Chapter six

47 5 0
                                    

- Louis? - usłyszałem głos jak przez mgłę.

Otworzyłem powoli oczy i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Widziałem Zayna, Liama i Harry'ego którzy siedzieli wokół mnie. Podniosłem się delikatnie.

- Co się stało? - spytałem i chciałem podnieść rękę do góry, ale była do czegoś przypięta.

- O stary takiego stracha nam narobiłeś. - powiedział Liam.

- To znaczy?

- Nic nie pamiętasz? - spytał Zayn. - Zemdlałeś w czasie koncertu, chwilę później cię ocknąłeś na parę sekund i potem znowu padłeś. - wyjaśnił.

- Ostanie to co pamiętam to, że było mi słabo i miałem mroczki przed oczami. - powiedziałem. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna prawdopodobnie lekarz.

- Louis Tomlinson? - spytał, na co pokiwałem głową - Jestem Ian Coren i będę twoim lekarzem. Zemdlałeś z powodu wygłodzenia. Za parę minut przyjdzie lekarka i zawiezie na badania. Leż i nawet nie próbuj wstawać.

***

Wróciłem z badań, czułem się okropnie zmęczony mimo, że trwały może z 20 minut. Lekarz zaraz po mnie wszedł do pokoju. Chłopcy nadal tam czekali.

- Louis czy mam mówić przy twoich przyjaciołach czy wolałbyś zostać sam? - spytał lekarz.

- Mogą zostać. Znając ich i tak by mnie ze wszystkiego wypytali. - powiedziałem.

- Dobrze tak więc, twoja waga na ten moment wynosi trzydzieści siedem kilogramów jest to ogromne wygłodzenie jeśli nie zaczniesz jeść z własnej woli, cóż zostaniesz podłączony do sondy. - powiedział, a ja patrzyłem na niego jak zahipnotyzowany - W twojej krwi wykryliśmy coś dziwnego. Jakiś lek którego nie możemy od kryć. Czy chcesz mi wyjaśnić co to takiego?

- Tabletki Szczęścia. - mruknąłem po chwili.

- Masz świadomość tego jak bardzo niebezpieczne są te leki?

- Nie, czytałem trochę, ale nie było nic o tym napisane - rzekłem.

- Jak często je bierzesz?

- Trzy razy dziennie po cztery tabletki. - powiedziałem.

- Dużo. - westchnął. - Bardzo dużo. Od kiedy?

- Zacząłem na początku lutego. - odparłem.

- Będzie ciężko, ale da się z tego wyleczyć, Louis. - powiedział. - Powiedz mi od kiedy nie jesz? Albo stresujesz się mocno? Ćwiczysz?

- W styczniu zacząłem treningi, nie planowałem nie jeść. To wyszło przypadkiem. Poprostu nie miałem czasu, a potem zawsze jak patrzyłem na jedzenie było mi nie dobrze. - wyjaśniłem cicho.

- Rozumiem. - patrzył na coś w papierach. - Masz świadomość tego, że anoreksja to bardzo ciężka choroba z której wyjście już na zawsze jest prawie, że niemożliwe. Twoja psycholog pani Julie będzie tu jutro. Zaraz dostaniesz posiłek który doda ci trochę energii. - Ian wychodząc minął się z Niallem.

- Niall. - powiedziałem i delikatnie się uśmiechnałem. Chłopak podszedł bez słowa do mojego łóżka. Jego oczy błyszczały się. Położył coś na małej szafce. Odwróciłem się, żeby zobaczyć co to. To był mój dziennik. Dziennik w którym pisałem wszystko. - Niall - wyszeptałem.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - spytał cicho, po czym wyszedł.
Przetarłem oczy wolną ręką.

- Trzydzieści siedem kilo? Naprawdę ważysz zaledwie tyle, Louis? - usłyszałem głos Harry'ego.

Why are you leaving me? | Larry StylinsonWhere stories live. Discover now