1 🦋

10 1 0
                                    

*8.54*
⚫: Hej
*10.46*
⚫: Wszystko w porządku?
*12.27*
⚫: Co się dzieje? 🥺
*14.02*
⚫: Skończyłam lekcje. Chcesz pogadać?
*17.08*
⚫: Widzę, że dzisiaj się nie dowiem chyba niczego od ciebie 😕
*22.46*
⚫: Dobranoc..
*00.57*
⚫: Nie umiem spać, ale to nic.
*Kolejny dzień*
⚪: Przepraszam, że nie odpisywałem. Nie miałem czasu.
⚫: Okej. Nie ma problemu.
*20.04*
⚪: Z niczym sobie nie radzę. Pomóż 😭
⚫: Zaraz u ciebie będę
*Pomimo kilkunastu kilometrów przyjechała i została na noc, tylko po to żeby go pocieszyć*
⚪: Dziękuję. Już mi lepiej.
⚫: Nie ma za co. Od tego mnie masz 😊
*Pożegnali się i ona wróciła do domu*
*Cały następny tydzień, codziennie, pytała jak się czuje i ciągle go pocieszała. U niej w życiu od jakiegoś czasu nie układało się kolorowo, ale mimo to nie chciała się narzucać.*
⚫: Hejka. Jak się czuje moje słoneczko?❣️
⚪: Jest dobrze. Lepiej niż ostatnio i dostałem piątkę z matematyki.
⚫: To dobrze. Ooo mój zdolny chłopczyk🥰
⚪: Hah
*Pewnego piątkowego wieczoru wróciła do domu pobita. Nie martwiąc nikogo zamalowała blizny i poszła do pokoju*
⚫: Co u ciebie?
⚪: Fantastycznie. Idę na imprezę z kolegami za pół godziny.
⚫: Ale przed 2.00 masz być w domu!
⚪: Dobrze mamusiu 😇
⚫: Haha i tak ma być
*Posiedziała jeszcze z godzinę na łóżku oglądając film i momentalnie zrobiło jej się ciemno przed oczami. Poszła do łazienki i przewróciła się. Leżąc na ziemi wiedziała, że jest bardzo źle. Dzwoniła kilka razy do niego, ale to na marne. Po chwili zaczęła się sączyć krew. Okazało się, że nieszczęśliwie upadając zachaczyła głową o kant wanny. Wiedziała, że już nic nie jest w stanie zrobić, więc zamknęła oczy i te ostatnie łzy uroniła właśnie za tego JEDYNEGO. Po chwili nie czuła już nic. Kompletna pustka..*
*1.46*
⚪: Tak jak obiecałem. Jestem.
⚪: O dzwoniłaś. Coś się stało?
*2.39*
⚪: Ej bo zaczynam się martwić.
* Dzwonił kilka razy, ale bezskutecznie*
*W końcu zebrał rodziców i szybko do niej pojechał, bo wiedział, że ona zawsze od razu odpisuje. Nawet w środku nocy. Przeczuwał, że coś jest nie tak.*
*4.27*
*Dojechali pod jej dom. W środku nikogo nie było. Po długich poszukiwaniach znalazł ją w łazience w ogromnej kałuży krwi. Zawieźli ją prędko do szpitala, ale nie dało się już jej uratować. Chłopak się załamał. Przez cały czas się obwiniał, bo gdyby wtedy nie jechał, to by jej szybciej pomógł i jeszcze by żyła. Na sekcji zwłok okazało się, że była regularnie bita. Miała dużo siniaków i urazów wewnętrznych. Wszyscy tłumaczyli mu, że to nie jego wina, ale on z dnia na dzień coraz bardziej się załamywał. Ona była jedyną osobą, która była w stanie go pocieszyć.*
*Piątek 1.29*
*Chłopak nie wytrzymał i napisał list pożegnalny rodzicom, a sam skoczył z mostu pod pociąg, mając nadzieję, że nareszcie się spotkają i porozmawiają tak jak kiedyś..*

KONIEC

🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋

Witam.
Tak to kolejna moja książka. Luźniejsza trochę. Rozdziały będą pojawiać się, jak tylko najdzie mnie wena twórcza hah.
Jak chcecie to czytajcie, jak nie to nie. Nie zmuszam
Miłego dnia/nocy kochani. Do następnego. ❣️

Historyjki takie o Место, где живут истории. Откройте их для себя