II

640 50 8
                                    

╰┈➤✧.*ೃ⁀

Po długiej wędrówce znaleźliście się przy Statule Siedmiu w Dragonspine.

- Po co tu przyszliśmy?- zapytał Cię chłopak.

- Będzie Pan na mnie zły gdy powiem dlaczego.- odpowiedziałaś nie spoglądając na niego.

- Po pierwsze, mów mi Albedo, po drugie, nie, nie będę zły.- chwilę się zasnanawiałaś nad odpowiedzią jednak w końcu zaczęłaś mówić:

- Pochodzę ze Snezhnayi a jak zapewne wiesz jest tam lodowato, biało i niebezpiecznie jak tu. Miałam przyjaciela, który po moich urodzinach ślad po nim zaginął i do tej pory nikt go nie widział.

- Przez ile czasu?

- 9 lat.- po twojej odpowiedzi chłopak zaczął czuć, że źle zrobił pytając oto.- Jednak wracając do wcześniejszego pytania. Przyszliśmy tu po to by zrobić mały ołtarzyk. Bynajmniej ja mam zamiar jednak ty nie musisz się z tym urzerać. Co miesiąc tu przychodzę i robię to samo jednak jak wracam to z ołtarza nic nie zostaje , a wiem że mało osób się tutaj kręci.- wyjaśniłaś.

- Mam jeszcze jedno pytanie.- usłyszałaś przez co pokiwałaś głową na znak, że może je zadać.- Kiedy się przeprowadziłaś do Mondstadt?

- Jakieś 5 lat temu jeśli się nie mylę. Rodzice mieli jakiś biznes jednak uznali, że nie chcą wracać do domu i zdecydowali że Mondstadt to bezpieczniejsze miejsce niż Snezhnaya.

- Wow.. Mimo, że mieszkasz tu tak długo nigdy Cię nie widziałem na ulicach.

- Nie miałam po co wychodzić skoro nikogo tu nie znam.- powiedziałaś po czym kucnęłaś przed Statuą, wyjęłaś znicz oraz zapalniczkę i podpaliłaś knota po czym zgrabnym ruchem dałaś na niego czapeczkę by ogień nie zgasł za szybko. Kiedy odstawiłaś znicz wyjęłaś mały bukiecik kwiatów z kieszeni i położyłaś go obok palącego się znicza. Złożyłaś ręce ze sobą i zaczęłaś odmawiać modlitwę. Po skończonej czynności odezwałaś się do alchemika.- Możemy już wracać.

Ten nic Ci nie odpowiedział tylko patrzył się w górę. Po krótkim momencie jednak się odezwał.

- Niestety jednak musimy tu zostać do rana. Powątpiewam że w zamieć uda nam się bezpiecznie dojść do miasta.- powiedział patrząc w twoje oczy.

- Ale czy my tu nie zamarźniemy?

- Spokojnie. Niedaleko znajduje się moje laboratorium w którym jest ciepło więc nie masz się o co martwić.- zapewniał cię.

- Sama nie wiem.. Lepszą opcją byłby chyba jednak powrót.

- Y/N zamieć tutaj to nie jest to samo co u ciebie. Jeden większy powiew wiatru i już leżysz pod skałami.

*On myśli że tu jest gorzej? Przecież w Snezhnayi wystarczy mały wiaterek i przebija ci głowę soplem*

Chcąc nie chcąc jednak zgodziłaś się na propozycje blondyna i udaliscie się do jego laboratorium.






╰┈➤✧.*ೃ⁀➷

















Przepraszam że krótkie i że robię takie przerwy jednak mam teraz dużo nauki i drugą książkę która chce szybko skończyć.

Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"Where stories live. Discover now