5// Sen czy Jawa?

402 19 13
                                    

Uwaga! Rozdział zawiera treści 18+, tak zwany Lemon, nie chcesz nie czytaj ( PS: To jest mój pierwszy w życiu lemon jaki pisze więc proszę, don't comments )
______________________________________________________________________________

Pov. Niemcy

-next day-

Wbiłem się wieczorem do domu, było na tyle wcześnie że ojciec i "wujek" jeszcze nie spali, ani nie ten tego, więc po prostu mi otworzyli. O dziwo nic takiego nie robili, tylko oglądali se jakiś ruski film. Obudziłem się o jakiejś 6:00 i totalnie nie miałem siły wstawać po tym co się odwaliło wczoraj. Nie rozumiem, dlaczego Austria? Dlaczego ostatnia osoba na tym świecie która tak się o mnie martwi..po prostu mnie zdradziła...może przez to co jej powiedziałem w tedy na spacerze?...

Z łóżka wyrwał mnie dźwięk dzwonka w telefonie, zdziwiło mnie że akurat kuzynka dzwoni. Zignorowałem i położyłem się z powrotem ale ta za chwilę zadzwoniła ponownie..

Nm: Co chcesz?..
Au: Niemcy, przepraszam...
Nm: Super, dzięki coś jeszcze?
Au: Słuchaj ja byłam pod wpływem alkoholu, pamiętam co się stało ale nie chciałam tego!
Nm: A jednak to wyzwanie padło i tego co zobaczyłem już nie odzobacze!
Au: ...wybaczysz mi kiedyś?
Nm: Nie wiem.

Rozłączyłem się i rzuciłem telefon na koniec łóżka, nie wiem co o tym myśleć..niechętnie z rozkazu mojego pęcherza zszedłem na dół. ZSRR jeszcze spał, a tata zbierał się do pracy i za chwilę miał wychodzić.

IIIRz: Daj psom jeść, wyprowadź na spacer Paise a Berlina puść na podwórko. A i trzeba im oczy przetrzeć z ropy to jak nie chcesz stracić ręki co ja mam gdzieś, to załuż do tego kaganiec Berciowi-
Nm: CHWILA a może jakieś "cześć" najpierw?
IIIRz: Po cholere, umyj naczynia i zrób to co ci powiedziałem.

Świetnie, czyli sobie dzisiaj nie odpoczne..ojciec jeszcze poszedł do swojego pokoju, pewnie powiedzieć komuchowi że wychodzi. Wyprzytulał swoje najukochańsze dziecko.....czyli Berlina. A do mnie się nawet słowem nie odezwał..

Pov. Polska

Jak tylko wróciłam do domu siostra zaczęła ziać że mnie beke, nie mówiłam jej czemu tak wcześnie wruciłam bo było by jeszcze gorzej, zamknęłam się w swoim pokoju i gdy próbowałam zasnąć biały orzełek usiadł na mojej klatce piersowej i się położył. Uwielbiam tego słodziaka, staruszek pamięta jeszcze końcuwke I wojny światowej i doskonale wie jak ja się czuję po II w.

Nie wiem o której się obudziłam ale za oknem jeszcze było ciemno. Czułam się jeszcze gorzej niż poprzedniego ranka, a przecież nic nie piłam! Pobiegłam do łazienki i powtórka z rozrywki. Tym razem nie miałam czym wymiotować więc to po prostu była jakaś woda z kwasem.

Otwierając drzwi od łazienki moim oczom ukazała się Litwa. Odskoczyłam aż a ona się tylko patrzyła że cwaniakowatą miną.

Lw: Co to? Wódeczka się wruciła?
Pol: Nie twoja sprawa..
Lw: Heh
Pol: Czemu nie śpisz?
Lw: A czemu ty nie śpisz?
Pol: Bo mnie obudził bolący brzuch. A po za tym ja pierwsza zapytałam
Lw: Wiesz że mam płytki sen po matce, twoje kroki mnie obudziły.

Pol: Idź spać.
Lw: A ty gdzie idziesz
Pol: Nigdzie.
Lw: Idę z tobą
Pol: Spać!
Lw: Dobra bo ojca obudzisz.

Wyszłam z domu i poszłam na tyły budynku do koni. Biały wałach Wilno, należał bardziej do Litwy, ja zawsze jeździłam na gniadej klaczy, Kasztance. Tego zdziczałego Białasa nigdy nie lubiłam ale teraz Ojciec każe uczyć mi się na nim uczyć na nim jeździć, bo twierdzi że trzeba umieć zajechać każdego konia a nie tylko jednego ulubionego. Kiedyś skręciłam kostkę na tym popaprańcu i mam do niego straszny uraz.  

Gdy krew wrogów się łączy...// countryhumans GerPolWhere stories live. Discover now