Prolog

123 10 1
                                    

Siedzę na stołówce wśród tych wszystkich idiotów. Przecież nic nie zrobiłam. Ja tylko chciałam stąd odejść. Opuścić to wszystko. A w nagrodę jestem tu. Nie wytrzymam tu dłużej. Odchodzę od stolika, w którym jak zwykle siedziałam sama. Odnoszę posiłek. Nagle ktoś upada. Hm zabawne, bo ten ktoś upada na mnie. Patrząc na osobę leżącą na mnie, przez dłuższą chwilę przyglądam się jej. Chłopak, około 20 lat, łysy, chory umysłowo. Żadna nowość. Odkąd tu jestem, nie spotkałam żadnej osoby z którą można by było porozmawiać. To smutne. Zostaje mi tylko gadanie ze sobą. Kurwa, trochę zeszłam z tematu. Powoli wstaje i patrzę na niego z pogardą oraz moim wyćwiczonym, wrogim wzrokiem i rzucam w jego stronę kilka obraźliwych słów. Phi, dobrze mu tak. Nie dam sobą pomiatać, nawet jeśli to był jakiś jebany wypadek. CO MNIE TO OBCHODZI. To nie moja wina, że to wszystko, ci wszyscy ludzie i to miejsce mnie tak zmieniło. To mnie zrujnowało psychicznie, a pobyt tu, tylko dopełnia moje cierpienie. Ale, przecież w tym świecie nigdy nie będzie sprawiedliwości. Przyzwyczajenia, przyzwyczajenia. Spędzając tu już prawie 6 miesięcy stałam się dobrą aktorką. Nie wiem, może te leki mają w sobie jakieś chuj wie jakie właściwości i to przez nie taka jestem. W sumie, mogą nawet napchać w te tabletki mięso. I tak nie biorę tego gówna od paru miesięcy. Nic mi już nie pomoże. Chociaż obrażanie, wnerwianie pielęgniarek i innych pacjentów trochę mnie uspokaja. Trochę. Ale wracając do rzeczywostości, o, patrzcie pielęgniary się już bulwersują. No cóż, trzeba udawać, że jest normalnie. Tylko tak można stąd wyjść. Chyba, że o czymś nie wiem.

-------------------------------------------

(W opowiadaniu występują liczne wulgaryzmy)
-tą czcionką- wspomnienie.

--------------------------------------------
Dobra. Mamy prolog. To dopiero moje pierwsze opowiadanie, więc najpiękniejsze to ono nie będzie. Przepraszam za jakiekolwiek błędy, niestety pisanie na telefonie nie jest zbyt fajne, ale czego się nie robi dla ludzkości (wtf). No, to mam nadzieję, że się spodoba, liczę na vote i ocenę (jak na ten moment) opowiadania w komentarzu. Nie wiem czy dam radę pisać regularnie, ale myślę, że co tydzień byłoby spoko, mam nagły przypływ weny , więc wolę się nim teraz nacieszyć i napisać jak najwięcej a potem sie martwić co będzie dalej. No to ja nie zanudzam, idę spać.
Do następnego (:

my medicine || janoskians ✿Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz