{13} He's just a kid after all

16 7 2
                                    

Heeeej ludzie
Stwierdziłem że napiszę dodatkowy rozdział bo czemu nie
enjoy

Max pov
Kiedy wróciłem do domu nikt nawet na mnie nie spojrzał, nikogo to nie obchodziło. Poszedłem do góry do mojrgo pokoju i rozłożyłem sie na łóżku. Jedyne co chciałem teraz zrobić to zasnąć. Jednak wrzechswiat miał w obec mnie inne plany.
- Ty gówniarzu, wracasz sobie do domu od tak i nawet nie bierzesz się za swoje obowiązki?! - do pokoju wszedl mój ojciec który zaczął się na mnie wydzierać.
- Przepraszam ja, chciałem odpocząć.
Wtedy podszedł do mnie i uderzył mnie w brzuch. Skuliłem się z bólu na podłodze. Mój ojciec zaczął kopać mnie po całym ciele.
- To ty rozjebałeś te rodzinę! To przez ciebie mamy problemy, kurwa czemu nie mógłbyś poprostu zdechnąć głupi szczeniaku?! - trząsłem się cały ze strachu i bólu. Z oczu zaczęły mi spływać łzy i czułem jak krew spływa mi po ciele. Na koniec mężczyzna napluł na mnie i w końcu zostawił w świętym spokoju. Wyciągnąłem z kieszeni lekko rozbity telefon i wybrałem numer Neila.
- Halo? Max?
Ból stawał się nie do zniesienia.
- Max? Słyszysz mnie? Wszystko w porządku?
- Neil... Pomóż. - udało mi się wyjąkać tylko tyle.
- Maxy spokojnie, podaj mi swój adres jeśli mieszkasz nie daleko, niedługo tam będę.
Podałem Neilowi swój adres. Okazało się że nasze domy znajdują się na tej samej ulicy. Starałem się jakoś podnieść z podłogi i zejść na dół ogarnąć to czego ode mnie chcieli żeby nie mieć przejebane jeszcze bardziej.
- W końcu się zjawileś gówniarzu. - matka wstała z kanapy, podeszła do mnie i szarpnęła za bluzę. - Marsz szorować podłogę, nie dostaniesz dziś nic do jedzenia za twoje zachowanie.
Bez słowa wyciągnąłem z szafy gąbkę i próbowałem jakoś zejść na kolana, ale straszny ból sprawiał że było to praktycznie nie możliwe. Oczywiście brak pomocy od któregokolwiek z rodziców. Woleli oglądać telewizję i chlać litrami alkohol.
Wtedy usłyszałem głośne otwieranie drzwi. Podniosłem wzrok aby zobaczyć Neila stojącego w salonie. Przyszedł, jak obiecał.
- Kim ty jesteś chłopczyku? - zapytala nerwowo kobieta która niefortunnie była moją matką. Brunet jedynie się zaśmiał.
- Prawdziwe pytanie to kim wy kurwa myślicie że jesteście?
- Rodzicami, nie widać?
- Oh naprawdę? Myślałem że rodzice zajmują sie swoim dzieckiem, a nie sprawiają że dzwoni ono po pomoc dlatego że wszystko go boli?
- Wygadales sie?! - podniósł się z kanapy mój ojciec i spojrzal prosto na mnie. Przeszły mnie ciarki, nie chciałem znów wymiotować krwią jak pewnego razu.
- Oj zamknij swoją kurweską mordę. - krzyknął do niego Neil, po czym podszedł do mnie. - Jestem przy tobie, nic ci się nie stanie.
- Nie masz prawa go od nas zabierać!
- Ohohoh, odezwali sie rodzice. On jest tylko piepszonym dzieckiem. A wy zachowujecie się jakby to był jakiś najgorszy skurwysyn świata! Max, wskakuj mi na plecy. - chłopak zniżył się po czym wszedłem na jego plecy zawieszając ręce na jego szyi i owijając moje nogi w okół jego brzucha. Wreszcie czułem się bezpiecznie. Neil bez słowa wyszedł z domu.
- Przenocujesz u mnie, a potem obiecuję ci że zrobię wszystko co w mojej mocy abyś się od nich uwolnił. - wtulilem sie w niego bardziej.
- Dziękuję Neil. Strasznie cię kurwa kocham. - łzy zaczęły mi spływać z oczu.
- Ja ciebie też skarbie. Już prawie jesteśmy, trzymaj sie tam.
Po dotarciu do domu Neila, chłopak zaczął opatrywać wszystkie moje rany.
- Moi rodzice wracają dopiero po północy, możesz spać ze mną jesli chcesz. Brunet pożyczył mi jakieś jego ubrania które były na mnie trochę za duże, po czym poszliśmy do jego pokoju. Przy oknie stał wielki teleskop, a na biurku stał jakiś zestaw chemika. Telefon Neila zaczął wibrować.
- Hej Nikki.
- Heej nerdzie. Jak tam pierwszy dzień w domu?
- Max, poczekaj chwilę zaraz przyjdę. - Neil wyszedł za drzwi, a ja położyłem się na jego łóżku. Wtulony w jego ciepły koc zasnąłem, wiedząc że mogę czuć się tu bezpiecznie.

Neil pov
- Nikki musimy coś zrobić z Maxem, natychmiast.
- Coś sie stało? Brzmisz jakbyś był czymś zmartwiony.
- Jego rodzice ostro przesadzają, nie pozwolę mu wrócić do domu w którym jest traktowany jak gówno!
- Dobra słuchaj mam pewien pomysł, tylko nie wiem czy Max będzie chciał w nim uczestniczyć.

Po skończonej rozmowie z Nikki wróciłem do pokoju zamykając drzwi. Czarnowłosy właśnie zasnął na moim łóżku. Usiadłem obok i zacząłem bawić się jego lokami. Martwiłem się o niego, cholernie. W końcu był to mój chłopak. Chociaz każdy normalny człowiek w takim momencie byłby zmartwiony.
Dałem mu buziaka w czoło, a sam zacząłem realizować plan który ustaliśmy z Nikki.

Max pov
Otworzyłem oczy widząc leżącego obok mnie Neila który już się obudził.
- Już jest ranek?
- Tak głupku, spałeś jak zabity.
Przybliżyłem sie do chłopaka i pocałowałem go. Odwzajemnił pocałunek uśmiechając się.
- Pora wstawać Maxy jest jedna ważna rzecz o której muszę ci powiedzieć.
Ogarnąłem się w miare szybko po czym trzymając Neila za rękę zszedłem powoli na dół. Zauważyłem rodziców chłopaka siedzących przy stole i rozmawiającymi z kimś. Spojrzałem się bliżej, był to dość młody mężczyzna z rudymi włosami.
- Chwila, David?

"Stick with me" ~ MaxNeilWhere stories live. Discover now