26.

160 3 1
                                    

Łukasz P. O. V.
Był poniedziałek. A ja tak bardzo nie znoszę poniedziałków od czasu gdy zostałem sam. Była godzina 7 więc założyłem na siebie czarne spodnie, koszulkę tego samego koloru i bluzę która oczywiście była również czarna. Poszedłem do kuchni i zacząłem przygotowywać sobie śniadanie, które składało się w sumie jedynie z odgrzewanych gofrów z jogurtem naturalnym i owocami a do tego kawa z mlekiem. Od czasu gdy nasze drogi się rozeszły nie radziłem sobie ani trochę. Straciłem wszelkie chęci do życia. Zanim się obejrzałem była już godzina 7:40 i musiałem się spieszyć na zajęcia, na które tak czy siak się spóźnię. Zostawiłem naczynia na stole i szybkim krokiem powędrowałem na parking, który znajdował się w podziemiach. Gdy usiadłem za kierownicą przez moje oczy przeszła fala emocji, których nie byłem w stanie opanować. Nadal pamiętałem wszystko. Każdy szczegół. Od momentu, w którym dowiedziałem się że będę ją uczył, przez chwilę jak nasza znajomość zamieniała się w coś dużo poważniejszego oraz to jak pierwszy raz znaleźliśmy się wspólnie w łóżku kończąc na tym jak zerwaliśmy. Byłem tak wycieńczony że potrafiłem w połowie zdania zasnąć lub się zawiesić na parę chwil. Gdy już mi się udało zebrać była już prawie godzina 8 więc postanowiłem pojechać do pracy. Po kilkunastu minutach byłem na miejscu. Pobiegłem na piętro po klucz do sali po czym ekspresowym tempem wpuściłem uczniów do środka. Dopiero przy sprawdzaniu obecności zauważyłem, że mam lekcję wychowawczą.

- A więc... Na jaki temat chcielibyście porozmawiać? - powoli wyrażałem każde słowo

- Kiedy pojedziemy na wycieczkę? - Audrey zadała pytanie

- Kiedy byście chcieli i dokąd? - zadałem im pytanie

- Do kina! - wszyscy odpowiedzieli chórem

- Macie jakiś wybrany film czy sam mam wam wybrać?

- Jeszcze nie wiemy na jaki dokładniej ale na pewno coś wybierzemy. - odpowiedziała jedna z uczennic

Była naprawdę podobna do mojej ukochanej, że sam bym nie uwierzył. Resztę lekcji dałem im wolną bo sam nie miałem siły na prowadzenie zajęć. Nim się obejrzałem dzwonek zadzwonił dając znać że już koniec lekcji. Wszyscy wyszli w ekspresowym tempie. W chwili gdy zamykałem salę na klucz podszedł dyrektor.

- Możemy porozmawiać? - zadał pytanie

- Oczywiście. - odpowiedziałem - W sali czy w Pana gabinecie?

- Najlepiej będzie w sali. - odpowiedział

Odkluczyłem salę i weszliśmy do środka.

- Od dłuższego czasu nie radzisz sobie. - zaczął - Domyślam się że pewnie masz jakieś problemy rodzinne ale to już zaczyna wpływać na jakość zdobywania wiedzy przez uczniów naszej szkoły.

- Wiem o tym. - odpowiedziałem - Ostatnio niezbyt dobrze układa się w moim życiu prywatnym.

- A mianowicie?

- Rozstałem się z dziewczyną. - wetchnąłem

- Przykro mi. A próbowaliście terapii?

- To wszystko zdarzyło się zbyt szybko.

- Pójdź może do psychologa czy coś a ja postaram się pozałatwiać zastępstwa za ciebie.

- Dziękuję.

- Trzymaj się. - uśmiechnął się mój szef

Poszedłem do pokoju nauczycielskiego aby chociaż trochę ochłonąć po jednej lekcji. Tak byłem zmęczony już po 1 lekcji. Na szczęście następne zajęcia miałem z uczennicą, która przygotowywała się do konkursu, w którym miała startować Pati. Zrobiłem sobie kawę i usiadłem na krześle przy stole, na którym znajdowało się dużo dokumentów niewiadomego pochodzenia. Wyczułem znajomy dla mnie zapach perfum. Może i to nie był zapach, w którym nadal byłem zakochany ale i tak bardzo znajomy.

NauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz