Rozdział 2

1K 81 3
                                    

Jiang YanLi spoglądała się w swoje dłonie, na które raz po raz skapywały łzy. Nie miała pojęcie jak czuł się jej przybrany brat zanim uciekł i zamiast z nim zostać postanowiła pójść. Myślała, że podając mu jego ulubioną zupę mu w jakiś sposób pomoże, lecz jedyne w czym mu pomogła to w ucieczce. Nie zdawała sobie sprawy w jakim stanie psychicznym był Wei Ying, gdy w wieku 16 lat dowiedział się ze miał mieć dziecko.

-Co ci powiedział? I dlaczego kazał trzymać ci to w tajemnicy przed wszystkimi? -Pytał Jiang Cheng klęczący na podłodze delikatnie ściskając dłonie siostry -Proszę...muszę wiedzieć z jakiego powodu on uciekł

-O-On mi wyznał, że jest w ciąży -Wyszeptała dziewczyna wycierając łzy z policzków -Kazał mi nikomu tego nie mówić bo się bał....może tego dosłownie nie powiedział, ale widziałam jego ból i strach w oczach. Obawiał się konsekwencji swoich czynów jak i o dziecko

Kończąc YanLi zapłakała w ramię brata, który starał się ją uspokoić. Wiedział jak dziewczyna troszczyła się o Ying'a i traktowała go jak rodzonego brata i była w stanie zrobić dla niego wszystko byleby jej A-Xian był bezpieczny.

-Spokojnie siostro...on na pewno się znajdzie -Powiedział Cheng do YanLi -Nawet jeśli znajdzie go któraś z sekt zaopiekują się nim jak należy

U Wei WuXiana

Wei Ying słysząc, że zawody w łucznictwie mają odbyć się w Qishan jak najszybciej zabrał odpowiednią ilość pożywienia jak i wody pitnej. Od wioski, w której przebywał do Qishan dzieliło go tylko 2 dni drogi, a ze względu na swój stan nie mógł robić długich wędrówek musiał dodać dodatkowy dzień. I tak co kilka godzin robił postoje lub krótkie drzemki. Nie spodziewał, że jego kondycja spadnie aż tak szybko był przekonany że nadejdzie to później. Do tego mógł dodać mdłości i niechęć do jego ulubionego pikantnego jedzenia, ciągłe zmęczenie i wiele innych. Pragnął teraz znaleźć się w swoim ciepłym łóżku i z niego nie wychodzić do końca ciąży. Jednak nie mógł już tam wrócić, ani prosić o pomoc kogokolwiek z innej sekty.
Bał się o swoje dziecko....bał się o siebie i drugie życie w nim jak nigdy.

-Jakbyś wiedział co w tym momencie czuję -Zaśmiał się cicho pod nosem zarzucając na siebie pelerynę szukajac schronienie przed deszczem.

Ostatecznie schował się w niewielkiej jaskini okrywając się szczelniej peleryną. Dotarcie do Qishan to kwestia kilku godzin, gdyby nie ten deszcz szedłby dalej przed siebie. Miał nadzieję, że szybko minie jeśli nie to podróż przedłuży się przynajmniej o jeden dzień drogi. Z dobrymi myślami zasnął opatulony wszystkim co miał.

Następnego dnia

Nastolatek otworzył oczy co było błędem gdyż natychmiast je zamknął ponieważ promienie słońca spadały centralnie na jego twarz, rażąc przy tym jego biedne oczy. Przetarł twarz po czym wziął kawałek chleba powoli go spożywając.
Po posiłku zabrał rzeczy i ruszył w dalszą drogę do Qishan. Zapewne będą tam wszystkie znane mu osoby. Na szczęście miał pelerynę i swoją maskę. Przecież w tym go raczej nikt go nie rozpozna, a przynajmniej miał taką nadzieję. Spojrzał się w niebo kładąc dłoń na swoim brzuchu.

-Obiecuję zapewnić ci takie życie na jakie zasługujesz....nawet jeśli będę musiał skonfrontować się z twoim ojcem -Wyszeptał cicho wycierając łzę z policzka ruszając dalej w drogę.

__________________________

Tak jak przewidywał, do Qishan dotarł później niż zakładał, ale trudno. Do miasta bez nocy nie było już daleko więc był spokojny. Teraz musiał obmyślić jak tutaj dostać się na te zawody tak by nie zdradzić swojej tożsamości. Jeśli nie to z ukrycia wspomoże jedną z sekt...ale to raczej nie przejdzie.

-Aiyah....jakbym się odezwał to by mnie rozpoznali, ale jak wedrę się na zawody to będę mieć kłopoty -Mówił cicho pod nosem myśląc co zrobić -Już wiem!

Szybko wyciągnął papier i coś do pisania. W ten sposób dołączy do zawodów nie musząc nic mówić wystarczy, że będzie pisać na papierze. Miał nadzieję, że jego plan się uda....jak nie to będzie mieć kłopoty. Szybko znalazł najtańszą gospodę by móc zaczekać aż do zawodów, które miały odbyć się jutro.

__________________________
Od autorki

Witam w kolejnym rozdziale! Napiszcie co o nim sądzicie?
Mile widziane komentarze i gwiazdki^^

Za jakiekolwiek błędy przepraszam

Do zobaczenia w następnym🥰
[23.11.2022]

Mój mały promyk nadziei||Mo Dao Zu ShiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz