Rozdział 20 - Skok do przyszłości!

85 11 0
                                    

P.O.V. Tenma

Gdy Fei mówił o tym, że sam chce sprowadzić Saru do przeszłości, od razu pomyślałem, że nie chce żeby ktoś z nim jechał, ze względu na "zagrożoną przyszłość".

Wyszedłem ukradkiem, a widząc, że Fei i Wandeba rozmawiają o czymś, postanowiłem nie podsłuchiwać ich, tylko po cichu wszedłem do karawanu, gdzie schowałem się za jednym z krzeseł z tyłu.

Niedługo później widziałem, jak wchodzą do karawanu, co sprawiło, że czułem się naprawdę spięty i nie byłem pewien czy dobrze robię. Może lepiej by było gdyby Fei sam mi powiedział? To w końcu kwestia zaufania.

Po krótkim czasie Fei i Wandeba wyszli, więc odczekałem moment i wyszedłem po cichu. To co widziałem zamurowało mnie.

Wszystkie budynki wokół mnie były po części zniszczone, a z niektórych zostały tylko ruiny. Rozglądałem się dookoła.

- Tenma? - dopiero teraz się zorientowałem, że Fei i Wandeba mnie widzą - Co ty tu robisz? - zapytał mnie miętowowłosy.

- Umm...Ermm... no ten... - zawahałem się, lecz wziąłem głęboki wdech - Widziałem, że coś cię trapi, słyszałem jak rozmawiasz z Wandebą o tym, że to miejsce jest zagrożone, więc się martwiłem, a nie chciałem ci o tym mówić, bo uznałem, że stwierdzisz, że się przesłyszałem. Możesz mi wyjaśnić co tu się stało? - zadałem na koniec pytanie i widziałem jak Fei westchnął lekko i posmutniał.

- Pamiętasz, gdy Saru mówił, że włada Ligą 01? Jest to organizacja, o której dowiedziałem się całkiem niedawno. Właściwie na tym meczu. Jednak tutaj, rozpoczęły się tajemnicze ataki, których pochodzenia nie zna nikt. Niedawno ujawnili się jako Liga 01. Posiadali broń, która jest naprawdę potężnym wynalazkiem. Liga 01 pragnie wziąć ludzi pod władzę. Stara się, podobnie jak kiedyś Feida, władać światem. Nie znamy całkowitych zamiarów tej organizacji, ale wiemy, że ona jest niebezpieczna, dla nas - wyjaśnił mi Fei, a ja spojrzałem na niego naprawdę zdziwiony.

- Przeszłość, hm? - usłyszałem nieznany męski głos i od razu spojrzałem w miejsce, z którego dochodzi.

- Tenma uciekaj! - szepnął do mnie, a ja ukryłem się za najbliższym jeszcze stojącym budynkiem.

- Czego chcesz?! - krzyknął Wandeba.

- Ja? Mogę chcieć wszystkiego i wszystko mogę mieć! - odparł tamten chłopak.

- Nie mów tak! Czy to prawda... ze Saru dowodzi Ligą 01? - zapytał Fei, a ja sam oczekiwałem na odpowiedź.

- Tak. Dowodzi nami Saru. Przysięga spełnić nasze marzenia, abyśmy pracowali dla niego. Mi pasuje - odparł chłopak, który formie rozmowy schował broń.

- Ale on nie spełni tych marzeń, myślisz, że zdąży przed śmiercią? - odpowiedział Fei.

- No... no w sumie to chyba zdąży - mówił z lekkim zawahaniem.

- Nie, właśnie nie! Saru wami manipuluje! Uwierz mi, bo wiem co mówię! - Fei podniósł lekko głos.

- No nic, będę szedł, skoro wiem, że nic nie knujecie. Tylko ten starożytny gościu do siebie, ok? - powiedział i zaczął iść, a ja się nieco wzburzyłem. Nie jestem wcale starożytny!

Fei i Wandeba podeszli do mnie.

- Będzie lepiej jeżeli Wandeba odstawi cię do twojej teraźniejszości. Zaraz złapie nas ktoś i zamknął nas - stwierdził Fei, a ja czując, że nie mam wyboru, przytaknąłem.

Wtedy z Wandebą weszliśmy do karawanu, zostawiając Fei'a za sobą.

- To nie było w porządku z twojej strony Tenma - powiedział Wandeba - Jeżeli Fei nie chce ci o czymś mówić, to znaczy, że to albo dla twojego dobra, albo nie jest na to gotowy. Powinieneś to uszanować, bo Fei wcale nie chce źle - dodał.

- Masz rację Wandeba... Przepraszam... - odparłem krótko, czując się nieco głupio.

Chwila później byłem już w swoich czasach, a Wandeba zniknął w przestrzeni czasowej.

×××

Jestem spokojną osobą, ale zaczyna drażnić mnie ta "Historia zmian" i te całe problemy z dziełem. Też tak macie praktycznie za każdym razem, gdy piszecie jakiś rozdział?

Liga 01Where stories live. Discover now