- Nene. Mamy do ciebie dość ważne pytanie. - zaczęła temat młoda kobieta
Teraz głos zabrał jej małżonek.
Pytanie, które właśnie usłyszała zszokowało ją.
- Chcieliśmy ci zaproponować, abyś pracowała w cukierni. Oczywiście jeśli nie chcesz nie musisz. To tylko propozycja. - wyjaśnił jej nową sytuację
Zamurowało ją.
Miała pracować?
Spędzać więcej czasu z Amane?
Oczywiście, że chciała!
- Naprawdę? - niedowierzała, po czym widziała, jak pani Yugi lekko kiwa głową na tak - Jasne, że chcę!
Wyjaśnili jej na czym będzie polegać wykonywana przez nią praca. Będzie zbierać zamówienia, dostarczać je, pomagać klientom i wiele więcej.
Czyli mówiąc w skrócie będzie kelnerką.
Jeszcze chwilę tłumaczyli jej pozostałe zadania, po czym zostawili ją sam na sam z jej chłopakiem.
- Czyli... Będziemy spędzać razem więcej czasu? - dopytywała się chłopaka
- Tak. Oczywiście, że będziemy. - potwierdził
- Ale będzie super! Zawsze chciałam mieć jakieś zajęcia po lekcjach, a teraz będę z tobą! - ekscytowała się
Zabrał ją do nowego miejsca pracy, które przez większość mieszkańców miasta Kamome było znane jako ta niesamowita cukiernia, w której to miłe małżeństwo, które około tydzień temu wprowadziło się do sąsiedztwa sprzedaje swoje wypieki.
Zaczął instruować ja, jak ma wykonywać swoją pracę.
- W kieszeni fartucha, lub tych uniformów, które zrobiłyście z mamą zawsze masz mieć przygotowany mały notesik i ołówek. Kilka sztuk trzymamy na zapleczu, więc nie widzę, żebyś nie mogła sobie wziąć jednej sztuki.- zaczął
- A po co mi to? - zaciekawiła się, po co ma nosić przy sobie papier
- Tak jak już mówili mama z tatą będziesz obsługiwać klientów. Gdy ktoś usiądzie przy stoliku i nikt z pozostałych pracowników nie podejdzie twoim zadaniem będzie obsługa. - zaczął wykład niczym na profesjonalnym szkoleniu
I tak zaczęła się jej praca w rodzinnej cukierni.
Pracowała tak codziennie, przez prawie miesiąc.
Dziś również miała udać się do swojego pokoju w celu odrobienia lekcji, aby po zakończeniu ich przebrać się w uniform dla pracowników cukierni i obsługiwać klientów tak samo jak codziennie. Z szerokim uśmiechem na ustach.
Jednak dnia dzisiejszego po kilku godzinach spędzonych w pracy miało się stać coś, co na codzienną rutynę nie wygląda.
Gdy już miała zamykać drzwi do pokoju poczuła ciepłą rękę na swoim ramieniu.
Obróciła się w tył, po czym zobaczyła bardzo znaną twarz, która uśmiechnięta była od ucha do ucha trzymając w ręce pojedynczego kwiatka.
- Co ty na to, żeby pójść na randkę po pracy? - wyciągnął do dziewczyny rękę
Na jej twarzy pojawił się lekki, prawie nie widoczny gołym okiem rumieniec.
- Ale... - zaczęła
- Ale? - spytał - O co chodzi?
- Mamy przecież pracę... Skończymy wieczorem. Przeziębimy się tuż przed twoimi urodzinami - wyjście, gdy na dworze mróz nie brzmiało zbyt ciekawie
- Wyobraź sobie, że poszedłem do rodziców i poprosiłem o to, żebyśmy wyszli troszkę wcześniej. - wyjaśnił
- I co? Zgodzili się? - zaciekawiła się
- No pewnie, że tak! Widzimy się przy wyjściu z domu o 17:00. Dobrze? - zaproponował godzinę
- Dobrze. Do zobaczenia! - wyjęła z jego dłoni kwiatek trzymany lekkim uściskiem
Jeszcze zanim zamknęła drzwi podeszła do chłopaka i przytuliła go. Pocałowała i powiedziała ciche "dziękuję".
Po chwili puściła go i zamknęła drzwi. Z uśmiechem na ustach włożyła kwiat do szklanki, w której stała woda.
Chłopak również udał się do siebie.
Nene nawet nie spodziewała się, jaki uroczy wieczór spędzą razem.
Tylko we dwoje.
Hej hej 🙂
Tu autorka. Serio przepraszam za brak aktywności, ale miałam ostatnio gorsze dni i brak weny
Przepraszam też za długość tego rozdziału. Następny będzie już standardowej wielkości.No to życzę miłego dnia / południa / popołudnia / wieczora / nocy :)
Do następnego ❤️
~Autorka
YOU ARE READING
"Wspólny spacer w deszczu" | HanaNene
FanfictionNiezwykła przyjaźń Nene i Amane. Licealistki, kochającej kwiaty oraz licealisty fascynującego się gwiazdami. A to wszystko zaczyna się od deszczowego spaceru.