108

1K 67 3
                                    

- Teraz będzie w prawo. - Powiedział zapatrzony w mapę Mateusz.

Kamila skręciła w prawo. Nie ważne, że kręcili się w kółko od godziny.
- Jesteś pewien?

- Teraz tak...

- Wybrałaś sobie czas na uczenie go...

- Przestań. Świetnie sobie radzi. - Kiwnęła palcem, żeby nachyliła się nad nią. - To tamten hotel. - Wskazała delikatnie palce.

- Mijaliśmy go trzy razy...

- I tak Filip śpi. Śpieszy ci się gdzieś?

- To tam. - Wskazał energicznie ręką. - Na pewno ten hotel.

Kamila zaparkowała przed budynkiem, wysiadła i otworzyła obsłudze bagażnik. Basia wyciągnęła Filipa i poszła z nim usiąść w recepcji. Kamila z Mateuszem udała się po klucze do apartamentu. Gdy czekała, aż miła Pani wyszuka coś w komputerze, poczuła jak młody ciągnie ją za koszulkę. - Co tam?

- Kiedy ja będę mówił tak po angielsku jak ty?

- Musisz się uczyć pilnie w szkole.

- Ale tam nic się nie uczę.

- To zapiszemy cię na prywatne zajęcia, okej?

- Super. - Uśmiechnął się i pobiegł do mamy.

Kamila odebrała klucze i zabrała od Basi wciąż śpiącego chłopca. - Coraz cięższy... - Gdy dotarli do apartamentu, kobieta położyła chłopca na łóżku i wróciła do małego salonu. Basia siedziała na kanapie, Mateusz oglądał telewizję.
- Zmęczona?

- Troszkę. Dobrym pomysłem było zostanie w ostatnim hotelu na kilka dni. Trasa jest męcząca.

- Troszkę jest, ale ile zobaczysz. Jest tyle pięknych miejsc, że nie prędko tutaj wrócimy.

- Wiem. - Przytuliła się do Kamili i zamknęła oczy.

- Nie musimy nigdzie wychodzić dzisiaj, jeśli nie chcecie.

- Ja chyba muszę się już położyć. Może zamówisz jakieś przekąski na kolację do pokoju?

- Pewnie. - Odwróciła się do Mateusza. - Kochanie, zostajemy już w pokoju. Chcesz coś do jedzenia?

- No, makaron.

- Ehh....smakoszu, makaron masz w domu.

- Makaron jest dobry. Może być z rybą.

- Dobrze. - Kamila wstała i wyszła z pokoju.
Gdy wróciła, Mateusz kończył już jeść, Basia skubała szynkę prosciutto i zajadała oliwki.

- Gdzie byłaś tyle czasu? - Zapytała z wyrzutem.

- Zagadałam się. Przepraszam. Idę się wykąpać. - Podeszła i pocałowała Basię w głowę. - Poczekam w łóżku. - Szepnęła jej na ucho.

Blondynka dokończyła jeść i poszła się wykąpać. Gdy weszła do sypialni, Kamila czytała coś na tablecie.
- Co czytasz? - Zapytała kładąc się obok swojej dziewczyny.

- Szukam ciekawych miejsc, które możemy zwiedzić.

- I co znalazłaś?

- Duuużo... Pokaże jutro chłopakom i niech wybierają. - Zablokowała tablet i położyła na szafce. Obróciła się w stronę Basi i z uśmiechem na twarzy zapytała. - Co tam?

- Nic. Gdzie byłaś tyle czasu?

- Zagadałam się w restauracji. Przepraszam. - Położyła się na Basi i zbliżyła swoje usta do jej szyi.
- Pięknie pachniesz... - Pocałowała i przejechała nosem w stronę mostka.
- Truskawki. Uwielbiam. - Spojrzała jej w oczy i szeroko się uśmiechnęła.

- Co?

- Nic kochanie. Kocham cię.

- Ja ciebie też.

- Tak?

- Noo...

- Zobaczymy... - Podniosła jej koszulkę i polizała pierś.
Basia zsunęła się na dół i wygodnie ułożyła. Kamila od razu ściągnęła jej koronkowe figi i przyssała się do łechtaczki.

- Dziś bez gry wstępnej?

- Bez. - Podniosła głowę. - Przeszkadza ci to?

- Absolutnie. - Basia wsunęła ręce we włosy Kamili i przycisnęła do swojego krocza. Nie minęło dużo czasu, może kilka minut i blondynka poczuła mile ciepło rozchodzące się po jej ciele. Wcisnęła swoje pięty w materac i wygięła się w łuk. - Jezuuu.... uwielbiam to uczucie.... Chodź tutaj. - Pociągnęła Kamilę do siebie i zachłannie pocałowała. Ta wyciągnęła spod poduszki zabawkę, która ostatnio bardzo przypadła do gustu Basi.
- Boże...!

Kamila szybko zasłoniła ręką usta kobiety. - Nie krzycz.

- Chcesz mnie zabić?

- Orgazm może zabić? - Zaśmiała się.

- Zabawne. To bolało....

- Przepraszam. - Pocałowała blondynkę.  - Zaraz ci to wynagrodzę.- Kamila zaczęła delikatnie się w niej poruszać.
- Może być? - Zapytała po chwili, widząc, jak jej dziewczyna przygryza dolną wargę.

- Mhmmm.... Szybciej.

Kamila jak na zawołanie przyspieszyła ruchy. Prawą ręką podniosła nogę Basi, co zwiększyło jej przyjemność. - Odwrócisz się?

- Nie dzisiaj... - Wysapała. - Pocałuj mnie.

Kobieta pocałowała swoją dziewczynę, uwolniła jej nogę i mocno przycisnęła swoim ciałem do materaca.

- Boże.... szybciej....

- Ale...nie dam już rady... - Wysapała.
- Zaraz dojdę...

- Chwila, jeszcze... Basia podniosła nogi i przycisnęła rękoma pośladki Kamili do siebie. Słyszała, jak Kamila stęka jej do ucha, to zawsze na nią działało. Tym razem również.
Objęła ją w ramionach i mocno do siebie przycisnęła. - Nooo.... Boże.... - Czuła, jak Kamila zwalnia i ciężko oddycha.

- Nie mam siły się ruszyć....

- To nie ruszaj... - Odpowiedziała gładząc ja po plecach.

- A jak przyjdą dzieci?

- Może nie przyjdą...

Stara Miłość Nie RdzewiejeWhere stories live. Discover now