- To głupi pomysł. Zostańcie. Poradzę sobie sama - skomentowała brunetka kiedy Five skończył swój wywód.
- Idziesz ze mną albo wcale, wybieraj - powiedział Five.
- A co jeśli to nie wypali? Ben będzie miał przez nas kłopoty..
- Słusznie - stwierdził i podszedł do Bena. - W razie czego powiesz, że cię szantażowałem, jasne?
- Szantaż? - zapytał Azjata unosząc brwi. - Niby czym miałbyś mnie szantażować?
- Pamiętasz akcję z Klausem i pianką do golenia?
- Dobra, dobra. Niech wam będzie - odparł Ben.
W normalnej sytuacji Natalia zaczęłaby wypytywać o co chodzi, ale tym razem nie miała nastroju.
- Miło się z wami gada, ale idę - powiedziała i złapała za klamkę, ale Five teleportował się przed nią, przez co ich ciała dzieliło kilka centymetrów.
- Nie tak szybko - powiedział zielonooki.
Dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Masz niedługo trening, pamiętasz?
- Faktycznie. Cholera. W takim razie muszę czekać do nocy..
Five przytaknął.
- Poza tym.. wiesz, że mogłabym przez ciebie przejść? - powiedziała po chwili uśmiechając się triumfalnie.
Five westchnął i pokręcił głową.
- Stawiasz mnie w złym świetle. Wychodzę na debila.
Azjata cicho się zaśmiał.
- Przestań, sama ciągle zapominam o tej mocy - odpowiedziała wzruszając ramionami.
- Dobra, czas stąd spadać - powiedział Ben podchodząc do drzwi.
Spojrzał na Five.
- Ale mnie wypuścisz, tak? - zapytał, na co Natalia zaśmiała się.
- Bądź tutaj przed dwudziestą trzecią, okej? - zapytał brunet i uniósł brwi.
- Wiadomo - odpowiedział Ben, na co Five odsunął się i otworzył drzwi.
- Do zobaczenia później - powiedział cicho Ben i wyszedł.
Natalia już miała opuścić pokój, kiedy Five złapał ją za nadgarstek.
- Nie chcesz jeszcze zostać na chwilę? - zapytał odwracając wzrok.
- Muszę pomyśleć i przygotować się. Obiecuję, że przyjdę później, okej? - uśmiechnęła się.
- A może od razu ustalimy plan działania i dokładną..
- Five. Później - opowiedziała z powagą i spokojem.
- Jasne, droga wolna - odparł i puścił jej rękę.
Dziewczyna użyła swojej mocy i udała się do swojego pokoju. Położyła się na łóżku i patrzyła w sufit. Postanowiła na chwilę przymknąć oczy.
...
- Jak to 18.30?! - zerwała się z łóżka, kiedy usłyszała dźwięk budzika. Nawet nie planowała drzemki, a jednak zasnęła. Rozczesala tylko włosy, przebrała się najszybciej jak się dało i udała się prosto do sali treningowej.
- Przepraszam, że musiałeś czekać Fi..
- No w końcu. Już miałem po ciebie iść - powiedział Diego kręcąc głową.
- Ale jak to. A gdzie Five? - zapytała zmieszana.
- Musiał nieźle narozrabiać, bo dostał szlaban nawet na trening z tobą. Wiesz co takiego zrobił? - zapytał chłopak.