Brunetka obudziła się. Poczuła się trochę niezręcznie kiedy zdała sobie sprawę, że Five przytula ją przez sen. Mimo wszystko uśmiechnęła się i leżała tak jeszcze przez jakiś czas.
Czemu nie może być tak miło cały czas?
Spojrzała na zegarek i prawie przez to dostała zawału. Mimo objęć chłopaka zerwała się z łóżka.
- Five, wstawaj! Spóźnimy się na śniadanie i zaraz ktoś nas zobaczy - powiedziała potrząsając lekko chłopakiem.
Brunet też zerwał się z łóżka jak poparzony.
- Idę - powiedziała krótko zabierając swoje rzeczy i otworzyła drzwi. Użyła swojej mocy i spojrzała na korytarz.
- O nie, to ojciec i Pogo - powiedziała cicho.
- Cholera, będzie słabo jak zobaczą, że tu jesteś.
Dziewczyna przytaknęła.
- Mam pomysł. Przebierzesz się u mnie. Mam damskie ubrania w szafie.
Dziewczyna zmarszczyła jedną brew.
- Nie pytaj skąd. Uwierz mi, że nie noszę takich.
- Po prostu teleportuj nas tam! - uniosła głos.
Chłopak chciał złapać ją za rękę.
- Czekaj! Użyję na nas też niewidzialności. Nigdy nie łączyłam z nikim mocy, ale to może się udać.
- Okej.
Złapali się za ręce i przeteleportowali się do pokoju Natalii. Niestety było już za późno. Pogo stał w pokoju. Dzięki mocy brunetki nie był w stanie ich zobaczyć. Five z powrotem teleportował ich do pokoju.
- Cholera - skomentowała zdenerwowana.
- Co teraz?
- Dobra, daj te ubrania.
Chłopak wyciągnął szybko z szafy damski mundurek i podał go dziewczynie.
- Odwróć się - mruknęła pod nosem.
Five odwrócił się i czekał, ale coś kazało mu spojrzęć za siebie.
Nastolatka zniknęła, ale po chwili pokazała się w mundurku.- Przejrzałam cię zboczeńcu - powiedziała i zaśmiała się.
- Przecież tylko żartowałem - przewrócił oczami.
Tym razem to ona się odwróciła, a chłopak się przebierał. Postanowiła zrobić mu na złość i spojrzała się. Chłopak stał w bokserkach. Widać było, że się zawstydził.
- I kto tu pogląda? - zapytał kręcąc głową.
- Ej, ja nie wbiłam Ci do łazienki bez pozwolenia. Pamiętaj o tym - powiedziała i odwróciła się.
Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.
- Szybko Five - powiedziała szeptem biorąc z jego biurka książkę.
Chłopak zdążył ubrać się zanim otworzyły się drzwi. Stał w nich Pogo.
- Natalia? Nie powinnaś być teraz w swoim pokoju? - zapytał, a obok niego pojawił się Reginald.
- Tak, pożyczałam tylko książkę - uśmiechnęła się pokazując książkę, którą dopiero co wzięła do rąk.
- A gdzie mama? - zapytał Five marszcząc brwi.
- Musimy ją trochę.. Zmodyfikować - odpowiedziała małpa.
- Zejdźcie na śniadanie - dodał Reginald i oboje wyszli z pokoju.