7

1.1K 40 0
                                    

Nawet nie wiem kiedy - zaczął się weekend. Dotychczas nic specjalnego, jednak odkąd mieli przyjść do nas Green'owie, każdy (oprócz mnie) w domu praktycznie wariował.
Patrząc na rodziców i brata, wydawałem się jedyną normalną osobą w tym domu.

- Na którą mają przyjść? - zapytałem, licząc na to, że ktoś mi odpowie.

Cisza. Każdy biegał w tą i z powrotem. Tu coś umyć, tu ugotować, a tu coś położyć, żeby nie było pusto.

- Halo? - machnąłem ręką, aby zwrócić na siebie uwagę.

- Gabriel, naprawdę nie mam teraz czasu. - powiedział tata, odkurzając podłogę, na co ja głośno westchnąłem.

Po jeszcze kilku próbach uzyskania odpowiedzi od któregoś z członków rodziny, poddałem się. Rozczarowany, poszedłem na górę do swojego pokoju. Nie wiedząc za bardzo ile mam jeszcze czasu, zacząłem sprzątać w pokoju, gdyż na ziemi leżało pełno ciuchów, a a biurku panował chaos. Nie za bardzo chciało mi się to robić, jednak wiem, że musiałem.

Ciuchy z podłogi włożyłem do kosza na pranie, papierki i inne rzeczy z biurka wyrzuciłem do śmietnika, który znajduję się pod nim, a łóżko zaścieliłem.

Skończone.

Wróciłem na dół, ponieważ zachciało mi się pić, jednak szybko tego pożałowałem.

- Gabriel, ubierz się porządniej.

- Ale, mamo... - nie zdążyłem dokończyć.

- Nie ma żadnego "ale". - przerwała mi.

Naprawdę nie rozumiałem, dlaczego mamie aż tak bardzo na tym zależało. Nie był to żaden obiad z królową, prawda?

- W co mam się przebrać? - zapytałem. - W garnitur?

- Gabriel, proszę cię. - powiedziała zdenerwowana, na co jedynie parsknąłem.

Wziąłem to, po co przyszedłem, czyli butelkę wody i wróciłem na górę.

Nie chciałem wkurzać mamy jeszcze bardziej, dlatego z wielką niechęcią, przebrałem się. Założyłem na siebie dość szerokie, czarne spodnie, do tego białą bluzkę na długi rękaw, na którą założyłem jeszcze czarny t-shirt z jakimś nadrukiem.

Zacząłem lekko poprawiać włosy, jednak w tamtym momencie Aiden przyszedł do mojego pokoju, oznajmiając:

- Przyszli, chodź na dół.

- Chwila! - powiedziałem, kiedy już wychodził z pokoju.

Przed zejściem na dół poprawiłem włosy jeszcze raz i skorzystałem z toalety.

Kiedy finalnie zszedłem na dół, moja rodzina oraz rodzina Green'ów siedzieli już przy stole. Każdy spojrzał na mnie, przez co posłałem im lekko przerażone spojrzenie.

Usiadłem na moim miejscu, które znajdowało się - jak się dowiedziałem - obok Maddie, czyli siostry Nicholasa.

Od razu złapałem z nią dobry kontakt. Przez praktycznie cały obiad gadaliśmy tylko we dwójkę.

Z tego co zdążyłem zauważyć, Maddie i Nicholas zupełnie się od siebie różnią. Ona jest niesamowicie miła i życzliwa, natomiast on... Szkoda gadać.

- Może zaprowadzicie Nick'a i Maddie do swoich pokoi? - zaproponowała mama, patrząc raz na mnie, raz na mojego brata. - Nie nudno wam tutaj?

Wzruszyłem ramionami.

Po chwili postanowiliśmy, jednak skorzystać z oferty i pójść na górę.

- Idziemy do ciebie, Gab, bo mi się nie chciało sprzątać i mój pokój wygląda gorzej niż śmietnisko. - powiedział Aiden.

Parsknąłem śmiechem.

- Masz bardzo ładny pokój. - powiedziała Maddie, z lekkim uśmiechem.

- Dziękuję. - odpowiedziałem, również się uśmiechając.

Nicholas przez cały czas siedział podejrzanie cicho. Nawet nie skomentował żadnej rzeczy w moim pokoju, co mogłem uznać za sukces.

- Co chcecie robić?

Każdy z obecnych, albo wzruszył ramionami, albo powiedział "nie wiem". Rzuciłem się na łóżko z rezygnacją. Po chwili Aiden wpadł na niesamowity pomysł rzucenia się na mnie.

- Ty chuju! - jęknąłem, czując na sobie jego ciężar. Maddie, Nicholas, jak i sam Aiden zaczęli się śmiać. - To nie jest śmieszne, złaź ze mnie! - po chwili Maddie, również wylądowała na łóżku, zgniatając mnie.

Próbowałem ich ze mnie zepchnąć, jednak na marne.

- Ej, bo ja już lekko zaczynam się dusić. - powiedziałem.

Nicholas jedynie przyglądał się zaistniałej sytuacji, z lekkim uśmiechem na ustach.

W pewnym momencie udało mi się ich z siebie zrzucić. Obydwoje wylądowali na podłodze, śmiejąc się, nie wiadomo z czego.

- Boże kochany, mogłem umrzeć. - zacząłem oddychać głośno i bardzo szybko, jakbym za chwilę miał zostać odcięty od powietrza.

Dwójka, która przez cały czas leżała na podłodze, zaczęła śmiać się jeszcze bardziej. Nawet Nicholas się lekko zaśmiał.

Zanim ta dwójka przestała się śmiać, minęła chwila. Dość długa.

Pomimo tego, że Maddie poznałem dopiero jakieś 2 godziny temu, czułem że znam ją od zawsze. Czułem, że mogę się z nią zaprzyjaźnić.

×××

Jakiś czas później, Maddie oraz Nicholas musieli wracać do domu. Od razu, po tym poszedłem się umyć, ponieważ byłem wykończony i chciałem jak najszybciej pójść spać.

Kiedy to zrobiłem, od razu położyłem się na łóżku i w mgnieniu oka - zasnąłem.

~~~

dzień dobry

rozdział nie sprawdzany, jak będzie jakiś błąd, to błagam poprawcie mnie ;)

do następnego!

Hate filled with love | bxbWhere stories live. Discover now