3. need you to trust me

161 35 5
                                    

Tej nocy śnili mu się rodzice. Widział wyraźnie ich twarze wyryte w pamięci. Czarne, przydługie loki taty, okalające przystojną twarz o mocno zarysowanej linii żuchwy i oliwkowej skórze. Z brązowych oczu zionęła zawziętość i szczerość, a całą jego postawę i sylwetkę wyrobiły lata spędzone na ostrych treningach i walkach. Może zdawał się chłodny i surowy, po dłuższym jednak przebywaniu w jego towarzystwie ujawniał swój prawdziwy, szlachetny charakter, wesołość i świetne poczucie humoru. Mama zawsze była nieodłączną, pasująca częścią taty. Dream myślał, że gdyby miał zdefiniować pojęcie ‚‚bratnia dusza’’, opowiedziałby właśnie o swoich rodzicach. Kobieta wyglądem różniła się całkowicie. Jej włosy były proste, w odcieniu ciemnego blondu z jaśniejszymi refleksami, pod wpływem promieni słonecznych zdawały się zaś być zrobione z czystych nitek złota. Buzię miała okrągłą, o cerze lekko różanej, rumianych policzkach z dołeczkami, zielonych, błyszczących empatią oczach i piegach na nosie oraz szerokim uśmiechu. Podobnie jak ojciec uwielbiała walkę, na co może nie wskazywał jej dość niepozorny wygląd, była jednak bardzo sprawiedliwa. Nigdy nie skrzywdziła kogokolwiek bez konieczności, a nawet wtedy wahała się przed wymierzeniem kolejnego, celnego ciosu. Zobaczenie przez Clay'a rodziców, chociażby we śnie, przywołało wszystkie najlepsze wspomnienia z dzieciństwa. I nawet nie przejmował się tym, że ich już nie ma, bo wreszcie po latach nie czuł się samotny. Odgłos szczerego śmiechu wybrzmiewał w jego wyobraźni niczym najpiękniejsza melodia.

Wtem obudziło go solidne kopnięcie w brzuch. Zwinął się w kłębek na pokrytej mchem, mokrej ziemii i otworzył oczy. Kilka centymetrów nad nim pochylał się brązowowłosy elf, tym razem bez muchomorowego kapelusza na głowie. Nie wydawał się wogóle zaspany, wręcz przeciwnie, sprawiał wrażenie, jakby obudził się długi czas temu i zdarzył zrobić już wszystko co chciał, a teraz bardzo się nudził. Może blondyn nie był tak daleki od prawdy.
- Myślałem, że będę musiał cię kopnąć znowu, tylko w gorsze miejsce niż brzuch. - mruknął pogardliwie i podał mu rękę. - Wstawaj, zaraz wyruszamy, jest chwilę po swicie. - dodał. Dream nie przyjął pomocy, ale faktycznie wstał i ruszył za chłopcem, który tylko zmierzył go wzrokiem.
- Czyś ty wogóle nie spał? - Clay zmarszczył w zdziwieniu brwi patrząc na niewielkie ognisko płonące niebieskim ogniem, na którym przyrządzało się jakieś mięso. Obok, na powalonym pniu dżunglowego drzewa, leżała sterta różnych dzikich owoców i roślin.
- Elfy nie potrzebują tak dużo snu jak ludzie Dream. - uśmiechnął się z wyższością, a blondyn zdziwił się, że George zapamiętał jego imię. - Nie wątpię w to, że od kilku dni zjadłeś mniej niż na jeden posiłek w Blackhills, prawda? Niech ci będzie, zjedz tyle ile chcesz, mięso powinno już być gotowe. - powiedział. - I nie, nic tutaj nie jest trujące, aż tak okrutny nie jestem dupku. - dodał wyprzedzając pytanie, które właśnie miał zadać Clay, tak, jakby potrafił czytać mu w myślach. Chłopak kiwnął więc tylko głową i zabrał się za spożywanie posiłku.

* * * * *

I znowu szli przez kilka godzin praktycznie się do siebie nie odzywając, jedynie od czasu do czasu wymieniając zdawkowe uwagi na temat drogi czy zupełnie nieistotnych spraw. George prowadził, a Clay ufnie podążał za nim, bo nie zostało mu nic innego do wyboru, byleby przetrwać i wykonać zlecone zadanie najlepiej jak potrafił.
- Dlaczego nosisz przy sobie płatki cykorii czarnej?- zapytał w końcu brunet wyjmując z kieszeni fiolkę z suszonym kwieciem, która faktycznie należała do blondyna. Ten wzruszył jedynie ramionami, ale nie odpowiedział.
- Odpowiedz, albo nie będę miał skrupułów, żeby ci coś zrobić. - zagroził elf. Dream westchnął.
- Cykoria ma właściwości lecznicze, postanowiłem ukraść trochę z królewskiego zapasu ziół i roślin, bo myślałem, że się przyda. - zmyślił, jednak to nie uśpiło ani trochę czujności chłopca, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej ją wzmogło.

~The Kingdom of the Moon~ dnfWhere stories live. Discover now