10: Cyrk na kółkach

181 16 12
                                    

Tak, oto i on, 10 rozdział, doczekaliście się :P

Od początku lipca podjęłam pracę, więc też oto jest jeszcze mniej czasu na pisanie książki, jednak kiedy taki się znajdzie od razu piszę, wiem, że trochę irytuje długie oczekiwanie na kolejne części, ale przynajmniej i ja znajduję tę motywację i chęci do pisania rozdziałów :)

Generalnie poniżej rozdziału zamieszczę ważne info, miło by było, gdybyście odpowiedzieli na zadane tam pytanko :)

Bez dłuższego przedłużania, zapraszam do rozdziału ^^

===========================================================================


Kiedy wróciła do mnie świadomość z lewej strony zaczęłam słyszeć stłumione wołanie mojego imienia, zagłuszone przez deszcz. Chwilę później wróciło do mnie czucie w kończynach, pierwsze, co poczułam, to zimne krople wody, potem szturchanie.

- Y/N... - wołanie stawało się coraz wyraźniejsze, nie kojarzyłam tylko głosu tego, ktokolwiek mnie wołał.
- Skarbie, już wszystko jest okej, proszę, obudź się - doszedł kolejny, kobiecy głos

Zdziwiona tym, jak osoba mnie nazwała zmusiłam się do otwarcia oczu, kiedy tylko zobaczyłam sylwetki tych osób, od razu poczułam jak łzy spływają mi po policzkach...

- M-mama? Tata? - wydusiłam z siebie
- Och, kochanie - nie zważając na moją pozycję, rodzic wziął mnie na ręce i zamknął w dawno już zapomnianym przeze mnie rodzinnym uścisku
- A-ale jak to? To wy żyjecie? - zapytałam, po chwili czułości, na co rodzice wymienili się spojrzeniami
- Jakby to ci powiedzieć, kruszynko.. - zaczął tata
- Nie do końca - dokończyła za niego mama
Przez chwilę była cisza, patrząc na nich próbowałam uporządkować zamęt jaki teraz dział się w moich myślach. Na dobrą sprawę, poza dodatkowymi zmarszczkami i delikatnego siwego koloru wkradającego się na ich włosy, to za bardzo się oni nie zmienili... Szybko porzuciłam temat kiedy dotarło do mnie, co takiego mi powiedzieli

- Nie żyjecie? Przecież Was widzę... Chyba że ja. - nie mogłam dokończyć zdania, myśl o tym, że nigdy już nie będzie mi dane zobaczyć Toma, Maddie czy mojego niebieskiego ulubieńca zbyt bolała...
- Ciężko mi jest to powiedzieć, słońce, ale jesteś w zaświatach - powiedział ojciec
- Czyli to oznacza że...
- Tak. - odpowiedzieli razem

Ponownie nastąpiła chwila ciszy, dopóki mama nie zabrała głosu

- To, co zrobiłaś, tam na ziemi, było bardzo odważne
- Tak, dodatkowo, jesteśmy z ciebie dumni, że tak dobrze zdołałaś opanować swoje moce - wtrącił tata
- D-dziękuję, nawet nie wiecie, jak mi Was brakowa-
- Jednakże. - przerwała mi matka - Jest to dla ciebie zdecydowanie za wcześnie, aby tutaj wylądować
- Zgodzę się z twoją mamą, córcia. Jeszcze wiele przed tobą, poza tym, wiemy jak wiele znaczysz dla swojej nowej rodziny tam, na ziemi
- Oraz tego niebieskiego skrzata - dodała mama, na co ja momentalnie się zaczerwieniłam
- Ahaha... Odnośnie tego... Ja-
- Nie martw się, akceptujemy to, poza tym, byłaś wtedy dzieckiem, ale i u nas na planecie zdarzały się związki z różnymi gatunkami - uśmiechnęła się rodzicielka
- Mamo, tato, tak bardzo mi was brakowało...
Bez słowa znowu oboje mnie przytulili, tak też siedzieliśmy dopóki nie zaczęłam czuć dziwnego mrowienia w nogach i dłoniach, spoglądając na nie, dematerializowały się, zamieniając się w złoty pyłek
- Tato? Mamo? C-co się ze mną dzieje? - odezwałam się zaniepokojona
- Jak już wcześniej wspomnieliśmy, to jeszcze nie twój czas aby do nas dołączyć, masz jeszcze wiele spraw do załatwienia na ziemi - zaspakajał mnie ojciec
- A-ale ja nie chce, chce zostać tutaj, z Wami, już raz Was straciłam, tyle wystarczy - kontynuowałam, praktycznie płacząc przy ostatnich słowach
- Nie bój nic, kochanie, nigdzie się nie wybieramy, kiedy nadejdzie twój czas obiecujemy, że jako pierwsi ciebie tutaj powitamy, oraz nadrobimy cały ten stracony czas - mówiła mama
- Póki co, leć, wracaj do swoich, na prawdę narobiłaś im niezłego stracha - zaśmiał się tata - pamiętaj, zawsze będziemy ciebie chronić, nie musisz nas widzieć, po prostu wiec, że zawsze jesteśmy z tobą, o tutaj - wskazał na moje serce - ja i mama jesteśmy bardzo z ciebie dumni, pędź, zachwycaj nas dalej - dodawał mi otuchy
- Kocham Was - odpowiedziałam na to
- My ciebie bardziej! - odpowiedzieli chórem nim zostałam zaślepiona białym światłem.

Fire & Lightning | (MOVIE)Sonic x ReaderDär berättelser lever. Upptäck nu