Rozdział 11 - Przerwa międzyczasowa!

59 13 3
                                    

P.O.V. Fei

— A winning shot! — kopnęli piłkę.

— GOOOOOL! Chrono Storm zremisował z drużyną przeciwną! — krzyknął komentator, a ja spojrzałem na Saru, który widocznie był wkurzony.

— Wojownicy! Kontratak przechodźcie do poziomu C! — wydał rozkaz Saru, ale widocznie nie do nas.

Zastanawiałem się czym jest poziom C, ale zapowiadało się, że niedługo się o tym przekonam. Wtedy zabrzmiał gwizdek. Kai biegł w nieco szybszym tempie niż poprzednio i podał do jednego ze swoich graczy, które podanie udało mi się przerwać. Kopnąłem piłkę do Mei, dając jej jasny znak, że to czas na atak, a ona z Giris'em pobiegli w przód.

Gdy byli pod bramką wykonali technikę Death Future.

— GOOOOOL! 3:2 Chrono Storm po raz pierwszy w tym meczu wychodzi na prowadzenie! — usłyszawszy to uśmiechnąłem się lekko.

— Kitaro! — krzyknął niezadowolony Saru, a ja domyśliłem się, że było to do bramkarza.

— Przepraszam, Wielki Cesarzu — przepraszał bramkarz, a ja byłem zdezorientowany.

— POZIOM M.A. ! — krzyknął znów Saru, a ja naprawdę nie rozumiałem o co chodzi.

Po gwizdku Saru stanął blisko bramki przeciwnika, a Kai wraz ze swoją drużyną zaczęli atakować.

Przy piłce był jeden z Wojowników Kampanii.

Biegł w stronę bramki, a stojąc przed nią podał do Kai'a.

— Power Shot! — krzyknął, wykonując technikę.

— God Hand W! — Tenma po raz pierwszy w tym meczu użył techniki, jednak ona nie zdołała zatrzymać strzału.

— GOOOOOL! Wojownicy Kampanii wyrównali wynik! — oznajmił komentator.

Kolejny gwizdek, Tsurugi podał do mnie, a ja do Alphy, który do Gammy, który do Bety, która ku mojemu zdziwieniu podała do Tsurugi'ego.

Granatowowłosy pobiegł do bramki.

— Death Sword! — wykonał technikę.

— Black space! — bramkarz zatrzymał strzał Tsurugi'ego i podał do Kai'a, a ten biegł do bramki.

— Powe- — zaczął wykonywać technikę, lecz szybko zabrałem mu piłkę, a widząc, że wszyscy wokół są zmęczeni sam pobiegłem na przód.

— Bouncer Rabbit! — kopnąłem techniką hissatsu.

— GOOOOOL! 4:3 dla Chrono Storm! — wtedy zabrzmiał gwizdek — Koniec meczu, Chrono Storm wygrywa pojedynek z różnicą jednego punktu!

Wtedy Tenma podbiegł  i rzucił się na mnie, radosny.

Krótki moment później nasza drużyna rozmawiała na temat meczu. Ja jednak z nikim nie rozmawiałem.

Spojrzałem w stronę Saru. Patrzył się na nas zabójczym wzrokiem. Mój wzrok zabłądził na Kai'u, który stanął przed tą niebieskowłosą dziewczyną.

— Boję się Kai! Co teraz będzie? — zapytała roztrzęsionym głosem dziewczyna.

— Ja... nie wiem. Zawiodłem... — wtedy podszedł do nich Saru i patrzył z góry.

— Znacie konsekwencje — mruknął dość cicho i wyjął pistolet na ampułki.

Chciałem tam podbiec, lecz nie zdążyłem, przed tym gdy wystrzelił w Kai'a i tamtą dziewczynę, co przeniosło ich w przerwę międzyczasową.

— Co ty zrobiłeś Saru?! — zapytałem nie popierając jego czynów.

— Ja? Ja tylko ukarałem ich, tak jak im się należało za przegranie meczu — uśmiechnął się mściwie.

— To nieporządku! — stwierdziłem szybko.

— To jest w porządku, pod warunkiem, że oni się na to pisali — uznał, a ja nie mogłem uwierzyć w to co się stało.

— Co tu się dzieje? — usłyszałem głos Tenmy.

— Saru uwięził Kai'a i tamtą dziewczynę w przerwie międzyczasowym — wyjaśniłem mu krótko.

— Jak to?! — widocznie był zszokowany.

— A co? Chcecie do nich dołączyć? — zapytał ironicznie.

— Musimy im pomóc! — zawołał Tenma.

— Powodzenia — mruknął i zaśmiał się.

×××

Ktoś ciekawy dalszych części?

Liga 01Where stories live. Discover now