Już dwa dni mam doła i nie potrafię sobie z tym poradzić. Do tego ktoś zajebał mi 100 zł z tego co sobie zbierałam na swoje wydatki, bo rodzice za chuja mi nie dadzą. Dzisiaj chciałam coś zmienić i przygotować sobie na jutro jakieś ładne ubrania i się pomalować, ale jak tylko wyciągnęłam coś co mi się podobało to mama do mnie "ubierz coś normalnego, bo w tym wyglądasz jak idiotka", "ma być zimno, więc nie będziesz chodzić porozbierana". Rzuciłam to wszystko i stwierdziłam, że to pierdole. Jutro idę w bluzie i niepomalowana, bo przecież nie mogę wyglądać jak idiotka.
Może ja marudzę, ale tak jest za każdym jebanym razem. Nie raz już mi powiedzieli jak było lato i chciałam iść w spodenkach, że wyglądam jak dziwka i tak nie wyjdę z domu, bo tylko hańbę przynoszę. Jak teraz znowu usłyszałam, że źle wyglądam to aż się popłakałam meh. Ja już serio nie wiem w co mam się ubierać, żeby rodzice nie mówili takich rzeczy, a ludzie, że wiecznie chodzę w bluzach i niepomalowana, nie zachowuje się jak kobieta.
Nie lubię sobie, bo mam grube uda i brzuch i jak chce ubrać coś krótszego to już jest cud i dość długo musi potrwać, żebym się przełamała, ale jak tylko to przymierzam i widzę siebie w tym to od razu mi się odechciewa i jeszcze do tego te MOTYWUJĄCE słowa rodziców. No poprostu żyć nie umierać 🙃
YOU ARE READING
Historyjki takie o
UngdomsfiksjonWszystko co mi przyjdzie do głowy będzie znajdować się właśnie tutaj, więc zapraszam.