Jeszcze kilka minut próbowała usnąć, po czym wreszcie nadszedł upragniony tak bardzo sen.Nie lepiej czuła się również rano.
Gdy otworzyła oczy zobaczyła Amane siedzącego obok niej, a naprzeciwko, po drugiej stronie łóżka siedziała jego mama. Trzymała w rękach kilka pudełek tabletek, które podawała chłopakowi.
Zmusiła swoje obolałe mięśnie aby podnieść się do pozycji siedzącej, po czym popatrzyła na chłopaka.
- Dzień dobry, Nenesiu. - uśmiechnął się do niej lekko
Chłopak również nie wyglądał zbyt dobrze. Jego twarz była czerwona od temperatury, a pod pięknymi oczami w kolorze bursztynu widać było wory.
Matka chłopaka przybliżyła się do nastolatki z termometrem bezdotykowym w ręce.
Przyłożyła go blisko jej czoła, a urządzenie zaczęło wydawać piskliwy dźwięk.
- Jak się czujesz, Nene? - spojrzała na nią z troską w oczach wyglądając przy tym tak, jakby była matką
- Trochę słabo. - odpowiedziała zgodnie z prawdą
Kobieta podała jej małe pudełeczko.
- Weź sobie tabletkę i się połóż. Oby to była tylko gorączka. Jeśli wam się pogorszy będę musiała zawieść waszą dwójkę do szpitala. - poinformowała
Yashiro wzięła do ust tabletkę, po czym poczuła okropny, gorzki posmak leku.
Matka Amane podała jej butelkę wody.
- Napij się, będzie ci lepiej.
Objęła w rękach butelkę, po czym odkręciła ją. Wzięła łyk, zakręciła z powrotem i odłożyła na półkę nocną w pokoju chłopaka.
Pani Yugi wyszła z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.
Nene poczuła przy uchu dotyk palców, które delikatnie jeździły po jej włosach przeczesując je przy okazji.
Spojrzała w górę i zobaczyła Amane, w którego oczach można było zobaczyć efekt zaszklenia. Wyglądał jakby zaraz miał wybuchnąć płaczem.
- Kochanie? Co się stało? Czemu płaczesz? - zwróciła się do niego zadając wiele pytań na raz
Popatrzył na nią.
- To wszystko moja wina... Mogłem wcześniej kupić ci coś ciepłego lub zostać w domu i spędzić z tobą czas tutaj... Teraz jesteś chora i możliwe że mama będzie musiała zawieść nas do szpitala! Nie chciałem, żebyś zachorowała. Wybacz mi kochanie... - pogładził ją po jej blond włosach zahaczając palcami nawet końcówki, które miały zupełnie inny odcień
- Nie mam za co ci wybaczać, bo nie mogłeś przewidzieć pogody. Nie jestem na ciebie zła. - spojrzała mu prosto w oczy uśmiechając się
Ich choroba może i wydawała się poważna, jednak do końca taka nie była. Nastolatka jedyne co pamiętała z tego okresu to leżenie cały dzień w łóżku, Amane obok niej lub ona obok Amane. Nie chcieli się rozdzielać więc czasami Nene przychodziła do jego pokoju, a czasami to on gościł u niej.
Oprócz tego w pamięci zapadły twarze jej opiekunów, którzy dbali o wyżywienie dzieci i przynosili im posiłki, napoje oraz leki.
Po tygodniu kuracji mogli wrócić do codziennej rutyny, a wraz z tym do szkoły.
Była niedziela, a przy obiedzie usłyszała od swoich opiekunów, że od jutra wraca do nauki. Nastolatka nie bała się braków w nauce, ponieważ Tsukasa przez ten cały czas uczęszczał na zajęcia, a po powrocie do domu zawsze dzielił się notatkami z rówieśnikami dzielącymi z nim dom.
YOU ARE READING
"Wspólny spacer w deszczu" | HanaNene
FanfictionNiezwykła przyjaźń Nene i Amane. Licealistki, kochającej kwiaty oraz licealisty fascynującego się gwiazdami. A to wszystko zaczyna się od deszczowego spaceru.