Rozdział 33: Rozpruwacz

Start from the beginning
                                    

Gdy to zrobiła, nie miała czasu zareagować, ani zapytać o co chodzi, bo wtedy, gdy tylko obróciła twarz ku Hunterowi, ten musnął wargami jej usta. Artemis mimo sporego zaskoczenia, odwzajemniła pocałunek bez wahania, obejmując dłonią policzek bruneta. Odsunąwszy się od niego, uśmiechnęła się, szepcząc do mężczyzny.

Artemis: A to z jakiego powodu...?

Hunter: Może już nie być okazji, nie podczas misji. To tak na zapas.

Artemis: Może jeszcze będzie okazja, by tak na szczęście?

Artemis uśmiechnęła się szerzej, idąc przed Hunterem do kokpitu. Tam, za sterami siedział Tech, a obok niego Echo. Wrecker stał pomiędzy Echo, a fotelem, który zajął Hunter. Artemis stanęła obok Omegi, gdy Echo odebrał połączenie. Po chwili, po środku pomieszczenia stanęła niebieska, holograficzna sylwetka zakapturzonego Rexa.

Rex: Witajcie. Wybaczcie, że od razu przejdę do rzeczy, ale potrzebuje waszej pomocy.

Hunter: Czego ci trzeba, kapitanie?

Rex: Otrzymałem wezwanie z prośbą o pomoc od żołnierza-klona, ale nie mogę mu teraz pomóc.

Hunter: Mamy ratować szaraka?

Rex: To mój stary przyjaciel, który ma kłopoty. Potrzebuje od was, żebyście go z tego wyciągnęli.

Omega podniosła wzrok na Artemis, patrząc na nią z niepokojem. Artemis odwzajemniła spojrzenie, unosząc lekko kąciki ust, by dodać zmartwionej dziewczynce otuchy.

Hunter: Skąd tak właściwie?

Rex: Nie mogę teraz rozmawiać. Prześlę wam jego wezwanie. Odezwę się.

Wtedy połączenie zakończyło się.

Wrecker: Co to właściwie było?

Tech spojrzał na panel przy sterze statku.

Tech: Wezwanie od CC-5576 pochodzi z Daro. To niezamieszkana skalista planeta na Zewnętrznych Rubieżach.

Hunter: Co on tam robi?

Na te słowa, odezwał się Echo, wyraźnie oburzony pytaniem sierżanta.

Echo: Czy to ma znaczenie?

Hunter: Braliśmy już udział w misjach nie mając wielu informacji, ale ta to nasz rekord.

Echo: Rex nie prosiłby nas o pomoc, gdyby to nie było ważne.

Wrecker: Echo ma rację.

Tech: Chce wam przypomnieć, że właśnie wykonujemy robotę dla Cid. Jeśli jej nie wykonamy, nie zapłaci nam. Brak zapłaty oznacza też brak jedzenia.

Artemis: Przecież ja mam oszczędności. Mogę kupić jedzenie nam wszystkim, kiedy poprosicie.

Tech: Nie chce przypominać, ale nie wiadomo ile jeszcze będziesz nam towarzyszyła. Nie będzie to zatem długo trwać, byśmy w kwestii finansowej polegali na tobie. I dla naszego dobra i twojego. Wszystko ma swoje granice, w tym i czas i kredyty.

Wrecker: Och... tak, Tech ma rację.

Omega: Ale... przyjaciel Rexa potrzebuje pomocy. To ważniejsze, niż zapłata.

Wrecker: Ummm... Omega ma rację.

Artemis: Tech też ma rację, ale tak naprawdę zgadzam się z każdym po trochu.

Hunter odwrócił głowę w kierunku brązowowłosej, unosząc krwi.

Hunter: Emmm... co masz na myśli?

Jedna z nich - Część I (The Bad Batch x OC) (Gwiezdne wojny Fanfiction)Where stories live. Discover now