Burzowa Chmura urodziła trójkę kociąt. Dwie córki- Fiołka oraz Bielinkę i jednego syna- Cętka. Fiołek miała identyczne umaszczenie futra jak jej ojciec, zaś Bielinka była cała biała. Cętek był szarym kocurkiem z czarnymi plamami na ciele, posiadał również długi, puszysty ogonek. Jego siostry miały gładkie, krótkie ogony które odziedziczyły po Łaciatym Futrze. Pozostałe karmicielki w legowisku fascynowały się pięknem kociąt.
-Gratulacje!- pogratulowała jej Beżowy Kwiat, która też ćwierć księżyca temu urodziła
Burzowa Chmura poczuła gorąco zalewające jej ciało
-Są piękne- skomplementowała Burzowa Chmura - Ciemna Stopa na pewno obserwuje te kociaki z góry
-Na pewno!- mruknęła głośno koleżanka obok, kucając nad kociakami
Burzowa Chmura zaczęła energicznie wylizywać kocięta. Na sam dotyk, malutkie kotki wierciły się i próbowały się uwolnić
-Ciiii, malutkie- uspokajała, po czym kociaki zapadły w sen
Do legowiska wszedł przywódca.
-Czy mogę wejść zobaczyć nowych członków klanu?- zapytał
Burzowa Chmura kiwnęła głową na potwierdzenie i delikatnie odkryła kocięta ogonem.
-To jest Fiołek- kocica wskazała głową na czarną koteczkę pokrytą rudymi plamami- a to Cętek i Bielinka- po czym wskazała na dwa pozostałe kocięta, wtulone w brzuch matki.
Dla przywódcy zaświeciły się oczy z podekscytowania
-Są takie śliczne!- mruknął
Do legowiska wprosił się również Słoneczny Brzeg. Potężny kocur przykucnął nad Burzową Chmurą i kociętami, obok Dębowej Gwiazdy który podziwiał piękno nowonarodzonych kociaków.
-Oby wyrosły na potężnych wojowników- odparł przyglądając się kociętom
Burzowa Chmura szturchnęła łapą obydwóch kocurów którzy byli zapatrzeni w jej dzieci.
-Później się nimi nacieszycie, teraz śpią - odparła delikatnym głosem
Na rozkaz Burzowej Chmury oba koty wyszły z legowiska zostawiając kotkę samą z kociętami oraz innymi karmicielkami.
Burzowa Chmura obudziła się w środku nocy z potrzebą spotkania z Łaciatym Futrem. Szturchnęła koleżankę obok
-Co?
Beżowy Kwiat patrzyła na Burzową Chmurę półprzymkniętymi oczami
-Popilnujesz moje kocięta?- spytała
Kremowa karmicielka zmarszczyła brwi
-Na Klan Gwiazdy jest środek nocy!- wyszeptała
-Chce się przewietrzyć- oznajmiła szaro-czarna kocica patrząc z góry na Beżowy Kwiat
-Teraz?
-Tak
Beżowy Kwiat kiwnęła głową
-Dobrze, ale masz niedługo wrócić, nie jestem opiekunką od kociąt
-Wrócę- uspokoiła ją, po czym wyszła
Kociaki podczas gdy ich matka poszła do lasu, spały. Beżowy Kwiat westchnęła i przyciągnęła do siebie delikatnie trójkę śpiących kociąt które nie czując puszystego brzucha matki wierciły się. Po wtuleniu się w gładkie, kremowe futro karmicielki powróciły do snu.
Kocica truchtem pobiegła przez wzgórze, które prowadziło do granicy z Klanem Płomienia. Wspięła się na pobliskie drzewo i z góry patrzyła, czy w pobliżu nie ma zagrożenia. Czując, że nikogo nie ma, zeszła i poczłapała w kierunku granicy. Szła wydeptaną ścieżką, a po obu stronach tej ścieżki widniały paprocie. W mgnieniu oka, kotka dotarła na miejsce spotkań z jej ukochanym. Zanim usiadła, rozglądnęła się i nigdzie nie dostrzegła futra partnera. Burzowa Chmura zaryzykowała i krzyknęła jego imię.
-Łaciate Futro!!- wykrzyczała, wokół niej rozniosło się echo.
Burzowa Chmura siedziała bez ruchu i czekała na przybycie ojca jej kociąt. W końcu się doczekała i wśród gęstych paproci dojrzała wyczekiwanego przez nią kota. Kocur zauważywszy ją, przybiegł do niej.
-Mogłaś obudzić cały obóz! Nigdy więcej tak nie rób, możesz sprowadzić kłopoty na samą siebie, jak i na mnie- wydyszał spanikowany
Kotka spojrzała swoimi zielonymi niczym trawa oczami na partnera.
-Nie było cię nigdzie- broniła się - musiałam cię zawołać
-Ostatni raz takie coś zrobiłaś
Kocur po tym zaczął wylizywać swoje futro.
-Obiecuje że to więcej się nie powtórzy - zapewniła go- mam nowinę
Łaciate Futro przerwał toaletę
-Jaką?
-Jesteś ojcem, masz trójkę ślicznych kociąt- mruknęła
-Super! Jestem najszęśliwszy na świecie! Tylko żebym nie spotkał się kiedyś z nimi w walce...
Burzowa Chmura usiadła obok Łaciatego Futra, liżąc go po pysku
-Kiedyś dowiedzą się prawdy, że to nie Ciemna Stopa jest ich ojcem, tylko ty- kotka pocieszająco dotknęła nosem nosa Łaciatego Futra
Łaciate Futro odwzajemnił gest
-Muszę iść, do zobaczenia kochany
Burzowa Chmura na pożegnanie przytuliła się do futra ukochanego, po czym odeszła. Zatrzymała się i przez chwilę spojrzała się przez ramię na Łaciate Futro, po czym zniknęła.
YOU ARE READING
~Pisana sobie miłość~ Wojownicy
ActionPewna szaro-czarna o imieniu Burzowa Chmura pochodzi z Klanu Ognia, kotka od urodzenia jest odrzucana przez swój klan i przez co nie ma przyjaciół. Zdesperowana, szuka oparcia w kocie z innego klanu, który jest wojownikiem klanu Płomienia. Szybko z...