myślę, że znikam

452 42 2
                                    

Drogi pamiętniku, myślę że znikam. Przestaje powoli czuć cokolwiek
18.04.2012

-Oikawa! Co z tobą do cholery? Możesz zacząć chociaż trochę się starać? - Iwaizumi mnie szturchnął. Nakrzyczał na mnie, już drugi raz dzisiaj.

-Mhm - mruknąłem, biorąc do ręki kolejną piłkę. Zepsułem zagrywkę. Znowu.

-Z tego treningu nic nie będzie - wysyczał niezadowolony Hajime - co z tobą?!

-Nic - spojrzałem mu bez emocji w oczy. Wiedziałem że mój wzrok jest pusty. Staliśmy, wgapiając się wzajemnie w swoje oczy. On był na mnie zły. Ja byłem zbyt zmęczony by się tym przejąć.

-Wracasz do domu - złapał się za nos spuszczając wzrok - przeszkadzasz nam - wziął mnie za rękę i pociągnął do szatni. Kazał się przebrać i wyszedł.

Zrobiłem to bardzo powoli. Przy każdym ruchu moje ciało błagało o odpoczynek. Zmęczyłem się cholernym przebieraniem. Chyba naprawdę powinienem już pójść. Przeszkadzałem im. Jak zawsze. Zawsze im zawadzałem.

-Nie sądzicie że z Tooru dzieje się coś dziwnego? Stracił całą energię. Z dnia na dzień - usłyszałem gdy chciałem wyjść z szatni. Przystanąłem jeszcze na chwilę przy drzwiach

-Co się ma dziać? Tylko chce zwrócić na siebie uwagę - zabolało.

-Może i masz rację... Odprowadzisz go? Nie wygląda najlepiej mimo wszystko.

-Th, jeszcze mi tego brakuje. Nie jest dzieckiem. Poradzi sobie.

Wyszedłem z szatni. Nie patrząc na nikogo skierowałem się do wyjścia. Wyszedłem powoli z szkoły. Każdy krok stawał się na mnie męczarnią. Chciałem się już znaleźć w domu, pod kocem w moim łóżku. W domu w którym panował okropny bałagan, ale nie miałem siły tego ogarnąć. Nie miałem siły ogarnąć siebie.

Poczułem że jestem odciągany gdy chciałem przejść przez ulicę. Iwa. Znowu był zły. Wydzierał się na mnie, jego słowa docierały do mnie tylko po części.

-Jesteś idiotą?! Zacznij zachowywać się normalnie i nie rzucaj pod samochód! - wydarł się na mnie - ogarnij się.

Nie mam siły, Iwa. Proszę, pomóż mi

-Staram się - wyszeptałem praktycznie bezgłośnie.

-Cholerny shittykawa. Chodź. Bo jeszcze się zabijesz po drodze - złapał mnie za rękę i wziął w stronę domu. Dom. Tak długo czekałem na powrót do niego - drugi raz nie będę cię ratował

Iwa-chan. Potrzebuję twojej pomocy Pomóż mi się pozbierać. Pomóż mi zacząć żyć
20.07.2012

Drogi pamiętniku... Znikam ~ iwaoiWhere stories live. Discover now