° 3 °

140 14 0
                                    

   — Annel!

   Eddie pobiegł w stronę byłej dziewczyny. Diana szła powoli za nim. Brock uklęknął obok Anne, co wyglądało, jakby chciał jej się oświadczyć. Dianie przypomniało się jak Eddie cieszył się, kiedy Weying przyjęła zaręczyny. Udawała wtedy, że cieszy się z nim, jednak tak naprawdę czuła się, jakby ktoś roztrzaskał jej serce. Naprawdę zależało jej na Eddie'm. Bolał ją widok uśmiechniętego dziennikarza obok Anne.

   Podeszła do nich. Stanęła tak, żeby nie rzucać się w oczy, ale mieć też na wszystko oko. Przy stoliku, oprócz Anne, siedział jakiś brunet. Diana domyśliła się, że to nowy facet byłej narzeczonej Brocka.

   —Nie, nie, nie, Eddie, proszę cię! — Weying zaczęła żywo kręcić głową, odpychając go.

   — Anne, posłuchaj mnie. Byłem w laboratorium Drake'a...

   Brown założyła ręce na piersi, obserwując całą sytuację.

   — I chyba coś złapałem tam, fatalnie się czuję.

   — Tak, od wczoraj zachowuje się jak wariat — wtrąciła się Brown. Wszyscy spojrzeli na nią, przez co ona poczuła się niepewnie. Nie lubiła być w centrum uwagi. — I chyba ma gorączkę.

   — Diana? O co tu chodzi?.

   — Mam zdjęcia, zobacz. — Eddie wyciągnął telefon i pokazał Anne zdjęcia, które zrobił w laboratorium.

   — Eddie, jesteś w złym stanie — odezwał się facet, z którym blondynka spędzała czas.

   — Tak, jestem w złym stanie! - Brock wstał z kolan. Pech chciał, że akurat obok przechodziła kelnerka.

   Eddie złapał z talerza, który stał na tacy, chwycił homara i ugryzł go. Diana szeroko otworzyła oczy, widząc to. Brunet odrzucił skorupiaka z powrotem na talerz.

   — To nie żyje — powiedział chrapliwym tonem. - To nie żyje.

   — Eddie, usiądź i... — powiedziała Anne, jednak Brock jej nie słuchał.

   Podbiegł do jakiegoś faceta i zabrał coś z jego talerza. Chłopak Weying, a przynajmniej Diana podejrzewała, że to jej chłopak, i Anne wstali od stolika i podeszli do niego. Brown również podbiegła do przyjaciela.

   — Eddie, do cholery jasnej! — krzyknęła. Miała dość tego, jak się zachowuje.

   Brock zjadł to, co miał w ręce i zaczął zdejmować kurtkę.

   — Wam też tak gorąco? — zapytał, rozglądając się.

   — Eddie...

   Diana chwyciła go za ramię. Jego wzrok padł na akwarium z homarami. Podbiegł do niego i zaczął się wdrapywać na nie.

   — Nie, nie mam siły do niego — powiedziała Brown i opadła na krzesło, na którym wcześniej siedziała była narzeczona jej przyjaciela.

   — Eddie, proszę cię! — krzyknęła Anne, ale było już za późno.

   Brock usiadł w akwarium pełnym żywych homarów. Miał minę, jakby siedział w najlepszym z możliwych jacuzzi. Diana usłyszała, że kelnerka lub właścicielka restauracji mówi coś o policji. Ale ona nie miała już na to siły. Z Eddie'm coś było nie tak, i to bardzo.

   Ukryła twarz w dłoniach, kręcąc głową. Anne podeszła do niego, szeptali coś między sobą, przy czym Brock żywo gestykulował. Nagle Diana usłyszała mocne chlupnięcie wody i odgłosy zdziwienia. Podniosła głowę i zobaczyła, że brunet wyciągnął dwa homary i odgryzł im głowy. Zemdiliło ją, podobnie jak byłą narzeczoną dziennikarza.

° symbioza ° eddie brock ° ¹ ° ² °Where stories live. Discover now