Historyjki takie o

6 🦋

Chyba każdy w życiu choć raz miał Krasza. Jednym udawało się nawiązać z nim/nią kontakt, drugim nie. Jednym się udawało i byli nawet razem, drudzy zostawali przyjaciółmi, albo po prostu po jakimś czasie zrywali kontakt.
Moja historia niestety nie ma "happy endu". Tak więc od początku tego roku szkolnego kraszowałam takiego Bartka. Wysoki brunet, ciemne oczy. No po prostu marzenie. Ale nie miałam odwagi napisać, a jako że jeździliśmy razem autobusem to często na niego spoglądałam. No i pewnego pięknego dnia do mnie napisał. Martwił się, bo kilka razy płakałam i ukradkiem to zauważył. Byłam wtedy szczęśliwa, ale miałam już chłopaka. Bo tamten też miał swoją drugą połówkę, więc stwierdziłam, że to nie ma sensu. Potem niekiedy pisaliśmy na ig i znowu zaczęłam się częściej na niego patrzeć. Stał się moją obsesją. Potem nareszcie jako pierwszy napisał na mess, ale nie pamiętam już co to było. Cieszyłam się jeszcze bardziej, ale nadal nie zapominałam, że mam chłopaka. I wtedy dowiedziała się, że już nie ma dziewczyny. Pocieszałam go i zaczęliśmy pisać częściej. Chciał się nawet spotkać i namawiał mnie abym do niego podbiła czy coś. Dał mi nawet swojego snapa. Nie trwało to jednak zbyt długo, bo tylko tydzień, aż znalazł sobie nową. To było kilka dni temu. Nic się nie stało, bo przecież to tylko jak to nazywał "kumpel". Pisaliśmy normalnie jeszcze jeden dzień. Wczoraj kontakt się urwał. Nie odpisuje mi na wiadomości, na ig nie ogląda moich relacji, a robił to za każdym razem i nie wysłał dzisiaj snapa, a jest już 22.15, więc pewnie śpi. Jak mogę się domyślać wyciszył mnie. Zabolało mnie to strasznie, choć nie znaliśmy się zbyt długo. Pewnie dziewczyna zabroniła mu pisać.
Nie wiem co mam teraz zrobić. Czy przeprosić jeśli zrobiłam coś nie tak, czy zostawić to tak jak jest. Mam totalny mętlik w głowie. Jestem dziwna 😔

✨✨✨✨✨✨✨

Cześć misiaki!
Łapcie kolejny wpis z mojego notatnika. Mam nadzieję, że wam się spodoba i do następnego.
Paa! ❤️🥰