wiem, że jest źle

347 36 2
                                    

Drogi pamiętniku, wiem że jest źle. Przestałem chodzić na treningi. Opuszczam szkołę. Potrzebuję Hajime, tak bardzo.
23.04.2012

-Oi, Lazykawa! Żyjesz w ogóle? - ktoś walił w drzwi. Hajime. Drzwi były zamknięte na klucz. Od czterech dni nie było mnie w szkole. Nie potrafiłem uwierzyć w to że przyszedł. Że mógł się martwić. O mnie. Kogoś kogo nie znosi.

Bardzo mozolnie wstałem z łóżka. Zejście po schodach trochę mi zajęło. Przekręciłem zamek i mu otworzyłem.

Pierwsze co poczułem to przytulenie. Potem łzy. Nie byłem pewny czyje. Prawdopodobnie nas obojga.

-Stałem pod tymi drzwiami pół godziny. Byłem pewny że cholera nie żyjesz! - wydarł się - nie strasz mnie tak, dupku.

-Martwiłeś się o mnie - bardziej stwierdziłem niż zapytałem. Korzystałem z tego że mnie przytulał. W końcu się odkleił. Serce mnie zabolało gdy zauważyłem jego słone łzy.

-Każdy się o ciebie martwi - zamknął za sobą drzwi - mamy do poga- cholera jaki tu syf - mruknął wchodząc dalej do domu.

Oparłem się o ścianę. Zauważył mój zmęczony wzrok. Chciałem posprzątać. Chciałem, ale nie byłem w stanie. Od czterech dni nie zmieniłem też ubrań. Nie wziąłem prysznica. Zmęczenie za bardzo mnie ogarniało.

-Wypad pod prysznic. Ja tu ogarnę.

Nie miałem siły się z nim kłócić. Skierowałem się do łazienki. Zrzuciłem z siebie z bólem ubrania. Nie byłem pewny czy to ból psychiczny, czy fizyczny.

Usiadłem w wannie napełnionej wodą i podkuliłem nogi pod brodę. Myślałem o wszystkim, ale jednocześnie o niczym. Chciałem spać. Najlepiej dobry tydzień. Przeczesałem palcami włosy. Zrobiły się rzadsze i słabsze.

-Miałeś się umyć - jęknął widząc że tylko siedzę i gapię się przed siebie - posprzątałem. Masz czyste ubrania - położył je na pralce. Kucnął przy wannie.

-Iwa. Zostań, proszę - szepnąłem przymykając oczy.

-Majaczysz. Pochyl głowę, bo sam się do tego nie zabierzesz.

Z spokojem umył mi włosy. Jakoś szczególnie nie przeszkadzało mi poczucie słabości. Przyzwyczaiłem się.

-Co ja z tobą mam Tooru. Wyłaź.

Przeraził się widząc moje ciało. Widziałem ten strach w jego oczach. Straciłem na wadze. Wiedziałem o tym. Ale aż tak?

-Ubierz się - podał mi ręcznik - kiedy ostatni raz coś jadłeś?

-Przedwczoraj. Chyba.

-Ty się wykończysz, kretynie. Zostanę na noc. Muszę dopilnować byś coś w końcu zjadł i się do porządku wyspał

Potrzebuję twojej troski, Hajime. Proszę, daj mi ją bym mógł poczuć ukojenie
20.07.2012

Drogi pamiętniku... Znikam ~ iwaoiWhere stories live. Discover now