Rozkochać cię na nowo

217 10 2
                                    

Na skraju panowała zupełna cisza. Cała wyspa jak gdyby zamarła po wydarzeniach z ostatniej nocy. Jeźdźcy mieli bardzo ciężką walkę z łowcami smoków, w której ich lider został ranny. Astrid ze Szczerbatkiem niespokojnie krążyli pod drzwiami chaty, w której Gothi zajmowała się szatynem, reszta jeźdźców siedziała cicho nieopodal. Chłopak doznał ciężkiego urazu głowy, tylko tyle wiedzieli i pozostawało im czekać. Wieszczka w końcu wyszła z pomieszczenia.

- I co z nim? - od razu zaatakowała ją blondynka. Znachorka zaczęła bazgrać na ziemi. 

- Śledzik przetłumaczysz? - poprosiła niebieskooka. Otyły jeździec od razu podszedł i odczytał znaki.

- Gothi udało się opanować sytuację, ale Czkawka jest wciąż nieprzytomny, musi odpoczywać.

Astrid lekko odetchnęła. Szczerbatek patrzył na wszystko przez chwilę po czym spróbował dostać się do chaty. Dziewczyna powstrzymała go jednak.

- Musi odpoczywać - powtórzyła.

 Gad popatrzył na nią z dezaprobatą i ponowił próbę dostania się do chaty. Blondynka odpuściła a smok powoli wszedł do pomieszczenia niuchając powietrze. Od razu do jego nozdrzy dostał się zapach krwi. Nie spodobało mu się to. Podszedł powoli do łóżka na którym leżał jego ludzki przyjaciel. Zamruczał cicho i trącił jego zwisającą z posłania rękę. Nie otrzymał w zamian żadnej reakcji więc ułożył swoje cielsko nieopodal łóżka i zwinął się w kulkę pomrukując co jakiś czas cicho. Za smokiem wsunęła się blondynka. Spojrzała smutno na posłanie i usiadła obok. 

- Dostaniemy kiedyś przez ciebie zawału - zaczęła. Odpowiedziało jej tylko unoszenie się i opadanie klatki piersiowej chłopaka. Westchnęła głośno. Reszta jeźdźców, nie licząc Śledzika, który odstawił Gothi do domu, rozeszła się do chat nie chcąc przeszkadzać. Dziewczyna trwała tak chwilę, aż do jej uszu dotarł dźwięk jęknięcia. Astrid od razu się wyprostowała i skupiła na szatynie. 

- Czkawka? - rzekła. Jeździec nocnej furii zamrugał kilkukrotnie aż w końcu skupił swój wzrok na niebieskookiej. 

C.. co się stało? - spytał. 

- Walczyliśmy z łowcami, uderzyłeś się w głowę i...

- Łowcami? - przerwał jej. - Czekaj, kim ty właściwie jesteś? - dodał. Blondynka znieruchomiała. Tymczasem Szczerbatek słyszący odgłos rozmowy przepchnął się obok dziewczyny by polizać chłopaka z radości. Czkawka cofnął się gwałtownie. 

- Co... to jest? - spytał szczerze przestraszony. Nocna furia czując strach Haddocka cofnęła się z pełnym niezrozumienia pomrukiem.

Astrid przypatrywała się temu w szoku. Smok ponowił próbę zbliżenia się, ale zielonooki cofnął się jeszcze mocniej. 

- Nie, szczerbatek zostaw...- odepchnęła pysk gada, który zamruczał smutno całkowicie nie rozumiejąc sytuacji. 

- Czkawka? co ostatnie pamiętasz? - chłopak domyślił się że chodzi o niego, otworzył usta po czym zamknął je z powrotem. Przeraziła go pustka jaką miał w głowie. 

- Czkawka? - Astrid poczuła strach. - To jest Szczerbatek, twój smok - zaczęła.

- Mój.. co? smok? zwariowałaś? -  szatyn przerzucił wzrok na czarną bestie która skakała swoim spojrzeniem od dziewczyny do  swojego jeźdźca.  Smok znów zbliżył swój pysk do chłopaka. Czkawka ostrożnie wyciągnął rękę przed siebie a gad przyłożył do niej nos i zamruczał.

- Oh... wow... - szatyn uśmiechnął się lekko - niesamowite... i on jest mój?- blondynka pokiwała głową. 

- Jesteście przyjaciółmi - dodała. 

HTTYD one shots [Zawieszone]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang