Depresja Snarry Cz.3

371 20 3
                                    

-Pomijając cały ten niedorzeczny sentymentalizm, od którego jutro z pewnością będę mieć migrenę, od dziś wiedz, że ja cię potrzebuję. - Severus zdecydowanie sięgnął po lubdykant, nabrał go trochę na palce i ostrożnie zaczął masować wrażliwe wejście między rozwartymi pośladkami. Harry sapnął na nagłe emocje, jakie ogarnęły go całego. Jednak to, co stało się moment później, dosłownie wysłało go gdzieś w cholerę, w kosmos. Był pewien, że zobaczył gwiazdy, kiedy gorące usta objęły główkę jego męskości. Zgiął się w pół chwytając Severusa za włosy, kiedy ten pochłaniał go jak wygłodzone zwierze. Jeden z śliskich palców wybrał sobie ten moment by wsunąć się do jego wnętrza. Momentalnie odrzuciło go do tyłu. Jego ciało wygięło się w łuk, a z gardła wydobył się krzyk. Severus poruszał palcem w przód i w tył sprawiając, że jego głowa latała na boki, a ciało szamotało się w mocnym uścisku rąk kochanka. „Zginę tutaj” - pomyślał, kiedy drugi palec dołączył do pierwszego, a ten przeklęty żarłok pochłonął go niemal w całości, sięgając nawet jąder.

Czuł, jak dotyka tylnej części gardła Severusa, jak ociera się o podniebienie. Palce poruszały się w nim coraz szybciej, pod różnym kątem, rozciągając go. Przy trzecim palcu pojawił się ból, ale był do zniesienia tym bardziej, że właśnie wtedy Severus zaczął ssać.

- Bo..że Se..ve...rus! Tak! Tam wła...śnie tam! O kurwa! Kurwa! Ja za...raz..!

Severus spojrzał na niego z tym bezczelnym, pewnym siebie spojrzeniem i zamruczał. Drgania wystrzeliły go na wycieczkę po układzie słonecznym. To co wybuchło w jego lędźwiach w ciągu sekundy ogarnęło całe jego ciało. Jego kręgosłup omal się nie złamał, kiedy wygiął się w gorączce, która przejęła nad nim kontrolę na długą chwilę. Krzyk przeraził nawet jego samego. Był pewien, że jutro nie będzie mógł wydobyć z siebie głosu. A później wszystko się skończyło, a on opadł na łóżko zwiotczały, drżący i całkowicie nie zdolny do jakiegokolwiek ruchu. Jęknął, kiedy Severus uwolnił go w końcu i nachylił się nad nim zmuszając do rozkosznie powolnego pocałunku. Harry otworzył szeroko oczy czując słony smak w ustach, Severus zmusił go do połknięcia części swojej spermy. Nie miał nawet siły kiwnąć palcem, więc nawet nie zareagował. Czuł się wypompowany i cudownie spełniony.

Był zdeprawowany. Nie mógł powstrzymać głupiego uśmiechu, gdy pocałunek dobiegł końca. Severus spojrzał na niego przeczesując jego mokre od potu włosy.

- Czy teraz jesteśmy kochankami? - zapytał ochrypłym głosem Harry pozwalając, by starszy mężczyzna znów się na nim położył.„Severus jeszcze nie doszedł „- przypomniał sobie, czując twardy organ na swoim podbrzuszu.

- Na początek może być - odpowiedział mu Severus głębokim głosem. Potarł nosem o płatek ucha chłopaka. Ciało pod nim drgnęło, po czym znowu zaczęło się budzić. Uśmiechnął się mrocznie, spoglądając z satysfakcją na zrelaksowanego Harry'ego. - Jak to dobrze, że jesteś taki młody. Twoje nienasycenie jest imponujące. Znów robisz się twardy.

-To twoja wina - mruknął Harry rumieniąc się i odwracając wzrok, po czym znów na niego spojrzał. - Co masz na myśli mówiąc, że na początek może być?

- Harry, zostawmy na razie te ckliwe rozmowy. Już i tak czeka mnie jedna migrena, pamiętasz? Poza tym... - Zniżył głos kiedy chwycił dłoń chłopaka by położyć ją na swoim twardym organie. Jęknął kiedy Harry nie umiejętnie zacisnął swoje drżące palce wokół niego.- Mamy tutaj naglącą sprawę do załatwienia, nie sądzisz?

- Um... Raczej bardzo naglącą - uśmiechnął się nieśmiało Harry. Wiedział co teraz nastąpi i bał się. - Będzie bolało? - Wyszeptał. Czuł się głupio jak nigdy dotąd,więc spuścił wzrok.
Severus zmusił go, by na niego spojrzał. Delikatnie pogłaskał wierzchem dłoni gładki policzek. Nie mógł uwierzyć, że wszystko szło po jego myśli. Zielone oczy Harry'ego patrzyły na niego ufnie mimo faktu, że jeszcze dwie godziny temu mówił o ich wzajemnej nienawiści.- Harry, mówiłem ci już, że zadbałem o to, by nic cię nie bolało. Ale użyję go pierwszy raz
więc...

- Wierzę ci - powiedział Harry przytulając się do niego. Severus pocałował go wygłodniale, po czym odsunął się od chłopaka. Ostrożnie pokrył drżącą dłoń Harry'ego lubdykanem i patrząc się w jego oczy zmusił go by dokładnie i powoli rozsmarował śliską substancję na jego członku. Obserwował z zachwytem jak ten drży, jak jego mięśnie napinają się ze zdenerwowania pod gładką skórą. Sapnął, kiedy uchwyt na jego organie się lekko zacieśnił. W przypływie nagłych emocji chwycił drobną dłoń i zaczął nią poruszać w górę i dół. Przysunął się bliżej chłopaka, usiadł na swoich piętach w rozkroku i odchylił się do tyłu podpierając jedną dłonią, podczas gdy drugą zmuszał młodzieńca do mocniejszych pieszczot.

Harry nie mógł oderwać oczu od wyeksponowanego ciała mężczyzny.

Cholerny bezwstydnik! Ledwo mógł oddychać od tego widoku. Severus wił się z przyjemności, kiedy raz po raz zaciskał jego dłoń mocniej, tym samym zmuszając go do
ostrzejszych ruchów. Jego nogi poruszały się w rytmie ich dłoni. W górę - rozsuwały się szeroko. W dół - wracały by się połączyć. Co za perwersyjny...

- Proszę... - Zaskamlał świadom swej okazanej słabości.

- O co prosisz, Harry? - Severus nachylił się nad nim, układając sobie jego nogi na swoich barkach. Patrzył na wijącego się chłopaka z góry, świadom swej przewagi. Przysunął się bliżej tak, że jego męskość otarła się o wrażliwy punkt między pośladkami. Zaczął unosić się w górę i w dół, robiąc sobie z śliskich półkul tunel dla swojego penisa. Harry wydał z siebie serię niezidentyfikowanych dźwięków i bezwstydnie się wypiął. Oh... Na Merlina... Severus zamarł na dłuższą chwilę by się opanować.

- Zrób to. - Usłyszał i to mu wystarczyło.

~| One Shoty & Miniaturki |~Where stories live. Discover now