Rozdział 12

777 49 27
                                    

Brunetka obudziła się. Poczuła się trochę niezręcznie kiedy zdała sobie sprawę, że Five przytula ją przez sen. Mimo wszystko uśmiechnęła się i leżała tak jeszcze przez jakiś czas.

Czemu nie może być tak miło cały czas?

Spojrzała na zegarek i prawie przez to dostała zawału. Mimo objęć chłopaka zerwała się z łóżka.

- Five, wstawaj! Spóźnimy się na śniadanie i zaraz ktoś nas zobaczy - powiedziała potrząsając lekko chłopakiem.

Brunet też zerwał się z łóżka jak poparzony.

- Idę - powiedziała krótko zabierając swoje rzeczy i otworzyła drzwi. Użyła swojej mocy i spojrzała na korytarz.

- O nie, to ojciec i Pogo - powiedziała cicho.

- Cholera, będzie słabo jak zobaczą, że tu jesteś.

Dziewczyna przytaknęła.

- Mam pomysł. Przebierzesz się u mnie. Mam damskie ubrania w szafie.

Dziewczyna zmarszczyła jedną brew.

- Nie pytaj skąd. Uwierz mi, że nie noszę takich.

- Po prostu teleportuj nas tam! - uniosła głos.

Chłopak chciał złapać ją za rękę.

- Czekaj! Użyję na nas też niewidzialności. Nigdy nie łączyłam z nikim mocy, ale to może się udać.

- Okej.

Złapali się za ręce i przeteleportowali się do pokoju Natalii. Niestety było już za późno. Pogo stał w pokoju. Dzięki mocy brunetki nie był w stanie ich zobaczyć. Five z powrotem teleportował ich do pokoju.

- Cholera - skomentowała zdenerwowana.

- Co teraz?

- Dobra, daj te ubrania.

Chłopak wyciągnął szybko z szafy damski mundurek i podał go dziewczynie.

- Odwróć się - mruknęła pod nosem.

Five odwrócił się i czekał, ale coś kazało mu spojrzęć za siebie.
Nastolatka zniknęła, ale po chwili pokazała się w mundurku.

- Przejrzałam cię zboczeńcu - powiedziała i zaśmiała się.

- Przecież tylko żartowałem - przewrócił oczami.

Tym razem to ona się odwróciła, a chłopak się przebierał. Postanowiła zrobić mu na złość i spojrzała się. Chłopak stał w bokserkach. Widać było, że się zawstydził.

- I kto tu pogląda? - zapytał kręcąc głową.

- Ej, ja nie wbiłam Ci do łazienki bez pozwolenia. Pamiętaj o tym - powiedziała i odwróciła się.

Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.

- Szybko Five - powiedziała szeptem biorąc z jego biurka książkę.

Chłopak zdążył ubrać się zanim otworzyły się drzwi. Stał w nich Pogo.

- Natalia? Nie powinnaś być teraz w swoim pokoju? - zapytał, a obok niego pojawił się Reginald.

- Tak, pożyczałam tylko książkę - uśmiechnęła się pokazując książkę, którą dopiero co wzięła do rąk.

- A gdzie mama? - zapytał Five marszcząc brwi.

- Musimy ją trochę.. Zmodyfikować - odpowiedziała małpa.

- Zejdźcie na śniadanie - dodał Reginald i oboje wyszli z pokoju.

Numer Osiem [Five Hargreeves] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz