Rozdział 10

873 67 14
                                    

Nastolatek wstał wcześnie rano obudzony przez silne kopniaki dziecka. Po załatwieniu podstawowych potrzeb z pomocą WangJiego wszedł do balii by się umyć. Wiadomość od ZiXuan'a nadal bębniła mu w głowie i nie dawała spokoju.

-Lan Zhan możesz mi coś obiecać? -Spytał siadając przy stoliku by wypić poranną herbatę -Gdyby cokolwiek mi się stało zrób wszystko by ochronić nasze dziecko....nie ważne co by się stało zrób to

-Wei Ying ale ty i dziecko jesteście dla mnie tak samo ważni -Powiedział jadeit podchodząc do chłopaka

-L-Lan Zhan....ja się b-boję porodu -Wyszeptał drżącym głosem nastolatek -Boję, że coś mi się stanie albo dziecku...że nie będę w stanie go ochronić tak jak powinna matka...

Zaskoczony WangJi przytulił do siebie ciężarnego starając się go jakoś uspokoić. Chciał wierzyć, że wszystko pójdzie dobrze ale męska ciąża jak i poród ciągnęły za sobą konsekwencje. Ciężko było mu wybrać między Wei Yingiem którego kochał całym swoim życiem, a ich dzieckiem.

-Zrobię wszystko byście oboje przeżyli -Powiedział WangJi nie potrafiąc dokonać wyboru

_______________

-Qiren trzeba zrobić wszystko by A-Ying oraz dziecko byli bezpieczni, a Jin GunagShan nie dowiedział się o nich -Powiedziała kobieta stanowczym głosem -Nie pozwolę by ten zboczeniec go tknął

-Wiemy oboje, że dużo czasu nie minie a WangJi przekaże WuXianowi swoją wstążkę i oświadczy się -Odpowiedział mężczyzna głaszcząc się po bródce -Znając ich obojga będą chcieli zachować to w tajemnicy, a co do ślubu to jeszcze nie wiadomo

-Wątpię czy uzdrowiciel zgodzi się teraz na ślub -Kobieta potarła skronie wstając od stolika -Zresztą A-Ying ostatnio źle znosi ciążę i nieobecność twojego bratanka

Qiren zauważył ostatnio zmianę w zachowaniu nastolatka. Był bardziej przygnębiony i nie miał tyle energii i chęci co kiedyś. Co prawda był w 6 miesiącu ciąży i dziecko było coraz cięższe ale nagła zmiana w jego zdrowiu zmartwiła większość Gusu. Uczniowie, a szczególnie dzieci pokochały radosnego nastolatka, który z chęcią zajmował się dzieciakami od czasu do czasu przez co też zaczęły go nazywać "Xian-gege".

-Chodźmy do niego...wolę być przy nim -Powiedziała kobieta powoli wstając od stolika -Postaram się zostać na dłużej dla niego

_____________

-WangJi to ja -Powiedział Qiren pukając w drzwi Jingshi

-Wuju jestem z Wei Ying w ogródku -Odpowiedział jadeit -Zajął się na chwilę króliczkiem i swoim psiakiem....przynajmniej teraz się uspokoił

Lan zaprosił ich na tyły Jingshi gdzie WuXian siedział w miękkim fotelu z królikiem na kolanach i psem u nóg. Spojrzenie ciężarnego nastolatka było wypełnione bólem i zagubieniem. Widok takiego Ying'a zabolało obecną trójkę. Oddali by wszystko byleby zobaczyć jego dawny uśmiech.

-Wei Ying masz gości -Powiedział bardzo delikatnie WangJi biorąc królika z jego ramion by pomóc mu wstać

-Wujku...ciociu -nastolatek delikatnie chyląc głowę by ich przywitać -Przepraszam za mój stan...

-A-Ying nie wygaduj głupot -Powiedział mężczyzna podchodząc bliżej niego -Jesteś w ciąży i to nie twoja wina. Masz prawo źle się czuć...poza tym sam dziecka nie stworzyłeś

Na słowa starszego Lana dwójka kochanków zarumieniła się wściekle. Mimo tego, że byli ze sobą tak blisko wzmianki na ten temat były dla nich zawstydzające.

-Chłopcy macie mieć razem dziecko, a temat stosunku wast tak zawstydza -Powiedziała kobieta powstrzymując śmiech -A-Ying rozmawiałam z Qirenem na temat przywódcy sekty Jin...chłopcy jeśli w przyszłości się zaręczycie najlepiej będzie jeśli zostanie to w murach sekty Lan

Nastolatkowie spojrzeli na siebie i skinęli na znak zgody. Obaj bali się tego co może zrobić GuangShan WuXianowi lub dziecku. Ciężarny czuł, że mężczyzna ma obsesję na puncie władzy i siły ale dlaczego czyha akurat na niego?

-Pamiętajcie...sekta Jiang i Lan nie pozwoli by cokolwiek wam się stało -Dorośli zapewnili ich ostatecznie zostawiając ich w spokoju

_______________

-Lan Zhannn postaw mnie na ziemię! Nie czujesz, że jestem ciężki? -Zirytowany nastolatek miał dość dziwnego zachowania jadeitu -Poza tym potrafię jeszcze sam chodzić o własnych siłach

Od kilku dni WangJi zachowywał się jak nie on w mniemaniu nastolatka. Był przy nim zawsze w każdym momencie jakby coś miało mu się za chwilę stać. Oczywiście nic złego nie podejrzewał ponieważ odkrył by to już wcześniej. Jednak to nie zmieniało faktu, że miał dość tego zachowania, a punktem kulminacyjnym tego wszystkiego było to, że sam Qiren pomagał mu odciągając ciężarnego od Jinghi na cały dzień.

-Słuchaj jestem w prawie 7 miesiącu ciąży, hormony z każdym dniem są coraz bardziej nie do zniesienia -Zaczął zdenerwowany WuXian -A ty wuju razem z WangJim mi w tym nie pomagacie!

Starszy westchnął cicho pocierając skronie. Od początku był przeciwny uczestniczenia w pomyśle młodszego bratanka ze względu na WuXiana, który od tygodnia był chodzącą tykającą bombą emocjonalną. Niewiele brak by wybuchnęła z całą siłą.

-Spokojnie A-Ying....chodź już do Jingshi -Powiedział starszy starając się zachować spokój -Tam powinien na ciebie czekać WangJi

Zirytowany i urażony zachowaniem dwóch Lanów postanowił sam iść do pokoju ciszy. Idąc do celu czuł coś dziwnego, a będąc coraz bliżej ścieżka była usłana płatkami róż. Zaciekawiony ruszył dalej przez kwiecisty dywan. Otwierając drzwi poczuł piękny zapach kadzidełka, które go uspokajało, a na stoliku i podłodze znajdowały się świeczki.

-Wei Ying zanim przejdę do rzeczy...przepraszam za ten tydzień -Powiedział ze skruchą w]] głosie -Proszę usiądź wygonie

-L-Lan Zhan co ty wyprawiasz? -Spytał zdezorientowany nastolatek siadając z pomocą na łóżku -C-Co ty....

-Wei Ying pragnę żyć u twojego boku jako twój mąż, partner w kultywacji a także jako ojciec naszego dziecka -Zaczął jadeit klękając przed wzruszonym WuXianem i zdejmując swoją wstążkę -Przyjmij moją wstążkę jako znak mojej ogromnej miłości do ciebie

-Lan Zhan...-Nastolatek drżącymi dłońmi przyjął wstążkę co było znakiem przyjęcia oświadczyn -T-Tak...oczywiście, że tak!

Oświadczyny były znakiem ich wspólnej miłości i deklaracji dla nich samych, że bez względu na wszystko będą obok siebie. Roztrzęsiony nastolatek pozwolił swojemu narzeczonemu zawiązać wstążkę wokół nadgarstka. Oczywiście dziecko chcąc być w centrum uwagi swoich rodziców zaczęło dość mocno kopać Ying'a.

-Chyba maluch też się cieszy -zaśmiał się cicho składając delikatny pocałunek na ustach ukochanego -Mimo, że wszystko stało się tak nagle nie zamieniłbym tego życia na żadne inne

Tak oboje szczęśliwi i spełnieni zasnęli w swoich objęciach czekając na następny dzień.

____________
Witam!

Nasza para się oświadczyła! Teraz tylko oczekiwanie na narodziny malucha i wesele!

Oczywiście akcja ff na tym kończyć się nie będzie więc oczekujcie kolejnych rozdziałów

Za jakiekolwiek błędy przepraszam

Do następnego rozdziału króliczki❤️🐇

Mój mały promyk nadziei||Mo Dao Zu ShiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz