×1×

1.3K 51 12
                                    

Jedna, dwie, trzy butelki. W końcu skończył liczyć. Na biurku stało zdjęcie jego najlepszego przyjaciela. Przyjaciela? Raczej obiektu westchniej i powodu dlaczego popadł w alkoholizm. Wokół niego porozwalane szkła, pare chusteczek i niedopałków papierosów, a on siedział przy wspomnianym wcześniej 'stoliku' i gapił się w ekran komputera.

-"Hej Stan, razem z Rebeccą idziemy dzisiaj na jakąś randke. Nie mam pojęcia gdzie, to był akurat jej pomysł. Moich rodziców nie będzie przez ten czas w domu, mógłbyś przyjść popilnować przez ten czas Ike'a? Byłbym bardzo wdzięczny."
-“Chodź popilnować Ike'a, kiedy ja mam z ciebie ubaw, bo jesteś pieprzonym alkoholikiem. Zapewnie nie jesteś nawet trzeźwy, co? Nie umiesz wytrzymać nawet minuty będąc trzeźwy. Jesteś nikim, Stan.„ Ta, jeszcze mi powiedz że żałujesz że mnie poznałeś. Dajesz Kyle.

Westchnął, rzucając kolejną butelkę w kąt. Tak serio, która to już? Może dziesiąta. Jedenasta. Dwunasta. Nikt nie wiedział. Nikt nie wiedział również jak jego rodzina nie zwróciła uwagi na to w jakim stanie znajdował się on oraz jego pokój.

-Kyle, co ty ze mną kurwa robisz.

I think youre really cool | StyleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz