Miasto jak zwykle nie śpi. W Beacon Hills jest coraz więcej ofiar z ludzi, wydaje mi się że ta osoba ma jakiś schemat, ponieważ tak samo zabijała te osoby. Dzisiaj podczas biegów doszło by do Bujki pomiędzy Bliżniakami a Scottem i Issacem ale przerwał im krzyk kobiety która znalazła kolejne ciało. Ja się pytam czy w tym mieście może choć przez chwilę być spokojnie. Aktualnie jestem u Dereka w lofcie i patrzę jak jego siostra robi najróżniejsze ćwiczenia, nie znam jej dale wydaje się na spoko dziewczynę.
- Cora nie jesteś jeszcze zdrowa – mówię do dziewczyny, lecz ona nic nie robi sobie z moich słów, jest tak samo uparta jak Derek. Przecież ja z nimi nie wytrzymam ledwo co wytrzymuję z Wielkim złym Alfą ale bez przesady aby wytrzymywać z jego młodszą kopią.
-Cora niestety ale Ros ma rację – oczywiście co zrobiła dalej robiła pompki. chłopak podszedł do niej i walnął w jej rękę, niestety nie była przygotowana na taki ruch ze strony brata i upadła.
- Nie chcę leżeć bezczynnie, tak trudno wam to zrozumieć.
- To siedź Anie – brawo Derek pomyślałam, chłopak podszedł do niej i walnął w jej rękę, niestety nie była przygotowana na taki ruch ze strony brata i upadła. I tak oto zaczęła się ich mała walka.
- Uspokójcie się – powiedziałam w ich stronę podniesionym głosem po chwili zwróciłam się do Alfy – Derek powaliło cię, po pierwsze nie ma tyle siły co ty, a po drugie jest osłabiona, więc teraz oboje grzecznie siadacie i odpoczywacie – po wypowiedzeniu tych słów Derek mordował mnie wzrokiem, a Cora patrzyła z zdziwieniem, nie wiem czym ona jest zdziwiona ale okej – Rozumiecie?
- Tak – odpowiedzieli mi ładnie i usiedli na kanapie, i wyszło że siedzę w środku super. Po chwili dziewczyna się odezwała:
- Dla ciebie przesiedziałam 3 miesiące w skarbcu wiesz ile plotek słyszałam – spojrzała się na chłopaka – Wielki mocarny Alfa z rodziny Hales tworzy stado, wiesz jak długo na to czekałem, wiesz jak czułam się gdy dowiedziałam się że żyjesz. – po wypowiedzi dziewczyny, odpalił się alarm, wszyscy zerwaliśmy się na równe nogi.
- Alfy nadchodzą- powiedziałam, nie powiem że nie ale będzie się działo, spojrzałam na rodzeństwo delikatnie byli przerażeni. Po chwili jako pierwszy wszedł Eins, który był już przemieniony w wilkołaka oczywiście Cora się na niego rzuciła, ja wraz z Derekiem krzyknęliśmy:
- Czekaj! – na pewno nas posłuchała, ruszyła na niego no i zaczęła się walka, czy ta dziewczyna nie może pomyśleć, że na pewno z nim nie wygra on jest Alfą a ona jedynie betą oraz jest osłabiona po ostatnich incydentach, zaraz po Einsie wchodzi Kali czy ona może obciąć te obrzydliwie długie paznokcie u stup. Oczywiście Eins nie nie zobaczył mnie. Gdy zobaczyliśmy Kalii Derek od razu się na nią rzucił. Nie no naprawdę czy można chwilę odpocząć w tym mieście, ja się pytam czy ja o tak dużo proszę. Ciekawe kiedy wejdzie tu Deucalion. Postanowiłam iść im pomóc, wiem że Derek sobie poradzi gorzej z Corą wiec poszłam jej pomóc. Podbiegłam do dziewczyny, chwile walczyłyśmy z Einsem, lecz po chwili usłyszałam jak ktoś obrywa mocno z rury, przez moje chwilowe rozkojarzenie zostałam mocno walnięta przez mężczyznę. Tak wierzyłam w Dereka a on tak oberwał niedobrze, o nie ona chce go przebić przez wylot, szybko podbiegłam i niestety to ja zostałam przebita, zaryczałam gdy rura została przebita na wylot mojego ciała, super nie powiem, że nie.
- Serio Kali, nie stać cię na więcej – zaśmiałam się, dziewczyna spojrzała na mnie dziwnie.
- Skąd znasz moje imię – wysapała Kalii nie no naprawdę nie pamięta mnie.
- Naprawdę nie pamiętasz swojej dawnej przyjaciółki – zaśmiałam się, ledwo żyjący Derek patrzył na mnie z przerażeniem * Jakoś przeżyje* mówię mu w myślach i uśmiecham się do niego. Gdy to Kali widzi przekręca we mnie tą rurę. Skrzywiłam się nie powiem że nie ale boli, kurde niedobrze ponieważ Derek też to czuje całe szczęście w mniejszym stopniu.
CZYTASZ
The key to my heart | Derek Hale *ZAWIESZONE*
WerewolfPewna dziewczyna jedzie do miasta, do którego ciągnęła ją nie zrozumiała siła. Zaczyna tam życie na nowo, nikogo nie znając, lecz tych których pozna nie spodziewa się, że zaczną odgrywać ważną rolę w jej życiu. Może właśnie w tym mieście z dziwną a...