Rozdział 3 część 3

2K 180 14
                                    

W poniedziałek niemal cały dzień spędziłam na uczelni. Miałam trochę zaległości i musiałam zaliczyć kilka sprawdzianów. Gdy skończyłam zajęcia było już grubo po piątej i nie marzyłam o niczym innym niż łóżko, ale nim miało to nastąpić wpierw czekał mnie co najmniej piętnastominutowy spacer w towarzystwie Carolinie - dziewczyny z którą chyba najmocniej zżyłam się w trakcie studiów.

Była podobna do mnie, no może trochę bardziej zakręcona, ale i tak dogadywałyśmy się całkiem nieźle. Jedyne co nas różniło to wygląd zewnętrzny bowiem Caroline była nieco niższą i pulchniejszą ode mnie brunetką, ale przez to miała niezwykle kobiece kształty co punktowało niezłym zainteresowaniem ze strony płci przeciwnej.

    -Twój chłopak nie ma przypadkiem dzisiaj drugiej zmiany? Mam ochotę na babski wieczór z dobrym winem - zagaiła dziewczyna, gdy obie wyszłyśmy poza mury uczelni.

Tak, wino w środku tygodnia z komedią romantyczną na ekranie był niemal naszym rytuałem. Raz na dwa tygodnie spotykałyśmy się u mnie i cały wieczór spędzałyśmy na oglądaniu tak zwanych wyciskaczy łez z lampką dziesięcioprocentowego alkoholu w dłoniach.

    - Póki co nie da rady Caroline bo mieszka z nami brat Luke'a i jest trochę tłok w mieszkaniu - jęknęłam, wywracając oczami.

    - Przystojny?

    - Skończ - zaśmiałam się cicho, uderzając dziewczynę w ramię.

    - No co? Wiesz, że od ponad półtora roku jestem sama - obruszyła się.

    - Jai nie jest partią dla Ciebie. Ostatnimi czasy dużo przeszedł, wątpie aby szukał dziewczyny - mruknęłam, chcąc jak najszybciej skończyć ten temat.

    - Ile ma lat? - nie dawała za wygraną.

    - Tyle co my, dwadzieścia jeden. Jest bliźniakiem Luke'a.

    - Może mnie z nim poznasz co? - poruszyła zabawnie brwiami. - No nie bądź taka. Nawet nie wiesz jakbym chciała przeżyć taką miłość jak Ty i Luke. To jest coś niepojętego, cała wasza historia - powiedziała, patrząc na mnie maślanymi oczami.

Odkąd pare miesięcy temu po raz pierwszy się jej zwierzyłam z całych moich dotychczasowych przeżyć, Caroline wpadła w totalny zachwyt. Nie miałam pojęcia dlaczego aż tak bardzo ruszyła ją nasza historia. Dla mnie samej wszystko przez co z Lukiem przeszliśmy było bardziej nienormalne niż piękne.

    - Nie zawracaj sobie głowy Jai'em, mówię poważnie On nie jest dla Ciebie - ucięłam szybko, patrząc wymownie w stronę dziewczyny.

    - A co, Ty go sobie upatrzyłaś? - spytała zaczepnie.

    - Zwariowałaś? On mnie nie interesuje, jest wręcz irytujący - zaprzeczyłam od razu. Zdenerwowałam się tym co powiedziała dziewczyna i choć wiem, że nie zrobiła tego specjalnie to i tak poczułam jak krew się we mnie gotuje.

    - Czekaj, czekaj - Caroline przystanęła na chwilę i popatrzyła na mnie spod przymrużonych powiek. - To jest TEN Jai? Ten o którym mi opowiad...

    - Tak Caroline, to jest ten Jai - przerwałam jej, ruszając do przodu.

    - Ale komedia - skwitowała brunetka, kręcąc z rozbawieniem głową.

    - To nie jest komedia, to jest jebany dramat - dokończyłam.

    - Żyjecie w trójkącie miłosnym teraz? - dopytywała a mnie coraz bardziej zaczął denerwować ten temat. Wścibska natura Caroline właśnie dawała o sobie znać.

    - Oszalałaś? Jai mieszka u nas bo jest rodziną Luke'a. Nie jest mi to na ręke, ale nic nie mówię bo wiem, że są rodzeństwem - mruknęłam, przyśpieszając nieco kroku.

I FOUND YOUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz