Rozdział 4

33 0 0
                                    

- Eto Narutooo!! - Obiecałeś że więcej nie zaśpisz! - Białowłosa dziewczyna waliła zdenerwowana w drzwi przyjaciela, który już kolejnego dnia postanowił nieco dłużej pospać. Kimiko śmiało mogła powiedzieć, że ta sytuacja stała się ich rutyną, w końcu coraz częściej jej przyjaciel zasypiał albo na lekcje, albo na ich poranne treningi które organizowali w wolnym czasie. Po kilku minutach dobijania się do drzwi chłopaka, blondyn w końcu otworzył drzwi ziewając przy tym przeciągle.

  Kimi-Channn? Co tu robiszz - powiedział zaspany przeciągając ostatnie słowa. Oczy białowłosej momentalnie nabrały jaśniejszego koloru, dodając również trzy czarne kropelki. Naruto widząc to lekko się ogarną i przerażony spojrzał na zegarek.

- już tak późno???... Przepraszam Kimi-Chan już wychodzę - powiedział i zostawiając przyjaciółkę przy drzwiach, zaczął zbierać swoje rzeczy, które ku niezadowoleniu białowłosej, były porozrzucane po całej podłodze.  Dziewczyna z westchnieniem weszła do środka i podeszła do niewielkiej kuchni, składającej się z zaledwie jednego blatu, kuchenki oraz małej lodówki. Po przejrzeniu szafek oraz lodówki, dziewczyna zrozumiała że jedyne co je jej przyjaciel to ramen w różnych odsłonach i smakach. Z pewnością trzeba wprowadzić w jego dietę jakieś warzywa.

- jestem !- krzykną zdyszany Naruto, wbiegając do kuchnii.

- Naruto, zdecydowanie powinieneś jeść coś innego niżeli Ramen. Może zacznę ci gotować, wtedy chociaż będę pewna, że mój przyjaciel nie umrze przed wcześnie z powodu okropnego stanu swojej wątroby - jej słowa były nieco złośliwe, ale tylko takie przemawiały do jej przyjaciela. Naruto uśmiechną się lekko zarumieniony.

- Chcesz mi gotować Kimi-Chan ?- białowłosa pokręciła głową zrezygnowana. Czyli tylko te słowa zrozumiał z jej wypowiedzi?

- Lepiej już chodźmy - zgodnie z jej słowami wyszli szybko z mieszkania Naruto. Białowłosa przez całą drogę zastanawiała się co miało znaczyć wczorajsze zachowanie Sasuke, czyżby naprawdę chciał się pogodzić? Może obawiał się że wylądują w jednej drużynie i nie chciał żeby była co do niego uprzedzona?

- o czym tak myślisz Kimi-Chan? Twoja mina jest strasznie poważna - dopiero teraz dziewczyna spojrzała na przyjaciela, przypatrywał się jej już od dłuższego czasu, a z jego twarzy nie schodził wesoły uśmiech.

- o twoich dennych podbojach do Sakury - szybko wymyśliła coś na szybko. Naruto zarumienił się nieznacznie i lekko zawstydzony odwrócił od niej wzrok.

- więc masz może jakieś porady? - zdziwiła się na te słowa, nie sądziła, że Naruto kiedykolwiek o coś takiego zapyta, mimo wszystko uśmiechnęła się pod nosem i podeszła bliżej blondyna, biorąc go szybko pod rękę.

- myślę, że spokojna i przede wszystkim normalna rozmowa powinna pomóc, nie możesz się jej tak narzucać, nie każdy jak ja lubi twoje dziecinne zachowanie - zaśmiała się a Naruto o ile to możliwe bardziej zarumienił. Nawet nie zwrócili uwagi kiedy weszli do akademii. Kimiko wciąż trzymała Naruto za rękę, na co specjalnie nie zwróciła uwagi, co chyba było jednak błędem. Widząc białe oczy dziewczynki z byakuganem, szybko puściła przyjaciela. Naruto nie zwrócił jednak na ciemno-włosą uwagi, teraz całą jego atencję przejmowała Sakura, kłucąca się z Ino, która to ma usiąść obok "najfajniejszego" chłopaka w klasie.

Białowłosa nim zdołała jakkolwiek zareagować, Naruto zdążył wejść na ławkę Sasuke mierząc się z nim zdenerwowanym wzrokiem.

- To nie może skończyć się dobrze - powiedziała do siebie, choć Shikamaru podłapał jej słowa.

- to upierdliwe, ale chyba masz rację - dziewczyna spojrzała w jego stronę dokładnie w tym momencie kiedy Naruto został popchnięty przez chłopca siedzącego przed nimi. Nara widząc to, odwrócił jej buzię w stronę tego co aktualnie miało miejsce w drugiej ławce.
Kimiko nie wiedziała czy się śmiać czy płakać, ostatecznie jednak ta pierwsza opcja wygrała i po chwili wściekłe głosy zawiedzionych dziewczyn, przerwał głośny śmiech Kimiko. Dziewczyna nie mogła się opanować a to, że stała jeszcze na nogach zawdzięczała Shikamaru, który widząc koleżankę w takim stanie, postanowił nieco jej pomóc. Każdy momentalnie spojrzał na rozbawioną Kimiko, jednak to dwa spojrzenia liczyły się dla niej najbardziej od zawstydzonego Naruto po wściekłego Sasuke.

- z czego się śmiejesz Kimiko! To nie jest wcale śmieszne, to ja miałam skraść pierwszy pocałunek Sasuke - zaczęła Ino co jeszcze bardziej rozśmieszyło dziewczynę. Nara widząc wzrok zdenerwowanych dziewczyn, siłą wyciągnął Kimiko z sali.

- co ty...? - zaczęła ale przerwał jej cichy śmiech chłopaka, białowłosa spojrzała zaskoczona na Shikamaru po czym razem z nim wznowiła swój śmiech. Czuła już jak jej żołądek ją bolał, jednak ten zabawny widok ich zniesmaczonych min nie chciał zniknąć z jej pamięci.

Kiedy w końcu się uspokoiła, zobaczyła że koło niej i Nary stoi zirytowany zapewne jej zachowaniem Sasuke. Na jego widok uśmiechnęła się mocno po czym znowu parsknęła krótkim śmiechem.

- tak rzeczywiście bardzo zabawne - powiedział chyba nieco urażony Sasuke, ale cóż się dziwić, jego duma tego dnia została mocno uszkodzona.

- no cóż mogę powiedzieć, zrobiłeś mi dzień - zaśmiała się znowu i już miała coś dodać, kiedy Sasuke siłą odciągnął ją od Shikamaru, wchodząc z nią szybko do klasy. Kiedy chciała zaprotestować i wyrwać rękę, on tylko wzmocnił uścisk i zaciągną ją do ławki, nakazując jej aby usiadła obok niego. Naruto widząc jak Sasuke trzyma rękę jej przyjaciółki mimo wcześniejszego wstydu podszedł do nich i usiadł obok Kimiko szybko wyrywając jej rękę z jego uścisku. Oboje zaczęli mierzyć się zdenerwowanym spojrzeniem co tylko wprawiło dziewczynę w dyskomfort. Nie zwróciła nawet uwagi na wrogie spojrzenia posyłane przez większość dziewcząt z ich klasy. Nie rozumiała za bardzo co przed chwilą miało miejsce a jej nastrój do śmiechu szybko minął. Ta niekomfortowa dla niej sytuacja i napięcie wiszące w powietrzu przerwało wejście Iruki...

Moja mała Kimiko - Sasuke x OcWhere stories live. Discover now