos obok nas. Zaczęli coś tam ze sobą gadać ale ja ich nie słuchałam. Po chwili poczułam jak Am mnie puszcza i ktoś przerzuca mnie przez swoje ciało. Wiedziałam kto to był dlatego sie poddałam.
Wyszliśmy na zewnątrz a moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Było bardzo zimno a ja byłam w samej sukience. W końcu doszliśmy do białego Audi a chłopak postawił mnie na ziemi. Wyciągnął kluczyki od auta i otworzył drzwi. Posadził mnie na miejscu pasażera i od razu poczułam te przyjemne ciepło. Zajął miejsce kierowcy i odpalił samochód, ruszyliśmy przed siebie.
Cisza, która nad nami wisiała była przyjemna ale dalej coś nie dawało mi spokoju. Nicolas w końcu mnie uratował więc wypadałoby podziękować. Przeniosłam swój wzrok na chłopaka, który był w pełni skupiony na drodze. Przygryzłam wnętrze policzka i odchrząknęłam.
- Nico...?
Chłopak albo udawał, że nie słyszał albo faktycznie tak było bo nie poruszył się o milimetr.
- Nicolas..?
Dalej nic. Zero reakcji.
- Wilson! - Krzyknęłam.
I to zadziałało bo chłopak pomrugał oczami i przeniósł swoje brązowe oczy na mnie.
- No nareszcie - Zaczęłam ale chłopak posłał mi lodowate spojrzenie. - Słuchaj...chciałabym ci podziękować. Gdyby nie ty nie wiem jakby to się skończyło. Okropnie cie nie lubię ale...dziękuje.
Chłopak patrzył na mnie przez chwilę aż w końcu westchnął i zwrok przeniósł na jezdnie. Chwile milczał pochłonięty myślami aż w końcu się odezwał.
- Cóż, podziękowania przyjmuje w innej postaci ale...okej. - Powiedział jakby mówił o pogodzie.
- I to tyle? Serio? Je ci dziękuję a ty mi tu wyjeżdżasz z jakimś okej?! - Zakpiłam i założyłam ręce na piersi.
YOU ARE READING
It's only love
Teen FictionŻycie siedemnastoletniej Rebecci Smith od zawsze było normalne. Była bogata, miała kochającą rodzinę, przyjaciółke i niczego jej nie brakowało. Jednak gdy na pewnej imprezie pozna dziewiętnastoletniego Nicolasa Wilsona jej życie wywróci się do góry...