✧ ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY °

Start from the beginning
                                    

Jeongguk nadal nie mógł wyzbyć się lekkiego podniecenia faktem, iż Taehyung był jego ulubionym pisarzem, który niejednokrotnie odrywał go swoimi powieściami od rzeczywistości, pozwalając na to, by młody student przenosił się do całkowicie innego świata, pełnego namiętności, w którym to bez ograniczeń mógł czerwienić się i wzdychać nad fabułą. Czasem zastanawiał się nad tym, jakim cudem jego całkiem nudne życie splotło się z tym Taehyunga, jakim cudem w którymś momencie przyciągnął wzrok pisarza, który postanowił nawiązać z nim kontakt. Pomimo tego, iż wszystko wydawało się być czystym przypadkiem, Jeon w pewien sposób lubił wierzyć w ich przeznaczenie, w to, że tak po prostu miało być. Jego głowę zaprzątały także myśli o jego nowej powieści, ponieważ – tak jak powiedział Taehyung, to Jeongguk był jego inspiracją do pisania, jednakże mimo wielokrotnie przeprowadzonych rozmów na temat postępów w pisaniu książki, student nadal nie za bardzo rozumiał, w jaki sposób mógł być jego inspiracją. Nie wiedział, w jaki sposób na niego wpływał, ale miał cichą nadzieję, iż Taehyung czuł się względem niego tak samo jak on względem pisarza. Miał nadzieję, że przechodzą go ciarki ekscytacji, kiedy tylko o nim pomyśli, że czuje kiełkujące podniecenie w dole brzucha, gdy myśli o tym, co chciałby z nim zrobić i przede wszystkim, że czuje spokój, wiedząc, że oboje trwają w pewnym uwikłaniu, które należy tylko do nich. Jeongguk był ciekaw, czy Taehyung zawarł to wszystko w plątaninie długich i zawiłych zdań swojej nowej powieści. Szczerze mówiąc, był ekstremalnie zainteresowany tym, co wyjdzie spod pióra dwudziestodziewięcioletniego pisarza, który to zapewniał go, iż będzie on pierwszą osobą, która przeczyta jego najnowszą historię. I mimowolnie, Jeongguk po prostu czekał. Nie jak na zwykłego fana przystało, tylko ja na kogoś, kto znaczył o wiele, wiele więcej.

W pewnym momencie student w końcu wsunął książki na odpowiednią półkę, dochodząc do wniosku, iż zdecydowanie za dużo dzisiaj rozmyśla, co też przekładało się na to, iż jego czas mimowolnie zaczął mijać szybciej. Jeongguk podniósł się do pionu, a jego twarz wykrzywiła się w grymasie, gdyż od zbyt długiego kucania na podłodze jego kolana chwilowo odmówiły mu posłuszeństwa, co też zmusiło go rozprostowania kości. Pomyślał o tym, że przydałoby mu się trochę ruchu i być może mógłby zapisać się na siłownię, by nieco popracować nad swoją sylwetką. Tak, potrzebował czegoś więcej i być może mógłby pochwalić się tym pomysłem Taehyungowi, którego słowa zachęty zapewne zmotywowały by go bardziej, niż cokolwiek innego.

















Około godziny czternastej Jeongguk zdążył wypić kolejną kawę, licząc na to, iż dodatkowa dawka kofeiny trochę go pobudzi. Nawet pomimo tego, iż w księgarni nadal panował mały ruch, student wciąż musiał pracować, a podpieranie regałów z książkami całkowicie znudziło mu się ponad pół godziny temu, dlatego też dwudziestoczterolatek wzdychał niespokojnie, przechadzając się w tę i z powrotem, czym zainteresował nawet siedzącego za ladą Hoseoka, który prawdopodobnie nadal przeszukiwał przeróżne strony internetowe, na których składał zamówienia na książki.

— Możesz zrobić miejsce na dziale z kolorowankami dla dzieci, powinno się znaleźć kilka pełnych kartonów na zapleczu — poinformował go z lekkim uśmiechem na ustach, domyślając się, iż brunet przeokropnie się nudzi.

Jeongguk skinął ochoczo głową, po czym praktycznie od razu pomaszerował po wspomniany karton na zaplecze, z których kilka minut późnej skierował się w odpowiednią alejkę, wpierw przykucając przy niskich półkach, by nieco poprzestawiać cienkie książeczki. Telefon w jego kieszeni zawibrował dwukrotnie, a na jego twarzy autentycznie wykwitł szeroki uśmiech, świadczący o nowej wiadomości od pisarza, która w tym momencie była ważniejsza niż wykonywanie nużącej go pracy.





paper on my skin {kth . jjk}Where stories live. Discover now