2// Demony przeszłości

510 23 29
                                    

Uwaga! Treści nieodpowiednie dla dzieci, nie chcesz nie czytaj a i tak przeczytasz zboczuchu.
______________________________________________________________________________

Pov: Polska

Litwa: Tata ostrzegał że tak będzie, mówiłam ci że związek z Niemcem się nieopłaca.
Pol: Utkaj się! Jestem wystarczająco przybita.
Lw: Fajnie chociaż wczoraj było?
Pol: Co masz na myśli?
Lw: Nie udawaj że nie wiesz, niby dlaczego nie ćwiczyłaś na wf'ie i cały dzień chodzisz jak pokraka?
Pol: Bosze a ty myślisz ciągle tylko o jednym. Nie ćwiczyłam bo jebnełam se o kostkę na schodach i mnie napiepsza, a chodzę jak pokraka przez wczorajszy wymyśł taty.

Oczywiście że kłamie, siostra nie może się dowiedzieć..

Lw: Ale że masz na myśli jazdę na Wilnie?
Pol: Tak
Lw: Co ci w nim nie pasuje?
Pol: Weź ten koń jest popierdolony!
Lw: Czepiasz się.
Pol: Jasne..

Czy siostra zawsze musi mnie denerwować? Czasem pieprzy takie głupoty że mi się tego słuchać nie da, i zawsze musi wpychać nosa we wszystko! Ale dobra mniejsza o niej. Teraz ważniejsze jest czy nasz związek z Ger w ogóle jeszcze przeżyje...

Rosja: EJ GIRLS

O matko nie.

Lw: Co tam wódomaniaczku~?
Rus: ;-;
Lw: No co~?
Rus: Nie, nie nic.. Poland mam jutro "wolną" chatę, chcesz przyjść pograć w butelkę?

Pol: Noooo w sumie spoko, chyba nie mam jutro nic do roboty. Ale jak masz wolną chatę? A co z Kazachstanem, Ukrainą i Białorusią?
Rus: Kazachstan zajmie się sobą a Uk-BLEE-ina i Białoruś jadą gdzieś do znajomych.
Pol: A ok, a stary co? Do roboty czy do Nazucha?
Rus: Do Nazucha, już współczuję Niemcom nieprzespanej nocy, hehe :>>

Pol: Tiaa... A propos Niemiec, zostawiłam u niego sweter i prosił żebyś mi przekazał przy najbliższej okazji.
Rus: A co czemu sama nie pójdziesz?
Pol: Nie pozwala mi...
Rus: Pokłuciliscie się?
Lw: ZERWALI! >:D
Pol: LITWA!
Lw: No co?

Rus: Serio? Dlaczego?
Pol: Kiedy indziej ci powiem. Musimy już iść bo obiecaliśmyyy...

Kurwa, kurwa, kurwa...

Pol: Pomóc ojcu z gospodarstwem-
Lw: Serio?
Pol: Tak! Pa.
Rus: Noo pa...
Lw: Baay~~
Rus: ;____;

BOŻE jaka ta baba nie ogarnięta jest.
Ciągnęłam ja za rękę z pośpiechem w kroku bym jak najszybciej mogła znaleźć się w domu i odciąć od świata zewnętrznego. Ta ledwo za mną nadążała, w sumie i tak podziwiam że jeszcze się nie wywaliła na tych swoich platformach. Nie wiem jak można chodzić w czymś takim..

Mijałyśmy bloki i domy, ostatecznie wchodząc na drogę w gęstym lesie, te widoki mijałam codziennie ale nigdy mi się nie nudziły. Zimą jest tu najpiękniej. Łatwo się zgubić, ale blask księżyca odbija się od śniegu tworząc piękny tęczowy połysk. Ziemia i drzewa wyglądają jak posypane brokatem... Kurna znowu pierdole o głupotach.

Szłyśmy tak ścieżką około 20 minut w końcu dochodząc do początku betonowej drogi, jeszcze 5 min. i jesteśmy w domu :] mieszkanie na zadupiu mnie czasem wkurwia..

-Time skip-

Leżałam se na łóżku iiii.. wzięło mnie na nostalgie. Myślałam o różnych rzeczach, no i...głównie o Niemczech... nasza znajomość nigdy nie wyglądała jak z bajki. Nasi ojcowie skłócili się jeszcze za dziecka i teraz się nienawidzą, dodatkowo po wojnie mój ojciec boi się Rzeszy, w sumie ja też, ale tata twierdzi że Niemcy jest taki sam jak jego stary i mam na niego uważać. Niemcy jest zupełnie inny.. jest nieśmiały, inteligentny, uroczy ( UwU baka ✨), troskliwy.. Totalne przeciwieństwo Nazucha...

Po chwili tych rozmyślań zaczęłam przeglądać nasze zdjęcia.. na każdej złapanej chwili byliśmy tak szczęśliwi.. No a teraz dupa! Stary mu wygarnął i mogę co najwyżej powspominać -__- niby już były takie sytuacje nie raz, ale za każdym razem boje się że już się nie pogodzimy, że ojciec go tak nastraszy że już nigdy się nieodezwie do mnie..

Po jakiejś godzinie bezsensownego przeglądania galerii i internetu po prostu zasnęłam, nawet nie wiem kiedy po prostu urwał mi się film..
++++++++++++++++++++++++++++++++

Obudziłam się w jakiejś starej, zniszczonej kamienicy. Wszystko mnie bolało, a w szczególności skrzydła.. czułam jakby ktoś nagle zaczął wyrywać wszystkie pióra raniąc przy tym skórę, czyli inaczej- okropny ból.
Przede mną stała jakaś ciemna postać, nie byłam w stanie stwierdzić kto to ale z sylwetki wyglądał znajomo..

Trzymał w ręku ogromny baniak z.. chyba benzyną.. wylał w około mnie całą zawartość i wyją z kieszeni paczkę fajek. Zaczął palić i gdy została jeszcze jarająca sie końcówka rzucił papierosa na ziemię, wszystko stanęło w nienaturalnie czerwonym ogniu. Darłam się w niebo głosy gdy szczątki moich skrzydeł płonęły...

Nagle znalazłam się w zupełnie innym pokoju, skrzydła dalej mnie piekły ale ogień znikną...teraz było mi tak zimno że cała się trzęsłam.. również ciemna postać która odwaliła tamtą maniane zniknęła a ja stałam przy ścianie oświetlona jedną małą żarówka. Kolejna cienista postać pojawiła mi się przed oczami, tyle że tym razem była wyższa i masywniejsza. Dalej nie wiedziałam za cholerę kto to... Tym razem osoba szła w moją stronę i gdy podeszła na tyle blisko, złapała mnie za szyję i zaczęła podduszać, jednocześnie rozbierając drugą ręką.

Po moich policzkach łzy leciały strumieniem, gdy stałam już zupełnie naga postać mnie podniosła i zaczęła wpychać "coś" w dolną część mojego ciała, chyba wiecie o co chodzi.
Ledwo mogłam oddychać i już traciłam tlen, jednocześnie jęcząc z bólu.. wtedy pojawiła się ta pierwsza postać i wyszczerzyla ostre jak brzytwa zęby...
++++++++++++++++++++++++++++++++

Nagle się obudziłam, omal nie spadając z łóżka.. pot lał się że mnie jak szalony a ja dyszałam próbując złapać oddech.

Pol: Kurwa.. jak dobrze że to tylko sen.......

Jak teraz myślę to na 100% wiem kim były tamte dwie postaci, OCZYWIŚCIE że to te dwa stare skórwysyny które znęcały się nade mną podczas wojny...

Poszłam na dół do łazienki skorzystać z toalety i w jednej chwili mi się zrobiło mdle i zakręciło mi się w głowie. Usiadłam na tronie i poczułam jak obiad cofa mi się do gardła. Momentalnie zeszłam na podłogę i uklękłam nad muszlą. Dalej chyba nie muszę opisywać co się wydobyło z mojej buzi..nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało bez przyczyny.... Zwykle byłam chora albo musiałam zjeść coś naprawdę starego i nie świerzego.

Na chorą się nie czuje, a obiady w szkole są raczej dobrej jakości..

Wytarłam buzię, umyłam ręce ( dwa razy bo trzeba czyściuśkim być ). Wychodząc spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. 4:50, pójdę jeszcze się kimnąć zanim trzeba będzie się zbierać do szkoły, po za tym jutro.. w sumie dzisiaj, impreza u Rosji, muszę się wyspać..
______________________________________________________________________________

Bez opisu 1009 słów. ( Trzoszku więcej bo jeszcze dopisałam trochę )

Mam nadzieję że się podoło. Bonusowo na początku wstawiłam na początku piosenkę która strasznie mi pasuje do GerPol, i do której kiedyś może zrobię animacje ( ale to naprawdę odległe plany )
Następny rozdział standardowo chuj wie kiedy:)

Miłego dnia/ wieczoru/ nocy i smacznej herbatki

Bayy~~✨

Gdy krew wrogów się łączy...// countryhumans GerPolWhere stories live. Discover now