Rozdz.1

90 5 8
                                    

Wątpię w to, że pójdziesz na zgromadzenie, tylko wstydu narobisz- burknął jeden w wojowników klanu, Słoneczny Brzeg

Burzowa Chmura westchnęła

Może byś tak łaskawie pilnował swego nosa?- odrzekła złośliwie kotka

Kocur prychnął i skierował się w stronę sterty zwierzyny, była dość uboga ponieważ aktualnie jest pora nagich drzew. Mróz płoszył zwierzynę a w klanach brakowało pożywienia. Burzowa Chmura zaś kończyła jeść drobną, zmarzniętą mysz gdy nagle przywódca przywołał ją do siebie

Burzowa Chmuro, czy chciałbyś uczestniczyć w zgromadzeniu?- zapytał

Ja? Oczywiście!- młoda kotka rozchmurzyła się

W takim razie szykuj się, bo zaraz wyruszamy- oznajmił a po chwili zaczynał wołać inne koty

Burzowa Chmura czekała niecierpliwie na resztę przy wyjściu, aż w mgnieniu oka ruszyli. Szaro-czarna wojowniczka była najbardziej podekscytowana ze wszystkich, ponieważ na tym zgromadzeniu spróbuje poznać kota z innego klanu. Postanowiła tak, iż czuła się samotna i odrzucona przez swój klan.  Nagle kotka wyczuła zapach Klanu Płomienia, pomyślała że pewnie już są lub zbliżają się na polanę na której odbywały się zgromadzenia. Zauważyła ciemną sylwetkę lidera klanu Płomienia, Ciemnej Gwiazdy za którą podążało wiele kotów. Natomiast jej klan wyprzedził ich i znacznie szybciej dostali się na polanę. Były już koty należące do Klanu Deszczu i Burzy, jedynie Klan Płomienia doszedł jako ostatni. Kotka pałętała się po polania i przypomniała sobie swoje zamiary. Wpadł jej w oko wojownik Klanu Płomienia, Łaciate Futro. Wojowniczka podeszła do niego i zaczęli swobodną rozmowę

Cześć!- przywitała się - nazywam się Burzowa Chmura,  a ty?

Rudo-czarny wojownik odwrócił się w jej stronę

Witaj, jestem Łaciate Futro, miło poznać - mruknął- co robisz jutro wieczorem?

Właściwie to nic- zapewniła go kotka

Co ty na to abyśmy się spotkali?- zapytał z nadzieją

A to nie jest przypadkiem łamanie kodeksu wojownika?- futro szaro-czarnej kotki zjeżyło się

On nas tylko ogranicza, trzeba się mu sprzeciwić - wyszeptał - spotkajmy się jutro przy granicy

No dobrze, ale obawiam się że ktoś nas zobaczy...- Burzowa Chmura zmartwiła się

Nie myśl tak, uda nam się - kontynuował - a teraz idź do swojego klanu bo zauważy twoją nieobecność

Burzowa Chmura posłuchała się kocura i skierowała się do swojego klanu. Po chwili, przywódca klanu deszczu rozpoczął zgromadzenie. Na polanie  zapanowała głucha cisza. Liderzy klanu wymieniali się wiadomościami, lecz Burzowa Chmura nie mogła się skupić ponieważ myślała o nowo poznanym koledze.

Malinowe Futro urodziła kocięta - miałknął dumny przywódca klanu burzy

Wokół polany rozległo się wiwatowanie, jako gratulacje. Jednak Burzowa Chmura nie słuchała, tylko myślała o jutrzejszym wieczorze z Łaciatym Futrem. Ah, jest taki przystojny!- powiedziała w myślach. Nie widziała poza nim świata, mimo że znają się dosyć krótko. Kotka ocknęła się kiedy zauważyła, że jej klan znika w paprociach, szybko do nich dobiegła i dorównała tępa z zastępcą klanu, Brzozowym Pazurem.
Niedaleko ich obozu, leżało powalone drzewo przez co utrudniało kotom dojście do celu. Przypomniało się jej, jak drobny uczeń, ledwo co zaczął szkolenie skończył przygnieciony przez to owe drzewo. To było tak niedawno, że w klanie nadal było o tym głośno. Za nim Burzowa Chmura się obejrzała, byli już w obozie. Podszedł do niej jeden z wojowników.

Dlaczego rozmawiałaś z Łaciatym Futrem?- zaczął gwałtownie - dobrze wiesz, że to przez niego prawie zginąłem!

Młody wojownik, Lisi Pazur podczas walki o terytorium o mały włos nie został zamordowany przez Łaciate Futro, jednak Burzową Chmurę to nie obchodziło.

Bo nie mam przyjaciół w tym klanie, więc muszę szukać oparcia w kotach z innych klanów - syknęła

Ale czemu akurat z nim?- kocur zatopił pazury w ziemi- jesteś naiwna, jeszcze tego pożałujesz - wojownik obraził się i poszedł do legowiska

Pff, a jeże zaczną latać!- krzyknęła

Jednak Lisi Pazur zniknął w legowisku ale zdołał usłyszeć to co mówi do niego Burzowa Chmura. Natomiast wojowniczka nie przejmowała się uwagami pobratymców, ponieważ potrafiła myśleć tylko o jutrzejszym spotkaniu z Łaciatym Futrem. Chciałaby go jak najszybciej zobaczyć i porozmawiać z nim. Kotka zadała sobie pytanie- A co jeśli ktoś się dowie?

~Pisana sobie miłość~ WojownicyWhere stories live. Discover now