10. Żenujący upadek

44 6 0
                                    

JACOB POV

W związku z tym, że właśnie zaczął się taki sezon w roku, kiedy raczej nic specjalnego nie dzieje się ani w szkołach, ani poza nimi, oraz tym, że Bella wyjechała parę dni temu do mamy, ani ja, ani Edward nie mieliśmy nic szczególnego do roboty, więc już ostatnio uznaliśmy, że możemy spotkać się także w weekend. Mimo że był dość temu przeciwny, to ustaliliśmy że spotkamy się u mnie i później pójdziemy gdzieś razem, bo miałem jeszcze parę rzeczy do ogarniecia w domu i nie wiedziałem o której skończę, a mojej rodziny i tak nie było na miejscu, bo wszyscy poszli na wspólne polowanie.

Właśnie kończyłem naprawiać swój motor w stodole obok mojego domu, kiedy poczułem ciężar czyiś dłoni na swoich ramionach i usłyszałem znajome "Hej", na które mimo wszystko podskoczyłem wystraszony, odwracając się w stronę źródła dźwięku, jakim okazał się Edward.

-Jezu...nie rób tego więcej- powiedziałem stanowczo, podnosząc się z kolan i je otrzepując, na co brunet zaśmiał się, nie przepuszczając tego bez złośliwej uwagi

-Średni z ciebie wilkołak, skoro nawet nie słyszysz kiedy ktoś się zakrada- puściłem tę uwagę mimo uszu

-Zamknij się i podaj mi tamten klucz- poprosiłem wskazując na przedmiot leżący na stoliku pod ścianą. Edward zaśmiał się krótko i wykonał moje polecenie, po czym usiadł na stołku obok, kiedy ja kontynuowałem pracę.
Początkowo niespecjalnie zwracałem na niego uwagę, ale jego ciągłe spojrzenie zaczęło mnie z czasem irytować, więc w końcu odwróciłem się w jego stronę mówiąc- Co się tak gapisz? Lepiej byś się do czegoś przydał- na co on uśmiechnął się, udając urażonego. Kiedy jednak wytłumaczyłem mu już co ma robić, podszedł do mnie i ostatecznie pomógł mi szybciej skończyć całą robotę.

Kiedy uznałem, że wszystko jest skończone i powinno już działać, wstałem z kolan, podobnie jak Edward, i po chwili wpatrywania się jak poprawia sobie ciuchy i fryzurę, nawet nieświadomie sięgnąłem w stronę jego twarzy, żeby dotknąć jego policzka moją, brudną od smaru dłonią, przez co na jego bladej skórze pozostały trzy ciemne smugi. Rozbawiło mnie to. Jestem pewny, że jego też, ale on tylko próbował zetrzeć ślad że swojego policzka, udając poirytowanie. Ostatecznie jednak tylko jeszcze bardziej go rozmazał.

-Dobra, jeszcze tylko muszę go wypróbować- powiedziałem, kiwając głową w stronę motoru, po czym szybkim ruchem wyjąłem go z garażu i wsiadłem, odpalając go.
Edward wyszedł za mną i krzyżując ramiona na piersi, oparł się o framugę drzwi wyjściowych, obserwując jak odjeżdżam, by przejechać się po polu obok budynku. Zbliżając się już do drzew, nie pomyślałem jednak o tym, że niedawno dopiero co padał deszcz i wpadłem w poślizg, upadając razem z motorem, ostatecznie spadając metr od niego. Już chciałem wstawać, kiedy zobaczyłem biegnącego w moją stronę Edwarda, który już po sekundzie był przy mnie. Ukucnął, kładąc rękę na moim ramieniu, pytając czy nic mi się nie stało. Zdziwił mnie szczerze nie tylko sam fakt tego, że to zrobił, ale i troska jaką zauważyłem w jego głosie i oczach. Zażenowany swoim upadkiem, a w szczególności tym że on to wszystko dokładnie widział, odpowiedziałem krótko, że wszystko okej i nic mi nie jest. Już miałem wstawać, jednak on nawet nie ruszył się z miejsca, przez co mi to uniemożliwił. Ja nawet jednak się nie upierałem, by już ruszać, głównie ze względu na ból jaki już nieco rozszedł się po moim ciele po upadku i tylko oparłem spowrotem ramiona na ziemii za swoimi plecami, patrząc chłopakowi w oczy, tak samo jak on patrzył w moje.
Na początku nie byłem świadomy tego jak blisko siebie się znaleźliśmy, jednak w tamtej chwili zdałem sobie sprawę, że Edward jest nade mną pochylony i nie wiem jak to się stało ani kto to zainicjował, ale nasze oddechy złączyły się w jedną całość, a usta połączyły w delikatnym, niemal niewinnym, pocałunku.

________________________________________
hejka kochanii!!! przepraszam ogromnie za tak długą nieobecność, jednak szkoła potrafi dać w kość. mimo to mam nadzieję że teraz już będę troszkę bardziej aktywana i pełna motywacji do zadowolenia moich czytelników. Mam nadzieję, że ten rozdział wynagrodzi wam brak aktywności.
Byłabym też niezmiernie wdzięczna za wszelkie komentarze, w których napiszecie mi co sądzicie oraz jakie macie pomysły na następne rozdziały. Napewno pomogą mi one w pisaniu.
🥰🥰🥰

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 11 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

WPOJENIE/ Edward x JacobWhere stories live. Discover now