{2} Nikki, stop!

26 8 0
                                    

Max pov
Obudziłem się rano czując ciepło na całym moim ciele (NIE ZBOCZEŃCY NEIL GO NIE MACAŁ). Spałem spokojnie, żadnego koszmaru. Spojrzałem na mój plecak na który naklejona była karteczka "Spotkajmy się dziś w nocy jeśli masz ochotę ;) ~ Neil". Uśmiechnąłem się sam do siebie, ten gość jest niemożliwy.
- Co się tak szczerzysz?
Krzyknąłem na pół namiotu.
- Nikki, kurwa nie strasz mnie tak.-
Dziewczyna wyskoczyła spod mojego łóżka. - Po za tym co ty robiłaś pod moim łóżkiem?
- Szukałam obrzydliwych rzeczy.
- Ty jesteś obrzydliwą rzeczą. - zacząłem się śmiać widząc napuszoną twarz Nikki.
- Hej, spierdalaj! - uderzyła mnie w ramię przyjaciółka płacząca ze śmiechu. Czasami jest naprawdę denerwująca.

Neil pov
Zajęliśmy się razem z dziewczynami pieczeniem babeczek. Była dopiero 10 rano, a ja już nie mogłem doczekać się spotkania. Szczerze, od kiedy wstałem cały czas o tym myślałem, nie przeszkadzała mi nawet Tabii tuląca się do mnie.
- Widzę, że ktoś cały dzień chodzi dzisiaj głową w chmurach. - odezwała się do mnie Sasha z dziwnym uśmieszkiem.
- Czemu tak myślisz?
- Nie odepchnąłeś Tabii. - po tych słowach spojrzałem na blondynkę która objęła moją talię. Z szybkim "ew" odpechnąłem ja co nie zdawało się być dla niej przeszkodą, ponieważ znów się przykleiła.
- Ktoś weźmie stąd tą wariatkę?

Time skip 2:56
Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Mam nadzieję że Max nie obrazi się jeśli przyjdę trochę wcześniej niż wczoraj. Wyjrzałem zza namiotu. Świetnie, zaczęło padać. Ale obiecałem spotkanie. Założyłem płaszcz przeciwdeszczowy i zacząłem iść w stronę naszego miejsca. Okazało się że chłopak już tam był, siedząc w swojej bluzie z mokrymi włosami. On naprawdę aż tak nie dba o swoje zdrowie?
- Max przeziębisz się! - podbiegłem do niego i założyłem mu na głowę kaptur. - A tak poza tym o której się tu zjawiles? To ja chciałem ci zrobić niespodziankę i przyjść wcześniej.
- Siedzę tu od północy, wolałem być przygotowany jakbyś wstał wcześniej, po za tym i tak nie chciałem spać. - Słowa mojego przyjaciela/kolegi/czy kogo tam kurwa sobie wymarzycie mnie zmartwiły. Widać było jego worki pod oczami które najprawdopodobniej pojawiły się przez bezsenność. Aby rozluźnić jakoś atmosferę, bez wczesnego ostrzeżenia zacząłem go łaskotać. Okazało się że miał łaskotki wszędzie, co tylko ułatwiało moją pracę.
- Neil! N-Neil przestań błagam. - powiedział Max przez głośny śmiech.
- A magiczne słowo? - spojrzałem na niego z uśmiechem.
- Proszę! - przestałem go łaskotać i spojrzałem na jego twarz. Samemu zachciało mi się śmiać widząc go tak czerwonego.
- Nie śmiej się idioto! - uderzył mnie lekko w ramię czarnowłosy, który sam ponownie się zaśmiał. Wtedy usłyszeliśmy "oooo" dochodzące zza nas.
- Nikki! Co ty tu robisz?! - Max krzyknął do dziewczyny która okazała się być tym głosem. To tamta która była z nim kiedy pierwszy raz go spotkałem.
- Zauważyłam że gdzieś się skradasz więc poszłam za tobą. I teraz już wiem gdzie, to swojego chlopaaaka~.
Moje policzki stanęły w ogniu. Ja i Max parą? To głupie, znamy się niecałe dwa dni.
- To nie jest mój chłopak Nikki!
- Więc czemu trzymasz wasz kontakt w sekrecie? Widac że dobrze się przy nim bawisz. To trudne jest doprowadzić cie do uśmiechnięcia się, a jemu udaje się to w kilka sekund.
Niebieskooki tylko westchnął i odwrócił wzrok. Naprawdę aż tak na niego działałem? To było... Urocze. Strasznie urocze.
- To mój przyjaciel, wiesz ten od Stokrotek. Nie jest taki zły jak tamte suki, a trzymamy znajomość w sekrecie bo w końcu Stokrotki nas nienawidzą, a my nienawidzimy Stokrotek.
Co fakt to fakt. Gdyby Tabii, Erin lub Sasha dowiedziały się o tym wszystkim miałbym totalny zakaz. Pilnowałyby mnie jak jakiegoś największego skarbu.
- Zakazana miłość~ Jak romantycznie.
Przysięgam że zabije tą dziewczynę gołymi rękami jeśli znów się odezwie. Zresztą dlaczego tak to mnie obchodziło? Przecież nie jestem z Maxem (jeszcze nie Neil, jeszcze nie).
- Tylko morda na kłódkę Nik Nak, nikt ma się o tym nie dowiedzieć. Tymbardziej David.
- Tak jest kapitanie! Więc, jak się nazywasz? - zwróciła się do mnie zielonowłosa.
- Neil. - przeczesałem ręką włosy lekko zestresowany. Nie wiadomo było do czego mogła się posunąć.
- Traktujesz Maxa dobrze?
- Nikki- - widocznie czarnowłosy był podirytowany zachowaniem swojej przyjaciółki. Jednak na to pytanie miałem zamiar odpowiedzieć.
- Spokojnie księżniczce nic się nie stanie, jestem jej osobistym rycerzem. - ukleknąłem śmiejąc się i spoglądając na Maxa. Na jego twarzy widoczne były rumieńce, które chciałem wywołać. Jak on słodko się rumieni.
- No dobrze rycerzu ufam ci. - dziewczyna zaśmiała się pod nosem. - Ale jeśli cokolwiek mu zrobisz to nie zawaham się cię ugryźć.
Cholera Nikki naprawdę była nieprzewidywalna. Ale cieszył mnie fakt że Max nie był samotny w tym wszystkim.
- Przestańcie już pojebańce. Jesteście żenujący. - odpowiedział oschle chłopak.
Ja i zielonowłosa spojrzeliśmy się na siebie i rzuciliśmy się na niego łaskocząc go. Rany, dawno się tak dobrze nie bawiłem. Ten obóz Kwiecistych Skautek był strasznie sztywny, dbanie o maniery, schludny strój. Powoli zaczęło mnie to denerwować coraz bardziej. A przy tej dwójce mogłem w końcu być sobą i odetchnąć z ulgą.

Max pov
Położyłem się spowrotem do łóżka, dobrze wiedząc że i tak nie zasnę, ale wciąż rozmyślając o Neilu.
- No już zakochany chłopcze, idź lulu bo się znów nie wyśpisz. - rzuciła we mnie poduszką Nikki.
- Już idę, już idę, ty też powinnaś spać. - krzyknąłem odrzucając spowrotem poduszkę.
- Jeb się skrzacie.
- Ty też bałwanie.
Przyjaciółka wytknęła mi język i udała się do spania. Kolejnej nocy znów się z nim spotkam.

"Stick with me" ~ MaxNeilWhere stories live. Discover now