please stop cry

156 9 0
                                    

Hyunjin



Godzina: 00:16




Felix nadal mocno płakał. Hyunjin głaskał go po plecach, ale nic to nie dawało, musiał dać mu się wypłakać. Kilka minut zajęło mu uspokojenie się i pomimo tego że łzy stanęły to jego kruche i małe ciało zaczęło się trząść. Nadal głaszcząc go po plecach wyszeptał

- Słońce... nie ma czego się bać

Podczas cichego śpiewania i tulenia chłopaka czuł, że się uspokaja. Jego oddech zwolnił do tego normalnego a ciało nie wydało się już tak panikowac. Mógł po chwili wyczuć że zasnął... gdy był tego pewien zrobił to samo



Godzina: 5:27

Obudzony przez czyiś dotyk Hyunjin, jak zwykle miał problem ze wstaniem. Czuł jak ktoś szturcha go w ramię a następnie głaszcze po włosach. Oczy ciemno-włosego z trudnem się otworzyły, a przed nimi pojawił się nie kto inny jak blondyn. Na początku zdziwił go jego widok ale wystarczyło kilka sekund abym przypomniał sobie wczorajszą noc. Delikatnie dłonią przetarł swoje oczy i pełnym już wzrokiem spojrzałem na chłopaka

- Budzik dzwonił już trzy razy, a ty ani razu nawet nie mrugłeś - blondyn cicho zaśmiał się pokazując swoje dołeczki

- Co? - zdezorientowany Hwang przymknął oczy

- Pff - chłopak zaśmiał się cicho, a gdy ponownie spojrzał na swojego przyjaciela wybuchnął śmiechem

- Co cię tak bawi? - zapytał jednak jedyne jaką dostał odpowiedź to coraz głośniejszy śmiech - No halo dowiem się?

Nie dostając żadnej odpowiedzi usiadł na chłopaku i zacząłem go łaskotać. Uwielbiał jego uśmiech, to jak promienieje a jego oczy się błyszczą, od ciągłej pracy nie mieli czasu na jakie kolwiek chwilę dla siebie, a takie przypadki pozwalały zapomnieć o pracy i jej skutkach

- B-Boże... Hyunjin nie mogę oddychać - jąkając się ze łzami w oczach Felix błagał aby przestał

- Nie puki nie powiesz mi o co chodzi

- No d-dobra... Gdy się obudziłeś jeden włos stanął ci dęba i po.. Po prostu - znowu łaskotał go, ale nie po to aby był cicho. Jedynym jego celem było zobaczenie jego uśmiechu




Felix



Hyunjin zaprzestał łaskotanie. Gdy to zrobił blondyn od razu poczuł ulgę i zaczął łapczywie łapać tlen, gdy on śmiał się zapewne z jego miny. Ale nie czuł że to był złośliwy śmiech, wręcz przeciwnie, był szczęśliwy że mogłem go usłyszeć. Gdy obaj się uspokoili Felix zdał sobie sprawę w jakiej pozycji się znajdują. Jego oczy wpatrywały się w te młodszego tak jakby oczekiwał jakiejś reakcji, ale ja nie mógł nic z siebie wydusić.

Jego policzki momentalnie zaczęły go pięć, w tym momencie sam nie wiedział czy ze śmiechu czy ze zawstydzenia. Ale w tym czasie o tym nie myślał, wpatrywał się w jego twarz, roztrzepane włosy były nad wyraz urocze, jego oczy były pochłonięty w moich, jego malinowe usta były lekko rozchylone, a policzki różowe. Był po prostu piękny
N

agle chłopak zszedł i usiadł obok


- Hyunjin - Felix przerwał tą niezręczną ciszę, sprawiając że ciekawski wzrok wylądował na nim - Dziękuję za wczoraj... przepraszam za problem, nie chciałem męczyć cię moją osobą, zrobiłeś dla mnie coś wielkiego... naprawdę bardzo ci dziękuję

- Nie musisz dziękować. W końcu jesteśmy przyjaciółmi, to normalne. I nie, to nie był problem, bardziej martwił bym się gdybyś nie był obok mnie - uśmiechnął się do niego delikatnie i pogładził wierzch dłoni - Cóż, musimy się już zbierać

- Oh! Masz rację to ja już pójdę, jeszcze raz dziękuję - przytulił go praktycznie się na nim kładąc i uciekł do swojego pokoju



Boże tragicznie mi się na to patrzy jak ja pisałam xD gdy już naprawie swe błędy to następne rozdziały będą dłuższe i bardziej sensowne... Mam nadzieję że oczy wam nie wypadły tak jak mi od tego bzdety. Ta książka ma z dwa lata chyba a i tak prawie nic tu się sensownego nie stało. Ofc to nie jest ostateczna korekta a bardziej taka wstępna. Dzięki że ktoś to w ogóle czyta <3

Obsesja | Hyunlix Where stories live. Discover now