{10} Prawdziwe oblicze Tabii. Plan część druga

13 6 1
                                    

Nikki pov
- Nareszcie poszli, chodź Max.
Pociągnęłam przyjaciela za rękę do namiotu. Zaczęliśmy się rozglądać w poszukiwaniu czegoś co mogłoby całkiem zepsuć reputację Tabii lub chociaż ją ośmieszyć. Max szukał po prawej stronie a ja po lewej.
- Hej chyba coś znalazłam!! - wyciągnęłam spod łóżka jakiś zakurzony zeszyt. - To chyba jej pamiętnik.
- Pokaż! - co jak co ale czarnowłosy kochał szantażować innych i nabijac się z nich. Dlatego nie dziwiłam się że wyrwał mi z rąk pamiętnik.
- Nik Nak to jest dokładnie to czego potrzebowaliśmy! - przeczytal pare stron po czym sie uśmiechnął. - Ośmieszymy ją na amen.

- Zastanawiacie sie pewnie czemu was tu zebraliśmy. - powiedziałam patrząc na wszystkich.
- Właśnie, mieliśmy plany. - odezwał się Pikeman. Pewnie plany te zawierały bombardowanie naszego obozu. Co w sumie by mnie nie zdziwiło, kiedy ostatnim razem zatrudnili Daniela do pomocy. Cale szczęście gość jest teraz w psychiatryku, dobrze mu to zrobi.
- Nikki, czyń honory. - powiedział z wrednym uśmieszkiem Max.
Wyciągnęłam zza pleców pamiętnik.
- Hej! To przecież mój pamiętnik skąd go macie?! - krzyknęła Tabii.
- "Drogi pamiętniku, dostałam ostatnio od mamy słodkiego pluszaka. Kiedy nikt nie patrzy udaje że to chłopak który mi sie podoba (dlatego właśnie nazywałam go Neil) i czasem zdarza mi się go całować. Gdyby ktos się o tym dowiedział to chyba bym umarła ze wstydu. To nie moja wina że Neily jest taki uroczy."
Chwila ciszy zamieniła sie w głośny śmiech obozowiczów. Jedynie blondynka stała jak wryta, po czym popatrzyła na Neila stojącego obok
- Neil? Ty mnie kochasz prawda?
- Chyba śnisz że pokochałbym kogoś takiego jak ty. Nigdy ale to przenigdy nie zostawię Maxa, manipulantko. Poza tym... - chłopak potrzedl do czarnowłosego przytulając go. - Jesteśmy razem.
Max jedynie pokazał Tabii środkowy palec tuląc Neila. Awww moi chłopcy są tacy słodcy.
- Przysięgam że zemszczę się za to! I w końcu mnie pokochasz Neil! - wykrzyczała swoje ostatnie słowa blondynka po czym jak najszybciej zniknęła.
- Ups chyba się nie doczeka.

Max pov
- Więc jesteście razem tak na seriooo czyyy..? - spytala Nerris. Wszyscy siedzieli zaciekawieni w okół mnie i Neila.
- 100% na serio. - zapewniłem.
- Kiedy będzie ślub? - pełen entuzjazmu Space Kid dołączył się do rozmowy.
- Space Kid mamy 16 la-
- Jak nazwiecie dzieci?
- Jak to się stało że jesteście razem?
- Chodzicie na randki?
Zostalismy zalani masą pytań które sprawiły że poczułem sie lekko niekomfortowo będąc otoczony. Widovznie zauważył to Neil.
- Stop stop stop, sprawiacie że Max czuje sie osaczony. Odpowiadając: nie myślałem nad imionami dla dzieci, wyznalismy swoje uczucia dlatego jestesmy razem i ten związek trwa dopiero 2 dni więc jeszcze nie było randek, zadowoleni?
- Jestem z was taki dumny. - uronił łzę niczym w poetyckim utworze David.
- Ta dzięki tato.
Po tych słowach Neil zaczął się śmiać.
- Czy ty właśnie nazwałeś Davida "tatą"?
- O czym ty mówisz?
- Powiedziałeś "dzięki tato".
- Wcale nie! - krzyknąłem zmieszany. - Powiedziałem "idioto". "Dzięki idioto".
- Ooo Max widzisz mnie jako swojego tate?
- Nie, widzę cię jako wkurwiajacego bo zawsze musisz przeszkadzać!!
- To nic złego Max, to był dla mnie komplement.
Zajebiście, dlatego właśnie nienawidzę tego gościa. Mam nadzieje że rozumiecie, pewnie też dostalibyście kurwicy z kims aż tak bardzo pozytywnie nastawionym do życia jak on. Chyba że tacy jesteście, wtedy mnie obrzydzacie.
Jedynie o co się martwiłem to to co znów wymyśli Tabii.

Sasha pov
- Halo ktos ma zamiar nas wypuścic? Chyba mam traumę.

PRZEPRASZAM ZA TAKI KRÓTKI ROZDZIAŁ OBIECUJĘ ŻE KOLEJNY BEDZIE DŁUŻSZY JSJSJSJ

"Stick with me" ~ MaxNeilWhere stories live. Discover now