1.02. brownie, pociąg i 3/4 peronu 9

200 14 0
                                    







WIĘKSZOŚĆ SIERPNIA SELINA RUSSEL spędziła albo na zewnątrz, gdzie aktualnie panowała piękna pogoda, albo siedząc w swoim pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

WIĘKSZOŚĆ SIERPNIA SELINA RUSSEL spędziła albo na zewnątrz, gdzie aktualnie panowała piękna pogoda, albo siedząc w swoim pokoju. Po kilkanaście razy przeglądała szkolne podręczniki, przymierzała swoje szaty, robiła listę tego, co powinna wpakować do kufra. W międzyczasie bawiła się ze swoim kotem, którego nazwała Brownie od ciasta.

Uczyniła tak z jednego powodu. Po powrocie z ulicy Pokątnej, na stoliku w salonie leżał kawałek właśnie tego ciasta. Ponieważ babcia kazała sobie upiec i przynieść.

Natomiast Brownie, czyli kot Seliny, postanowiła wykorzystać jej chwilową nieuwagę i wszamać tyle ile zdołał.

Oczywiście babcia Seliny była wściekła, a Brownie dostał zakaz pokazywania jej się na oczy. Tak też miesiąc przesiedział w pokoju Seliny albo od czasu do czasu urządzał sobie wraz z nią wypadu na taras.

— Nie martw się, Brownie w Hogwarcie będziesz miał więcej miejsca — pocieszyła.

Czekający na Selinę rok szkolny był szczególnie wyjątkowy dla czarodziejskiego świata. Powód tego stanowił pewien chłopiec, który przeżył z blizną na czole.

— Ah, a jeśli poznasz Harry'ego to... próbuj się nim zaopiekować, co? — poprosiła Estelle.

— Mamo — zmarszczyła brwi — nie zamierzam robić za czyjąś niańkę.

— Nie niańkę, postaraj się z nim zaprzyjaźnić, może akurat ci się uda — poradziła entuzjastycznie mama.

Z jakiegoś powodu mama Seliny strasznie to przeżywała, aczkolwiek Selina nie bardzo się tym przejmowała, ponieważ jej mama miała tendencję przejmowania się wszystkim. Nawet czymś, co pozoru było nie zbyt znaczące.

Jednakże Harry Potter do tej kategorii się nie zaliczał, ponieważ stanowił ogromną wartość dla czarodziejskiego świata.

Poza tym jej mama co chwilę jej powtarzała, aby miała tego chłopca na oku i może spróbowała się z nim zaprzyjaźnić. To nie był więc pierwszy raz, gdy o nim wspominała.

— Mamo, ale dlaczego? — zapytała w końcu dziewczynka, spoglądając na Estelle wyczekującym wzrokiem.

— Znałam jego mamę. Bardzo lubiłyśmy się swego czasu z Lily — wyjaśniła krótko kobieta, zanim przetransportowała się do pracy.

Selina westchnęła. Znów zrobiło się cicho.

To nie tak, że Selina niczym się nie denerwowała. Takie stwierdzenie byłoby kompletną bujdą. W końcu nadal była jedynie niespełna jedenastoletnim dzieckiem i to całkowicie normalne oraz oczekiwane, że miałaby obawy przed pójściem do nowego miejsca. Nawet jeśli wiedziała o tym od lat.

STARDUST. historia buntu pewnej ślizgonki || GOLDEN TRIO ERA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz