Rozdział 7 | 6/7

59 2 4
                                    

Tom 1

Rozdział 7: Codzienne życie, część 6

Biblioteka detektywów była cicha jak zawsze, ale było w niej więcej odwiedzających niż zwykle. Może koniec roku przyniósł problemy większej ilości osób?

„Czy dostałam jakąś wiadomość?" Próbowałam pytając osobę za ladą, ale nie miałam szczęścia.

Więc poszłam sprawdzić plik Kyouko Kirigiri. Obserwatorium Syriusza było już tam wpisane. Był podany jej numer telefonu, więc szybko go przepisałam i opuściłam bibliotekę.

Gdy wróciłam do akademika, zadzwoniłam do niej. W odpowiedzi usłyszałam głos starego mężczyzny.

„Tak...Halo..."

„Dzień dobry, tutaj Yui Samidare. Chodzę do tej samej szkoły co Kyouko Kirigiri. Kyouko-san wcześniej bardzo mi pomogła..."

Aahh, detektyw Yui Samidare, tak? Zdaje się, że ty również pomogłaś mojej wnuczce."

„Oh, nie. Zawdzięczam jej wszystko."

„Rozumiem, rozumiem."

Zgodził się ze mną wyraźnie rozbawiony. To był prawdopodobnie jej dziadek. Wrócił do domu z Los Angeles?

„Czy mogłabym porozmawiać z Kyouko-san?"

„Zaraz podam jej telefon."

Chwilę po tym usłyszałam głos Kyouko w słuchawce.

„Tak?"

„Ah, Kirigiri-chan."

„Yui-oneesama?"

„Tak, minęło trochę czasu!" Jej głos w słuchawce od razu mnie pobudził.

„Nie minął nawet tydzień."

„To nie ważne. Czy możesz przyjść pojutrze do szkoły?"

„Myślę, że to możliwe."

„Więc spotkaj się ze mną przy głównym wejściu o 19:00."

„Brama będzie już wtedy zamknięta."

„Nie pojutrze! Oh? Jesteś ciekawa dlaczego? Musisz przyjść i dowiedzieć się sama! Nie przegap tego!" Rozłączyłam się zanim zdążyła odpowiedzieć.

Myślę, że ją zaintrygowałam. Położyłam się do łóżka, wyobrażając sobie wyraz jej twarzy.
_________________________________________

Tak jak obiecywano śnieg pojawiał się i znikał przez cały dzień. Niebo było pokryte szarością, a jednak dzisiejszy dzień wydawał się być jedynem dniem, który może być pobłażliwy.

Opierałam się o jeden filar przy głównym wejściu, czekając na Kirigiri. Była już prawie 19:00. Małe płatki śniegu odbijały światła przejeżdżających samochodów, oświetlając zimne nocne niebo. Mój oddech unosił się w powietrzu jak biały obłok po tym jak próbowałam ogrzać swoje zmarznięte palce.

W końcu zauważyłam Kyouko idącą w moją stronę. Wynurzyła się ze śnieżnej ciemności ubrana w płaszcz i normalny mundurek szkolny.

„Przepraszam, że chciałam spotkać się z tobą tak późno." Pomachałam jej, gdy zbliżyła się do bramy.

„Odpowiedź jest taka, że dzisiaj jest msza bożonarodzeniowa." Powiedziała Kirigiri trzymając dłonie w kieszeniach płaszcza. „Odpowiedź do twojej wcześniejszej telefonowej zagadki, to tyle. Ponieważ rozłączyłaś się zanim zdążyłam odpowiedzieć. Przyszłam tu tylko by ci to powiedzieć. Cóż, w takim razie spadam." Odwróciła się i zaczęła iść w stronę, z której przyszła.

Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now