9. Danielle

8.9K 588 36
                                    

Dziewczyna wbiła mi paznokcie w rękę i boleśnie pociągnęła przez próg.

-O, proszę!-wysyczała.-My tu się nad nią zastanawiamy, a ona jakby nigdy nic siedzi sobie pod drzwiami.

Od razu spotkałam się z gromiącym spojrzeniem Ashtona i Caluma oraz współczującym wzrokiem Luke'a. Zaraz, czemu on mi współczuł? Przecież nie chciałam współczucia, a już na pewno nie jego, bo...

-Śpisz na kanapie z Hemmingsem-warknęła Mali i wyszła z pokoju, a za nią Ashton.

Calum spojrzał na mnie, ale to wystarczyło, aby i mnie dopadł gniew.

-Dlaczego mi nic nie powiedziałeś?!-krzyknęłam uderzając chłopaka w klatkę piersiową.

-A co miałem ci powiedzieć?!-zawołał.-Musiałem utrzymywać wszystko w tajemnicy, Dylan!

Luke położył mi rękę na ramieniu.

-Spokój-mruknął.

Calum był jednym z moich najlepszych przyjaciół! Chyba powinien mnie poinformować, że zadaje się z nimi! Chociaż...

-Co tu się wyprawia?-powiedziałam trochę spokojniej.

Mulat spuścił wzrok unikając mojego spojrzenia.

-No słucham, Calum!

-Dylan, mówiłem ci, że dowiesz się wszystkiego w swoim czasie-przypomniał blondyn.

Przewróciłam oczami.

-Jak sobie chcecie-westchnęłam.

Po kilku minutach ciszę przerwał Cal:

-No dobra, trzeba tu trochę ogarnąć, bo jestem padnięty. Przyniosę wam koce.

Pokiwaliśmy głowami.

Chłopak również opuścił pomieszczenie.

Usiadłam wraz z Luke'iem na kanapie i wzięłam jeden koc i poduszkę. Położyłam się na swojej połowie i spojrzałam na blondyna, który nadal siedział w tej samej pozycji.

-A ty nie idziesz spać?-zapytałam.

-Jeszcze trochę posiedzę-mruknął.

Nakryłam głowę poduszką i zamknęłam oczy. Po chwili zapadłam sen.

Obserwowałam z dołu podbródek Luke'a. Leżałam na jego kolanach, a on głaskał mnie po włosach. Na jego twarzy dostrzegałam uśmiech. Słyszałam bicie swojego serca, a może to było jego serce? Nieważne. Wsłuchiwałam się w ten odgłos chłonąc go całą powierzchnią mojego ciała. Ale bicie z sekundy na sekundę zaczęło przyspieszać. Uderzenia prawie zlewały się ze sobą, tak desperacko chciały być jednym, aż w końcu ucichły. W moich uszach była już tylko cisza.

Spojrzałam w górę, ale zamiast roześmianego blondyna zobaczyłam kogoś w takim samym stopniu podobny do Luke'a jak żaba do motyla. Jasne włosy były rozwiane i opadały na twarz pełną zmarszczek, usta wykrzywione w upiornym grymasie, a nos spłaszczony jak u węża. Jednak oczy były najgorsze. Zamiast gałek łypały na mnie dwie dziury, w których sączyło się bladoniebieskie światło. Istota w jednej ręce trzymała zakrwawiony nóż, a w drugiej ciągle bijące serce. Dotknęłam swojej piersi. Obudziło się we mnie przerażenie, bo nie wyczułam charakterystycznego pulsowania.

Gwałtownie się obudziłam i jeszcze gwałtowniej usiadłam. Wokół mnie nadal panował mrok. Dopiero po chwili zauważyłam, że ciężko dyszę i jestem zlana potem. Przyłożyłam dłoń do swojej piersi i odetchnęłam z ulgą czując przyspieszone uderzenia.

-Wszystko w porządku?-usłyszałam głos prawdziwego Luke'a.

-T-tak. To tylko koszmar-wydusiłam.

Zauważyłam sylwetkę chłopaka ciągle opierającego się o kanapę.

-Nie śpisz?-odezwałam się.

-Nie-odparł.-To przez bezsenność.

Dziwnie byłoby cierpieć na bezsenność. To takie łatwe i... nie, wcale nie łatwe. Jak to możliwe wciąż właściwie mieć dzień?

-Acha-powiedziałam.

Przez jakiś czas żadne z nas się nie odzywało. W końcu milczenie przerwałam ja:

-Nie masz zamiaru powiedzieć mi o co w tym wszystkim chodzi?

-Nie.

-Tak myślałam.

-Lepiej idź spać.

Pokiwałam głową, ale przecież nie mógł mnie widzieć.

-Może masz rację...-Opadłam z powrotem na poduszki.-Dobranoc, Luke.

-Dobranoc, Danielle.

Danielle? Nie przypominałam sobie, żebym kiedykolwiek wspominała o swoim prawdziwym imieniu, on też się do mnie zwracał zawsze "Dylan", więc skąd to wiedział?

Nie zdążyłam już o nic zapytać, bo znów zatraciłam się w objęciach Morfeusza.

__________

Taki sobie rozdział. Wczoraj go nie było, bo youtuberzy sami się nie obejrzą xd

Czytasz=komentujesz

Good/Bad Girl | Luke Hemmings✔Where stories live. Discover now